fot. Netflix

Netflix wyrósł co prawda na amerykańskim rynku i przez lata kojarzył się z amerykańskimi produkcjami filmowymi, jednak z biegiem lat anglocentryczny charakter platformy zaczął słabnąć. Najlepiej świadczą o tym wybory dokonywane przez użytkowników serwisu w trakcie pandemii koronawirusa. Kiedy cały świat zaciągnął hamulec ręczny i przeszedł na pracę oraz edukację zdalną, coraz chętniej sięgaliśmy po nieanglojęzyczne produkcje z biblioteki Netflixa.

Ted Sarandos podczas wystąpienia na Banff World Media Festival poinformował, że tylko od początku 2021 roku zainteresowanie użytkowników Netflixa filmami spoza anglojęzycznego kręgu kulturowego wzrosło o 50%. Największy skok popularności zaliczyło kino koreańskie, po które sięgaliśmy aż dwukrotnie częściej. Za tak dobry wynik po części może odpowiadać oscarowy Parasites, który zachęcił wielu użytkowników Netflixa do sięgania po koreańskie produkcje.

Dyrektor ds. treści Netflixa stwierdzi także, że wraz wyszczepianiem kolejnych grup społeczeństwa oraz luzowaniem obostrzeń pandemicznych spodziewa się, iż sytuacja w świecie cyfrowej rozrywki powinna wrócić do stanu sprzed 2020 roku. Według korporacji w najbliższych miesiącach zaobserwujemy powrót widzów do kin, choć nie wszyscy od razu porzucą platformy VoD na rzecz srebrnego ekranu.

W styczniu 2021 roku Netflix mógł pochwalić się 200 milionami płatnych subskrybentów. Jednak już w kwietniu zanotował 13-procentowy spadek wartości akcji w wyniku niespełnienia kwartalnej prognozy przyrostu użytkowników. Korporacja zakładała, że w pierwszych miesiącach 2021 roku przyciągnie do siebie 6,29 miliona nowych klientów, tymczasem udało się pozyskać jedynie 3,98 miliona subskrypcji.

Zobacz także:

-

The Watcher - obsada nowego serialu Netflixa twórcy American Horror Story

-

Splinter Cell i Far Cry - zdjęcia z seriali anime Netflixa. Tak wyglądają bohaterowie