

Uzbrojony w karabin automatyczny i granaty mężczyzna we wtorek rano porwał autobus w Łucku, biorąc 13 zakładników. Strzelec otworzył ogień i rzucił granatem w policyjnego drona; podczas ostrzeliwania nikt nie został poważnie ranny, choć zgłoszono, że jeden pocisk ledwo ominął szefa policji.
Napastnik komunikował się z dziennikarzami i monitorował media społecznościowe. W końcu wystosował żądanie - tylko jedno, wyjątkowo specyficzne. Chciał, by prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, nakłonił obywateli do obejrzenia filmu Mieszkańcy Ziemi, przy którym pracował Joaquin Phoenix.
Prezydent w końcu spełnił żądanie - na swoim profilu na Facebooku obwieścił: Film "Mieszkańcy Ziemi" z 2005 roku. Wszyscy powinni go obejrzeć. Po pewnym czasie post zniknął, porywaczowi jednak to wystarczyło. Wypuścił wszystkich zakładników i oddał się pokornie w ręce policji (cała sytuacja trwała blisko 12 godzin; w międzyczasie mężczyzna zmusił pojmanych do obejrzenia dokumentu). Był to Maksim Kriwosz, były skazaniec. Spędził prawie dziesięć lat w więzieniu za oszustwa i zarzuty dotyczące posiadania broni; przez policję określany jako niestabilny. Jest też... działaczem na rzecz praw zwierząt. Napisał ponad 500-stronicowy manifest, w którym apelował do wszystkich o obejrzenie wspomnianego dokumentu.
Sytuację skomentował ukraiński minister spraw wewnętrznych Arsen Avakov:
Film Mieszkańcy Ziemi zupełnie za darmo możecie obejrzeć tutaj.
Zobacz także:
Źródło: theguardian.com

