Finałowe sceny 1. odcinka 6. sezonu Game of Thrones skupione były na postaci Melisandre. Twórcy w końcu ujawnili jej prawdziwą twarz, czyli kobiety mającej nawet kilkaset lat, która za sprawą magii i (być może) noszonego naszyjnika potrafiła zachowywać pozory młodości. Nawet obsada serialu HBO nie widziała końcowego efektu tej sceny aż do oficjalnej premiery serialu, która miała miejsce 2 tygodnie temu w Hollywood. Oto co na jej temat sądzą aktorzy i aktorki.

- Wiem, że to jest bardzo ważny element fabuły i ludzie będą zaskoczeni. Ale szczerze, cały czas myślałam nad tym, jak długo musieli Carice robić ten make-up i włosy. Ale jednocześnie widziałam, że jest to wybitna scena, zasługująca na nagrodę Emmy - powiedziała Maisie Williams.

- Ta scena była po prostu znakomicie nakręcona. Wiedziałem o niej, ale i tak mnie zszokowała. To coś, co Gra o tron robi fantastycznie. Wiesz, że coś takiego nadchodzi, ale i tak jest przerażające - powiedział Iwan Rheon.

Czytaj także: Gra o tron - recenzja premiery 6. sezonu

- To sytuacja, w której zastanawiasz się: "o co chodzi?". Nie mamy pojęcia, co to dla niej oznacza. To coś fantastycznego, bo ukazuje zupełnie inną, bardziej wrażliwą stronę Melisandre. I jest ci bardzo przykro z jej powodu - powiedziała Sophie Turner.

Głos w sprawie przemiany Melisandre zabrał też Liam Cunnigham, który prywatnie dobrze zna się z Carice van Houten.

- Carice to moja dobra przyjaciółka. Siedzieliśmy razem na planie i zastanawialiśmy się, jak wyglądać będzie ta scena. Kilka sezonów temu Carice wspomniała mi, że Melisandre jest bardzo, bardzo starą kobietą. Gdy zaczynaliśmy zdjęcia do 6. sezonu, powiedziała mi, że chcą zrobić odlew jej głowy do protezy. Pokazała mi zdjęcie i byłem zszokowany. Takie coś całkowicie zmienia sposób postrzegania Melisandre jako kobiety. To jest ta prawdziwa kobieta. Już nigdy nie popatrzycie na nią w ten sam sposób. To szalone, ale to ktoś zupełnie inny - powiedział Cunnigham.