foto. materiały prasowe
Kung Fu Panda 4, mimo długiej przerwy od poprzedniej części, przyciągnęła przed wielki ekran całą rzeszę fanów i zarobiła w ogólnoświatowym box office ponad pół miliarda dolarów. Została również ciepło przyjęta przez krytyków (72% na Rotten Tomatoes) oraz jeszcze lepiej przez fanów (86%). Nie dziwi zatem, że robione są już przymiarki do kolejnej części. Ale czy przyjdzie na nią poczekać tak długo jak na czwórkę? Odpowiedzi udzielił reżyser ostatniego filmu, Mike Mitchell:
Technologia idzie do przodu, ale jakimś cudem te filmy zawsze zajmują co najmniej 3 lata do zrobienia. Nie wiem dlaczego tak jest. Wydaje mi się, że to dlatego, że trudniej jest zrobić kontynuację, bo musi być teraz pięć razy lepsza od jedynki.
Kung Fu Panda 5 - czy coś się zmieni w serii?
Reżyser wspomniał też o potencjalnych pomysłach na serię i stwierdził, że w Kung Fu Pandzie nie ma miejsca na skromne i małe historie:
Jest tyle historii do opowiedzenia, ale nigdy nie czułem, że to powinno być coś intymnego. To zawsze wielka akcja. Trudno mi sobie wyobrazić, że miałoby się to dziać w jednym pomieszczeniu. Mieliśmy wiele pomysłów na czwórkę, których nie udało nam się tam zmieścić. To bardzo trudne do zrobienia, gdy kocha się to wszystko, co tam jest i to chyba zajmuje nam najdłużej - te pełne pasji kłótnie o to, co jest najfajniejszym aspektem Kung Fu Pandy.