Kwiaty dla Algernona: przeczytaj fragment powieści SF
Kwiaty dla Algernona to powieść science fiction Daniela Kayesa. Książka ukazała się kilka dni temu w serii Wehikuł czasu prezentującej klasyczne powieści SF.
Kwiaty dla Algernona to powieść science fiction Daniela Kayesa. Książka ukazała się kilka dni temu w serii Wehikuł czasu prezentującej klasyczne powieści SF.
Daniel Keyes napisał Kwiaty dla Algernona w 1966 na podstawie własnego, nagradzanego opowiadania. Jest to opowieść, w formie pamiętnika, o eksperymencie zwiększającym możliwości mózgu. To z jednej strony fascynująca - także na poziomie ewolucji języka narratora - opowieść, a z drugiej jednak smutna, by nie powiedzieć tragiczna.
Przeczytaj początek Kwiatów dla Algernona:
dźeńk 1 – 3 mażec
Doktur Sztros muwi ja mam pisać co myśle i pamientam i fszystko co sie mi dziać od dziś. Nie wiem po co ale doktur muwi że czeba to oni zobaczo czy sie nadam. Hciałby sie nadać bo pani Kinnian muwi że może ja zmondżeć. A ja chce zmondżeć. Jestem Charlie Gordon pracuje w piekarni pana Donnera pan Donner daje mi 11 dolary na tydzień i hleb i ciasto jak hce. Mam 32 lat i nastempny miesionc urodziny. Ftedy muwie doktur Sztrosowi i presur Nemurowi że nie pisze dobże ale on muwi to nic i pisz jak potrafi i jak pisze pracuwania w klasie pani Kinnian w szkole bikmina dla poślednih umysłowo tam hodze tszy razy na tydzień jak mam wolne. Doktur Sztros muwi pisz dużo fszystko co myśleć i dziać sie ale już nic myśleć bo nic do pisania niemieć wienc hyba koniec dziś… z poważaniem Charlie Gordon.
dźeńk 2 – 4 mażec
Dziś test. Hyba nie zrobił i może nie użyjo mnie teraz. Bo poszedł do pokoja presur Nemura w pszerwie obiadowej jak oni mi każo jego sekratarka mnie zabiera do miejsca co sie nazywa wydz. psyhulogi napisane na dżwiah z długim korytażem i mnustwem małyh pokoi z biurkami i kszesłami tylko. Miły jeden pan był w takim pokoiu i ma białe kartki papiera na kture on atrament rozlał. On muwi siadaj Charlie czuj sie dobże jak w domu. Ma biały fartuh jak doktur ale moim zadaniem nie jest doktur bo nie kazał mi otwożyć usta i powiedzieć a. Ma białe karty i nic wiencej. Muwi ja jestem Bert. Zapomniałem jak dalej bo pamienć to mam niezadobro.
Nie wiedział o co mu hodzi wienc sie czymam kszesła mocno jak czasami kiedy u dentysty tylko Burt dentysto też nie jest i powtaża czuj sie wygodnie i ja sie zaczo bać bo to zawsze znaczy że boli.
Wienc Burt teraz muwi Charlie co ty widzi na tej kartce. Widzi atrament rozlany i zaczo sie bać bardzo hociasz miał kruliczo łapke w kieszeni bo jak był mały to w szkole zawsze nie pisał testy i robił plamy atramenta na nie.
Powiedział Bertowi to plama atramenta na papieże a Bert na to tak i uśmieha to czuje sie lepiej. Odwracał fszystkie kartki to ja mu muwie że ktoś plamy atramenta zrobił na nih, czerwone i czarne. Myślał łatwy test ale kiedy wstał Burt mnie postszymał muwi sionć Charlie to jeszcze nie końec. Jest wiencej z tymi kartkami. Ja nie rozumie ale siadł bo doktur Sztros muwi rup fszystko co testujoncy każe nawet jeśli sensu nie widzisz bo to test.
Niezadobro pamientam co Bert muwi ale pamientam on hce żeby mu powiedzieć co jest w atramencie. Ja nic w atramencie nie widze ale Burt muwi w nih so obraski. Nie widział żadnego obraska. Prubował naprawde. Czymałem kartki blisko a potem daleko. Potem muwie może jak okulary mam pewnie widze lepiej ja je kłade do telewizji tylko albo kina ale muwie może pomogo zobaczyć obraski w atramencie. Włożył je i muwie teraz pokasz kartki to ja napewno fszystko widze teraz.
To ja prubował ale nie widzi obraska. Atrament tylko. To muwie Burtowi pewnie potszebuje nowe okulary. Zapisał coś na papieże i ja sie znuf bałem że test zalał. Powiedział mu to pienkny obrazek w atramencie z ślicznymi kropkami po fszystkih bżegah ale on głowo poczons wienc to nie to. Spytał go czy ludzie widzo obrazek w atramencie a on tak wyobraża sobie obrazek w plamie atramentu. Tak powiedzieć plamie atramentu nie atramenta.
Bert jest miły muwi powoli jak pani Kinnian w klasie dla poślednih dorosłyh gdzie ja ucze czytać. Muwi to jest t e s t r o s s z a s z. Muwi ludzie widzo żeczy. Ja go pyta gdzie on mi nie pokaże tylko powtaża m y ś l wyobraś jest coś na karcie. Ja mu muwie wyobraził sobie plame atramentu o tu. On poczonsa głowo wienc to też nie plama. On muwi co ci to pszypomina udaj coś jest. Ja oczy zamkno długo udaje i potem muwie wyobraził sobie atrament na białej papieże. Ftedy ołuwek mu sie złamał i wstali i wyszli my.
Hyba nie zdał testa ros szasz.
dźeńk 3
mażec — Dr Sztros i Prof Nemur muwio ten atrament na białem papieże to nic nie szkodzi. Ja im muwi nie ja atramentu rozlał i niczego w plamie go nie widze. Oni muwio może i mnie użyjo. Ja muwie doktur Sztros pani Kinnian nigdy mi takiego testa nie da tylko pisać i czytać każe. On muwi pani Kinnian muwi mu ja jej najlepszy uczeń w Szkole Bikmana dla poślednih umysłowo i prubuje mocniej bo że hce sie mocniej uczyć czytać i pisać niż hyba te mondżejsze ode mnie.
Dr Sztros muwi jak to zrobiłeś Charlie że poszedłeś do szkoły sam bez nikogo wogule. Jak ty sie o niej dowiedział. Ja muwie mu nie pamienta.
Prof Nemur muwi dlaczego ty hciał wogule uczy sie pisać i czytać. Ja muwie całe życie hciał być mondry nie głupek i mama zawsze każe mi prubuj ucz sie jak pani Kinnian muwi ale to trudno być mondry i nawet jak sie czego ucze to potem zapominam dużo.
Doktur Sztros pisze coś na kartce papiera i Prof Nemur muwi do mnie bardzo poważnie. On muwi Charlie wiesz my nie wiemy czy spermint pujdzie na ludzie bo my tylko prubowali go na zwieżenta. Muwie pani Kinnian mi to muwi ale ja nie boje sie nawet kiedy boli albo coś bo jestem mocny i bede cienszko pracować.
Hce być mondry jeśli tylko mi pozwolo. Muwio że bendo potszebować pozwolenie od rodziny ale muj wuj Herman co sie mno zajmował umar a ja nie pamientam rodziny. Nie widziałem mamusi tatusia ani małej siostszyczki Normy od bardzo bardzo bardzo długo. Może oni tesz umarli. Dr Sztros muwi gdzie wy mieszkali. Ja muwie hyba w bruklinie. On muwi sprawdzo to może by ih znajdo.
Bardzo hciałbym żeby już nie musieć pisać dźeńka bo to jest długo hodze spać puźno i jestem zmeczny w pracy rano. Gimpy na mnie kszyczy bo raz upuścił tace bułeczek kturo nius do pieca. Ubrudziły sie i un musiał je wytszeć pszed pieczeniem. Gimpy dużo na mnie kszyczy kiedy coś spaskudze ale naprawde mnie lubi bo my pszyjaciele. Ale sie zdziwi kiedy już bede mondry.
Źródło: Rebis / fot. Rebis
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1957, kończy 67 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1989, kończy 35 lat