BERLINALE 2014: W miejskiej dżungli
Tematem drugiego dnia festiwalu był survival. Bohaterowie wczorajszych filmów konkursowych próbowali przetrwać we wrogiej rzeczywistości miejskiej dżungli.
Autor: Sebastian Smoliński
Tematem drugiego dnia festiwalu był survival. Bohaterowie wczorajszych filmów konkursowych próbowali przetrwać we wrogiej rzeczywistości miejskiej dżungli.
Autor: Sebastian Smoliński
Tytułowy "Jack" z filmu Edwarda Bergera to dziesięciolatek, którego matka niechętne przyjmuje do wiadomości, że ma na swojej głowie wychowanie dwóch synów. Żyje jak nastolatka, imprezując i sypiając z przygodnymi partnerami. Jack nie daje jednak za wygraną i upomina się o siebie i młodszego brata, Manuela. W jednej ze scen nakrywa matkę z kochankiem – wchodzi do jej pokoju i oznajmia, że jest głodny. Matka porzuca na chwilę partnera i od razu zajmuje się synkiem, rzucając przy okazji: "Nie jesteś zazdrosny?" Nie minie wiele czasu, zanim Jack trafi do domu dziecka, ucieknie z niego i wyruszy wraz z sennym Manuelem na poszukiwanie matki.
W przywołanym epizodzie Berger i jego aktorzy dają świetny portret dalekich od normy relacji rodzinnych, które napędzają kolejne sceny poszukiwań nieodpowiedzialnej matki. Cechą konkursu berlińskiego jest regularna nadreprezentacja niemieckich filmów, ale osadzony w Berlinie "Jack" nie potrzebował taryfy ulgowej. Jest to precyzyjnie opowiedziane kino prezentujące codzienność, która może przemienić się w koszmarną przygodę.
Wątpliwości budzi jednak skala stylistycznych zapożyczeń. Kamera podążająca za głową postaci czy nagłe cięcia przenoszące w sam środek kolejnej sceny pochodzą z inwentarza filmów braci Dardenne. "Jack" wydaje się skrzyżowaniem ich "Chłopca na rowerze" z nagrodzoną Złotą Palmą "Rosettą". Młody bohater jest postacią niestrudzenie działającą i to z jego perspektywy, wzmocnionej wiarygodną kreacją Ivo Pietzckera, oglądamy nowoczesny Berlin złożony z centrów handlowych, klubów nocnych i stacji kolejowych. Ogrom odpowiedzialności, jaki spada na Jacka, możliwy był do udźwignięcia tylko w świecie filmu. Tylko na ekranie z dziesięcioletniego chłopca mógł on przemienić się w podejmującego suwerenne decyzje mężczyznę.
Pozbawiony możliwości działania jest natomiast angielski żołnierz, trafiający w sam środek konfliktu brytyjsko-irlandzkiego w dobrze przyjętym thrillerze wojennym "’71". Mamy rok 1971, zamieszki w północnoirlandzkim Belfaście nie tracą na intensywności. Miasto, podzielone na wiernych koronie protestanckich lojalistów i katolickich separatystów, wstrząsane jest falami politycznych zamachów. Oddział niedoświadczonych żołnierzy zostaje wysłany do wrogiej części Belfastu, aby wybadać sytuację. Szybko wymyka się ona spod kontroli, jeden z żołnierzy zostaje zastrzelony w atmosferze linczu, reszta oddziału odjeżdża, zostawiając na ulicy zmuszonego do ucieczki głównego bohatera. Spędzi on w Belfaście noc, w trakcie której stanie się zranioną zwierzyną i cennym łupem dla obu stron.
Główny bohater to zresztą zbyt silne określenie. Stanowi on raczej medium, poprzez które podglądamy działania Brytyjczyków, IRA i zamaskowanych agentów. Konsekwentnie utrzymana, przybrudzona estetyka przypomina wczesne filmy Kena Loacha i wydaje się podrabiać zdjęcia, które mogły powstać ponad czterdzieści lat temu. Zagęszczając wydarzenia do jednej nocy, reżyser Yann Demange konstruuje paranoiczny obraz walki, w której obie strony mają brudne ręce, a racje od początku są źle wyważone. Jestem ciekaw, jak film odebrany zostanie w Wielkiej Brytanii. To brawurowe polowanie na człowieka zrealizowane jest z brytyjskiej perspektywy, a Irlandczykom – z pewnymi wyjątkami – przypisuje role terrorystów. Ponury Belfast szybko staje się metaforycznym miastem rozrywanym przemocą, a zabójstwo w słusznej sprawie przemienia się w chorobliwą żądzę krwi. "’71" to film o konflikcie wciąż nierozwiązanym, surowe kino akcji, które nie przynosi żadnego pocieszenia.
[image-browser playlist="584213" suggest=""]
Relacja przygotowana we współpracy z festiwalem Dwa Brzegi.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat