Motyw asteroidy pędzącej w stronę Ziemi to dość popularny motyw w filmach katastroficznych. Armageddon z Bruce Willis i Ben Affleck sugerował, że wystarczy wysłać w stronę takiego obiektu grupę twardych mężczyzn, którzy umieszczą na powierzchni asteroidy ładunki wybuchowe, aby rozbić ją na drobne kawałki. Niestety, okazuje się, że nie będzie to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa postanowili zbadać, w jaki sposób można zniszczyć duże asteroidy, aby nie zagrażały życiu na Ziemi. Wyniki badań, które zostaną opublikowane w marcowym wydaniu magazynu Icarus, nie napawają optymizmem.
Zawsze przypuszczaliśmy, że wraz ze wzrostem rozmiaru obiektu rośnie szansa na jego rozbicie, gdyż duże obiekty zazwyczaj mają więcej słabych punktów. Ale nasze badania wykazały, że asteroidy są twardsze niż myśleliśmy i potrzeba więcej energii do ich całkowitego rozbicia - powiedział dr Charles El Mir, jeden z naukowców pracujących przy tym projekcie.
Projekt miał na celu zweryfikowanie komputerowego modelu zderzeń opracowanego na początku wieku. Naukowcy od dawna badali efekty kolizji obiektów w warunkach laboratoryjnych, ale w ten sposób nie byli w stanie przewidzieć zachowania wielkoskalowych obiektów. Aby obejść ten problem, posługiwali się wyliczeniami matematycznymi, które brały pod uwagę takie czynniki jak masa, temperatura czy kruchość materiałów. Wyliczenia sprzed lat sugerowały, że gdyby w stronę 25-kilometrowej asteroidy wystrzelić obiekt o średnicy 1 kilometra, a do uderzenia doszłoby przy prędkości 5 km/s, asteroida rozpadłaby się w drobny mak. Nowe badania obaliły tę hipotezę. Naukowcy wzbogacili model matematyczny o procesy zachodzące w znacznie mniejszej skali i okazało się, że przy powyższych warunkach wyłącznie część asteroidy uległaby unicestwieniu. W wyniku akumulacji grawitacyjnej znaczna część rozbitych fragmentów ponownie by się do siebie zbliżyła. To odkrycie stawia pod znakiem zapytania realność wielu scenariuszy science fiction. W rzeczywistości należałoby użyć znacznie więcej siły, aby rozbić asteroidę pędzącą w stronę Ziemi albo zmienić jej trajektorię lotu.
Dość często jesteśmy bombardowani przez niewielkie asteroidy, tak jak miało to miejsce w Czelabańsku kilka lat temu. Tylko kwestią czasu pozostaje to, kiedy nasze pytania przestaną być problemem akademickim i będą musiały odpowiedzieć na realne zagrożenie. Musimy znaleźć dobry pomysły co zrobić, kiedy nadejdzie ten czas - powiedział profesor K.T. Ramesh, dyrektor Hopkins Extreme Materials Institute.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj