Terminator to film wyjątkowy, bo nikt równe 30 lat temu, w 1984 roku, nie spodziewał się sukcesu komercyjnego ani artystycznego. Obraz jednak zaskoczył, podbijając świat i rozpoczynając wielkie kariery Arnolda Schwarzeneggera i Jamesa Camerona.
Filmowy świat serii "Terminator" składa się obecnie z 4 filmów oraz serialu zatytułowanego Terminator: Kroniki Sary Connor. I to spośród tych produkcji wybraliśmy naszym zdaniem najlepsze sceny.
T-800 kontra bandziory
Zawsze najważniejsze są pierwsze wspomnienia. Pierwszy "Terminator" dotarł do polski z opóźnieniem i zanim zobaczyłem go w kinie, widziałem kawałek w telewizji. Naprawdę. Gdzieś w latach 80. emitowano taki mały teleturniej o fantastyce - dwie drużyny z różnych polskich miast (różnych klubów fantastyki) walczyły ze sobą, kto lepiej zna ten gatunek. I jedną z konkurencji było rozpoznawanie filmów po krótkich fragmentach (a w czasach przed ogólnodostępnymi VHS-ami nie było to łatwe - czasem znało się tylko opisy czy nazwiska aktorów, czasem kolega był na Zachodzie i opowiedział fabułę...). No i w jednym z odcinków puszczono dokładnie ten fragment. Nie wiedziałem, o co chodzi, ale ta brutalność i bezwzględność była porażająca. Ależ chciałem obejrzeć ten film... [Kamil Śmiałkowski]
[video-browser playlist="631123" suggest=""]
Scena z różami - Terminator 2: Dzień sądu
Będzie romantycznie, bo kwiaty. Pamiętam, że pierwszy raz zobaczyłem tę scenę nie w filmie, ale w teledysku Guns and Roses. Arnie w skórze i okularach idący korytarzem z pudełkiem pod pachą, a w tym pudełku, jakże wymownie, spluwa i róże. Wtem pojawia się T-1000, tektura i kwiaty lecą na zwolnionym ujęciu na ziemię, padają strzały... Poezja! Pamiętam, że wywarło to na mnie takie wrażenie, tak na to czekałem, że oglądając potem film, dopiero po zobaczeniu tej sceny mogłem się skupić na całej fenomenalnej przecież reszcie. Swoją drogą lata później twórcy growej serii "Hitman" umożliwili mi zrobienie tego samego triku z pudełkiem z kwiaciarni w jednej z misji. Gdy to zobaczyłem, byłem, jak się pewnie domyślacie, wniebowzięty. [Jakub Ćwiek]
[video-browser playlist="631125" suggest=""]
Rozwałka w Cyberdyne - Terminator 2
Chciałem wybrać całego Terminatora 2, ale nie wolno, musi być scena. Problem w tym, że tej jednej jedynej po prostu nie jestem w stanie wybrać, a im dłużej się zastanawiam, tym bardziej jestem tego pewien. Na sztukę niech więc będzie akcja z minigunem w budynku Cyberdyne Systems, bo zawsze bawi mnie to zero po przecinku w liczbie ofiar. [Janusz Wyczołek]
[video-browser playlist="631127" suggest=""]
Słynny one-liner - Terminator 2: Dzień sądu
Przepraszam za ten banał, ale przecież ten tekst nie miałby krzty wiarygodności bez TEJ sceny. "Hasta la vista, baby!" i nic więcej nie trzeba dodawać. [Dawid Rydzek]
[video-browser playlist="631129" suggest=""]
Zakończenie filmu Terminator 2: Dzień sądu
Uwielbiam dwie pierwsze części absolutnie i właściwie z "dwójki" mógłbym wybrać większość scen, ale że trzeba zdecydować się na jedną, to postanowiłem wybrać tę, w której Cameron pokazał, że sci-fi może bardzo wzruszać. Bo któż nie uronił łzy podczas finału "Terminatora 2"? Kapitalna muzyka Brada Fiedela w tej scenie dodatkowo dodaje niesamowitego klimatu. (Trudno mi było znaleźć tę scenę w odmętach YouTube'a - miałem do wyboru slideshow z napisami albo hiszpański dubbing, więc wybrałem to pierwsze.) [Sergiusz Furmaniak]
[video-browser playlist="631131" suggest=""]
Scena barowa z Terminatora 2
Oczywiście scena barowa z "Terminatora 2". Arnold wchodzi do speluny – pełnej twardych harleyowców – "jak go Skynet stworzył", czyli bez żadnego odzienia. Najpierw wzbudza sporą konsternację, a potem, gdy prosi jednego z zakapiorów o ubranie i motocykl, jedynie szyderczy śmiech. Śmiech, który zostaje szybko i skutecznie stłumiony – Terminator bez zbędnych ceregieli pokazuje zarówno bywalcom lokalu, jak i widzom, na co go stać. Potem już obserwujemy Arniego w pełnym rynsztunku, gotowego do działania, zaś w tle przygrywa "Bad to the Bone" George’a Thorogoode’a. [Bogusz Dawidowicz]
[video-browser playlist="631133" suggest=""]
Strzelanina na posterunku z Terminatora
Jasne, chciałoby się jako jedną ulubioną scenę wrzucić tu cały "Dzień sądu", ale to samo można uczynić z oryginałem. W końcu to on obchodzi jubileusz. No a skoro jest "Hasta la vista, baby!", to nie może zabraknąć miejsca dla kultowego "I'll be back" i strzelaniny na policyjnym posterunku. [Oskar Rogalski]
[video-browser playlist="631135" suggest=""]
Nauka uśmiechu z Terminator 2: Dzień sądu
Nie będę oryginalny - całe "T2" tu bym dal (dzięki temu filmowi dostałem na maturze dwa dodatkowe punkty...). Ale wybieram Arniego uczącego się uśmiechać. Magiczne. [Tomasz Skupień]
[video-browser playlist="631137" suggest=""]
T-1000
Dzisiaj T-1000 wygląda trochę biednie. Najwyższy czas. Pamiętam, że kiedy 12 lat temu nadrabiałam "Terminatora", nie mogłam uwierzyć, iż film (w pakiecie z efektami specjalnymi) miał premierę w 1991 roku. W zasadzie do dzisiaj nie mogę w to uwierzyć. Sceny z T-1000 oglądałam nieraz na takiej samej zasadzie, jak dzisiaj oglądam niektóre cinematiki z gier: żeby zachwyt na chwilę zrobił mi przeciążenie w układzie oddechowym. [Wiola Myszkowska]
[video-browser playlist="631139" suggest=""]
Dzień sądu - Terminator 3: Bunt maszyn
Jak każdy, ubóstwiam Dzień sądu, a kolejne części mnie nie porwały. Jednak w "trójce" jest jedna scena, która wywarła na mnie olbrzymie wrażenie - pokazanie oczekiwanego Dnia Sądu. Piękne połączenie obrazu z muzyką i narracją. Są emocje. [Adam Siennica]
[video-browser playlist="631141" suggest=""]