materiały prasowe
Jaja w tropikach z 2008 roku to film, o którym dzisiejsze Hollywood wolałoby zapomnieć. Przypomnijmy, że to właśnie w tej produkcji Robert Downey Jr. wcielił się w postać legendarnego, choć fikcyjnego aktora Kirka Lazarusa, który przekroczył wszelkie granice na polu korzystania z metody aktorskiej, portretując czarnoskórych bohaterów z pomalowaną na czarno twarzą. Fabryka Snów w dalszym ciągu uważa, że wyreżyserowane przez Bena Stillera dzieło zawiera przykład tzw. blackface, które w rzeczywistości 2024 roku byłoby nie do pomyślenia.
Pomimo tego faktu co jakiś czas powracają pytania o powstanie filmu Jaja w tropikach 2 - teraz wygląda na to, że jego realizacja wydaje się prawdopodobniejsza, niż ktokolwiek mógłby zakładać. Justin Theroux, producent i zarazem współscenarzysta produkcji sprzed 16 lat, przyznał w wywiadzie dla Comic Book Resources, że "intensywnie" myśli nad sequelem i ma w tej kwestii "różne pomysły", choć na razie muszą one zostać "tajemnicą".
Co więcej, Theroux wyjawił, że w ewentualnej kontynuacji znów pojawiłby się Downey Jr. Sam aktor w styczniu tego roku przyznał, że zmasowana krytyka Jaj w tropikach jest pokłosiem "uzależnienia społeczeństwa od narzekania", zauważając przy okazji, że "ludzi jest dziś w stanie urazić właściwie wszystko".
Jakby tego było mało, nie jest wykluczone, że w hipotetycznej produkcji zagraliby także Ben Stiller i Tom Cruise. Obaj wyrazili zainteresowanie projektem, a pierwszy z nich przyznał, że "absolutnie nie żałuje" wyreżyserowanego przez siebie filmu.
W sieci spekuluje się, że w przypadku powstania Jaj w tropikach 2 ekranowa metoda aktorska Lazarusa uległaby zasadniczej zmianie; z całą pewnością nie ocierałaby się ona w żaden sposób o blackface.
Filmy z przeszłości, które są zbyt kontrowersyjne, aby mogły powstać dzisiaj

Źródło: cbr.com