Ben Whishaw – nowy nerd w Hollywood
Gdyby Zooey Deschanel urodziła się w Wielkiej Brytanii i byłaby mężczyzną, nazywałaby się Ben Whishaw.
Gdyby Zooey Deschanel urodziła się w Wielkiej Brytanii i byłaby mężczyzną, nazywałaby się Ben Whishaw.
Jako Q z nowego filmu o Jamesie Bondzie zastąpił Desmonda Llewelyna i natychmiast stał się ulubieńcem publiczności. Mężczyzna o drobnej budowie w "Skyfall" chwali się, że mając laptopa, siedząc w pidżamie i sącząc earl greya, jest w stanie wyrządzić więcej szkód niż agent 007 ze swoją spluwą. Na pozór jednak wcale nie wydaje się być niebezpieczny. W pewien sposób podobnie jak i sam Ben Whishaw – na ekranie aktor pokazuje zwykle zupełnie inne oblicze niż w rzeczywistości.
Ze wspomnianą już gwiazdą New Girl łączy go coś, co Amerykanie zwykli nazywać adorkable, czyli – w uproszczeniu – bycie nieco dziwnym, ale przy tym także szalenie uroczym. Uroku Benowi dodają także widoczne w niemal każdym jego wywiadzie skromność i nieśmiałość. Kiedy staje jednak na deskach teatru lub przed kamerą potrafi wcielić się w zupełnie inną osobę.
[image-browser playlist="597873" suggest=""]
Swoją przygodę z aktorstwem zaczął już jako nastolatek, uczęszczając do Samuel Whitbread Community College. W ramach grupy teatralnej Big Spirit pracował przy wielu przedstawieniach, z czego najbardziej znane jest "If This Is a Man" bazowane na książce Primo Leviego pod tym samym tytułem.
W 2004 roku doszło do przełomu w życiu młodego artysty – została powierzona mu tytułowa rola w adaptacji "Hamleta" według Wiliama Szekspira. Dramat w reżyserii Trevora Nunna, twórcy "Cats" i "Les Misérables", zebrał świetne recenzje, a grający głównego bohatera Whishaw został nominowany do Olivier Award i Ian Charleson Award. Aktor dzielił co prawda te wyróżnienia z Alem Weaverem (ten zmieniał Whishawa podczas pokazów popołudniowych i poniedziałkowych), ale zwykle to o nim pisali krytycy i to jego osobą promowano sztukę. Od tego momentu aktor na dobre zaczął podbijać kolejne deski teatrów.
Co ciekawe, niedawno wrócił do grania w szekspirowskich adaptacjach. W pierwszym odcinku "The Hollow Crown", miniserialu na podstawie drugiej tetralogii, wcielił się w króla Ryszarda II.
[image-browser playlist="597874" suggest=""]
Światową sławę Ben Whishaw zdobył dzięki występowi w "Pachnidle" Toma Tykwera. Postać specjalisty od śmiercionośnych zapachów otworzyła mu drogę do kolejnych kinowych produkcji, choć aktor nie stronił również od występów w telewizji. Fani brytyjskich seriali na pewno doskonale znają go jako Bena Coultera z „Systemu sprawiedliwości”, a także z nieco nowszego "Czasu prawdy".
Po "I'm Not There. Gdzie indziej jestem" i "Burzy" Whishaw pojawił się w kolejnej wielkiej kinowej produkcji – "Skyfall", dwudziestym trzecim odcinku filmowego serialu o agencie 007. W roli Q zastępuje legendarnego Desmonda Llewelyna (aktor zagrał aż w siedemnastu filmach z Jamesem Bondem), a także słynnego komika Johna Cleese’a, który do sagi dołączył wraz z Piercem Brosnanem.
Q grany przez Whishawa to jednak postać zupełnie inna – pierwszy raz powierzono tę rolę tak młodemu aktorowi. Nowy "Bond" wydaje się być zresztą tylko jednym z przystanków w jego karierze. Charakter nerda doskonale przyciąga mężczyzn, a włosy w artystycznym nieładzie urzekają wszystkie kobiety.
Źródło: fot. ©2012 Columbia Pictures
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1961, kończy 63 lat
ur. 1959, kończy 65 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1962, kończy 62 lat