fot. YouTube@Particle6TV
Paul Schrader udzielił wywiadu portalowi Variety. Zaczęli rozmawiać o tym, że filmowiec dla żartów publikował obrazki wygenerowane za pomocą AI na swoim Facebooku. Postanowił jednak przestać, gdy poszedł na prawdziwy protest przeciwko Donaldowi Trumpowi, umieścił z niego zdjęcie w swoich mediach społecznościowych, a ludzie uznali, że to robota sztucznej inteligencji. Najwyraźniej zrozumiał więc, że to zagrożenie dla jego rzetelności. Następnie padł temat „aktorów” AI i zastępowania prawdziwych ludzi postaciami wygenerowanymi przez sztuczną inteligencję w branży filmowej i marketingowej.
Czy będziemy płacić za bilety do kina, by zobaczyć aktorów AI?
To jasne, że studia filmowe zaczynają w coraz większym stopniu polegać na AI. Według Paula Schradera pozostaje tylko pytanie, czy widzowie będą chcieli płacić za oglądanie „aktorów” AI na ekranie zamiast prawdziwych gwiazd. Osobiście uważa jednak, że tak.
Paul Schrader uważa, że AI może być zgubne dla ludzkości. Co ma sens biorąc pod uwagę główne zagrożenia z nim związane – wtórny analfabetyzm, brak stanowisk pracy dla człowieka w branży artystycznej, utrata pitnej wody czy skrajna dezinformacja w mediach.
Czy obawy dotyczące AI są słuszne?
Paul Schrader w rozmowie powołał się na sytuację, w której za pomocą sztucznej inteligencji stworzono klon Suzanne Somers. Można mu zadawać pytania i odpowiada głosem gwiazdy. Zresztą, nawet w Polsce Radio Kraków podjęło próbę przeprowadzenia „wywiadu” z Wisławą Szymborską, w którym zarówno dziennikarka, jak i noblistka, zostały wygenerowane przez AI. Spotkało się to jednak z oburzeniem słuchaczy. Dopiero co też AFF zaprosiło widzów na „pierwszy w Polsce festiwalowy pokaz filmów zrealizowanych przy zastosowaniu AI” i również odpowiedź była bardzo negatywna. To więc nie do końca tak, że wszyscy odbiorcy z otwartymi rękami przyjmą te zmiany w branży.
Co do marketingu, wiele osób zgadza się, że reklamy AI znacznie zmniejszają rzetelność danej marki, przez co jest mniejsza szansa, że ją wybiorą. Warto zresztą wspomnieć o tym, jak wielka krytyka spadła na Duolingo, kiedy firma ogłosiła, że będzie polegać w dużej mierze właśnie na sztucznej inteligencji. Z kolei stawianie na „prawdziwą” reklamę może okazać się strzałem w dziesiątkę. Niedawno viralem okazała się globalna kampania polaroida, w tym zdjęcie z podpisem „AI nie wygeneruje piasku pod Twoimi stopami”. Internauci szybko się w niej zakochali. Więc choć obawy filmowca są jak najbardziej zrozumiałe, to jest także duży ruch przeciwko sztucznej inteligencji w kulturze i marketingu.
Źródło: Variety