Szogun - pierwsze recenzje krytyków. "Arcydzieło", "serial roku" i porównania do Gry o tron
W sieci pojawiły się recenzje serialu Szogun od stacji FX. Krytycy wieszczą, że mamy do czynienia z arcydziełem pod każdym względem.
W sieci pojawiły się recenzje serialu Szogun od stacji FX. Krytycy wieszczą, że mamy do czynienia z arcydziełem pod każdym względem.
Tak jak na obrazku powyżej, Szogun wjechał na salony współczesnej telewizji na wysokim koniu, z którego może patrzeć na inne produkcje nie sięgające mu do stóp. To stwierdzenie nieprzypadkowe i nie na wyrost, przynajmniej według krytyków, którzy mogli obejrzeć już pierwsze odcinki Szoguna, nowego serialu od stacji FX, który w Polsce pojawił się na platformie Disney+. Dzieło powstałe na podstawie książki Jamesa Clavella w momencie pisania tego tekstu zebrało w serwisie Rotten Tomatoes oceny od krytyków na poziomie 100% przy 48 tekstach. Wskaźnik zadowolenia publiczności wskazuje natomiast 95%.
Co twierdzą krytycy?
Szogun - recenzje
Procentowy wskaźnik przy Szogunie nie jest wyolbrzymieniem, ponieważ w większości recenzji przewija się słowo "arcydzieło". Serial jest doskonale napisany i wnikliwe zagłębia się w kulturę japońską, nie patrząc na świat i wydarzenia jedynie z perspektywy białego bohatera. Przywiązanie do detali towarzyszy każdej scenie. Intryga jest dobrze zarysowana, postaci ciekawe, a aktorstwo świetne. Niektórzy wskazują na drobne niedociągnięcia budżetowe w sferze efektów specjalnych, ale nie jest to nic, co mogłoby popsuć seans.
Tak o najnowszym dziele FX pisał w swojej recenzji Adam Siennica.
Porównania do książki i serialu z 1980 roku
W przypadku adaptacji nieuchronne jest pojawienie się pytania o to, jak dobrze sobie poradziła z przeniesieniem materiału źródłowego na większy lub mniejszy ekran. Nie jest to debiut powieści Clavella na srebrnym ekranie - już w 1980, zaledwie pięć lat po premierze książki, pojawiła się serialowa adaptacja. Krytycy wskazują jednak na to, że serial FX podchodzi inaczej do materiału źródłowego. O ile serial z 1980 skupiał się mocniej na postaci Blackthorne'a, rodowitego Anglika i obcego, tak nowa wersja poświęca mnóstwo czasu japońskiej kulturze i nie robi z bohatera typowego białego człowieka, który musi wszystkich uratować. Więcej czasu ekranowego dostają takie postaci jak pan Toranaga czy Toda Mariko. Zaangażowanie Hiroyukiego Sanady w rolę producenta wykonawczego zdecydowanie się opłaciło, ponieważ produkcja unika szkodliwego i krzywdzącego portretowania postaci z innych kultury, które jest typowe dla Hollywoodzkich produkcji. Krytycy wskazują tu, że Blackthorne nie adaptuje się od razu do innej kultury, a miewa z tym problemy, z kolei sam serial pokazuje nie tylko perspektywę obcego, ale również skupia na wewnętrznych problemach społeczeństwa.
Jak wypadła obsada?
Hiroyuki Sanada nie tylko przyłożył się do roli producenta, ale i jednej z głównych postaci w nowej produkcji. Pan Toranga w jego wykonaniu to postać charyzmatyczna, a krytycy cieszą się, że Sanada dostał w końcu bardziej mięsistą rolę do zagrania w amerykańskiej produkcji. Wskazują również na jego monumentalność - potrafi skraść scenę samą swoją prezencją. Wiele pochwał otrzymuje również Cosmo Jarvis, który wciela się w Johna Blackthorne'a. Chwalone jest przede wszystkim rozwinięcie tej postaci i pozbawienie jej dwuwymiarowości, a nadanie większego charakteru, z czym aktor świetnie sobie radzi. Za rolę przełomową krytycy uważają występ Anny Sawai w roli Tody Mariko, tłumaczki Blackthorne'a. Pochwały otrzymał także Tadanobu Asano jako lord Yabushige.
- Adam Siennica, naEKRANIE
Czy historia Szoguna jest ciekawa?
Krytycy w szczególności chwalą scenariusz produkcji. To rozbudowane, kunsztownie zaplanowane i zrealizowane dzieło, które wchodzi głęboko w zakamarki funkcjonowania społeczeństwa.
- TIME Magazine
- Total Film
- Screen Rant
Reżyseria, rozmach i świat przedstawiony
Wiele pochwał krytycy kierują w stronę ludzi odpowiedzialnych za to, jak Szogun wygląda. A wygląda według nich znakomicie. Wskazują na pewne potknięcia w zakresie efektów specjalnych, najpewniej podyktowane ograniczeniami budżetowymi, ale jednocześnie wspominają o sprytnych obejściach takich problemów, dzięki odpowiedniemu kadrowaniu, które skupia się na tym, co najlepsze. Chwalone są zbudowane plany, scenografia, kostiumy. Szogun wręcz pływa w najmniejszych detalach. Rozmach serialu jest ogromny i rzadko spotykany, co tylko pozwala lepiej się wczuć i wsiąknąć w realia świata przedstawionego. Chwalona jest również muzyka, a także duet twórców, czyli Rachel Kondo i Justin Marks. Za plus krytycy podają również skupienie na japońskiej obsadzie i pozwolenie im na mówienie w ojczystym języku. Mimo niechęci Amerykanów do napisów, zabieg ten traktowany jest jako dużą zaletę w kwestii wejścia w wyjątkowy świat Szoguna.
Sceny akcji
Fani nieustannego siekania kataną mogą być zawiedzeni, ponieważ akcja w Szogunie jest prezentowana oszczędnie, ale nie tanio. Ross McIndoe ze Slant Magazine pisze o tym, że użycie przemocy w Szogunie potrafi być tak samo przerażające, co i ekscytujące, ale serial nie szokuje widza krwią na ekranie tylko po to, żeby kogoś osłupić. Bitwy są dobrze zrealizowane, a akcja brutalna i krwawa, choć nigdy nie wychodzi na pierwszy plan. Ten jest zajęty przez polityczne intrygi, spiski i rozmowy, które rozwijają bohaterów.
Podsumowanie
Krytycy jednogłośnie twierdzą, że przyszło nam obcować z arcydziełem, które każdy powinien obejrzeć - fani książki Clavella, serialu z 1980 roku i osoby, które nie mają kompletnie pojęcia o tej historii. Padają porównania do Gra o tron i jej pierwotnej jakości w kwestii dialogów i budowania świata - to właśnie Szogun najbardziej się do niej zbliżył. Wielu krytyków wskazuje już teraz, że może to być silny kandydat na najlepszy serial 2024 roku.
Źródło: rottentomatoes.com
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat