Serial ABC cały czas buduje swoją tożsamość. Próbuje jak najlepiej rozwinąć bohaterów należących do tytułowej organizacji, jednocześnie od czasu do czasu odnosząc się do filmowego i komiksowego uniwersum Marvela. W trzecim odcinku tego drugiego aspektu było zdecydowanie mniej. Nikt już nie wspominał o wydarzeniach z The Avengers, nie wymieniał nazwisk poszczególnych superbohaterów. Ten brak jednak został fanom Marvela wynagrodzony z nawiązką – szybko okazało się, że w tym epizodzie poznajemy pierwszy potężny czarny charakter, z którym przyjdzie się zmierzyć agentom S.H.I.E.L.D.

Kto nim będzie? Wskazówka znajduje się już w pierwszych scenach, kiedy w powietrze wędrują kolejne pojazdy (oczywiście jeśli ktoś wiedział, że nie ma co liczyć na gościnny występ Magneto). Na ciężarówce kierowanej przez agenta Macka nieprzypadkowo widnieje napis Rocky Mountain Office Supplies. Laboratorium, w którym zdarzył się incydent przemieniający doktora Franklina Halla w Gravitona, w komiksach znajdowało się w górach zwanych Canadian Rockies.

[image-browser playlist="586670" suggest=""]

Choć twórcy Agents of S.H.I.E.L.D. całkiem sporo zaczerpnęli z rysunkowego pierwowzoru postaci, jego dotychczasowa historia przebiegała nieco inaczej. Franklin Hall po raz pierwszy pojawił się w 158 numerze serii "Avengers", gdzie pokazano go jako kierownika placówki badawczej, który sprawował swoje dyktatorskie rządy dzięki wyjątkowym zdolnościom – możliwości kontrolowania grawitacji.

Hall był genialnym naukowcem, pracującym nad akceleracją cząsteczek. Podczas jednego z eksperymentów próbował opracować system teleportacji, ale w trakcie testów doszło do przeciążenia sprzętu i w efekcie niemal całe laboratorium uległo zniszczeniu. Okazało się też, że wymieszanie się użytych substancji z licznymi eksplozjami wpłynęło na strukturę molekularną samego Halla. W ten sposób zyskał on wspomnianą nadprzyrodzoną moc. Początkowo ukrywał ją przed wszystkimi, ale gdy zobaczył, że dzięki niej wzbudza strach i może sobie łatwo podporządkować innych ludzi, ochrzcił się Gravitonem.

[image-browser playlist="586671" suggest=""]

Franklin Hall sprawił sobie niebiesko-biały kostium i znęcał się – psychicznie lub fizycznie – nad pracownikami placówki. Z pomocą niewinnym ludziom przyszli Avengersi w składzie: Iron Man, Vision, Kapitan Ameryka, Bestia, Scarlet Witch, Wonder Man, Yellowjacket i Wasp. Słynny zespół superbohaterów pokonał Gravitona z prawdziwym trudem.

[image-browser playlist="586672" suggest=""]

Kontrolowanie grawitacji pozwalało mu na dużo więcej, niż mogłoby się początkowo wydawać - Hall był wszak naukowcem. Graviton potrafił więc wpłynąć nie tylko na pole grawitacyjne wokół siebie, ale także innych ludzi i przedmiotów. Mógł dowolnie nim manipulować, co sprawiało, że podróż z Ziemi na Księżyc zajmowała mu tylko chwilę (wystarczyło zbliżyć siłę przyciągania do tej, jaką ma np. Słońce). Kontrola nad grawitonami i antygrawitonami pozwalała mu także na skumulowanie ich i wypuszczenie w stronę przeciwnika fali uderzeniowej.

Geniusz Halla sprawiał, że z każdym spotkaniem Graviton był coraz potężniejszy i znajdywał coraz ciekawsze sposoby na wykorzystanie swoich mocy. W walkach przegrywał nie poprzez swoją słabość fizyczną, ale psychiczną. Był niezrównoważony emocjonalnie, co superbohaterowie zawsze wykorzystywali.

[image-browser playlist="586673" suggest=""]

W serialu Franklin Hall wydaje się nieco starszy niż w komiksie. Nosi okulary i ma mniej włosów.

Ostatnia scena odcinka zwiastowała jego powrót już z supermocami. Czy podobnie jak w komiksie, Hall każe się nazywać Gravitonem i włoży charakterystyczny kostium? Czy również będzie chciał zapanować nad światem?

[image-browser playlist="586674" suggest=""]

Na pewno pojawi się wątek zemsty na S.H.I.E.L.D., pytanie jednak, jak Graviton będzie jej dokonywał. By pokazać jego wyjątkowe umiejętności, potrzeba dość pokaźnego budżetu, który bliższy byłby temu kinowemu aniżeli telewizyjnemu. Moce tej postaci muszą też być ograniczone, by mogli mu sprostać agenci zespołu dowodzonego przez Coulsona, którzy przecież żadnych nadprzyrodzonych zdolności nie posiadają. W komiksach do walki z Gravitonem stawali nie tylko pojedynczy superbohaterowie, ale ich całe zespoły, jak np. Avengers i Thunderbolts.

W serialu zostaje wprowadzony też nowy pierwiastek, nieobecny w komiksie – gravitonium. Jest on charakteryzowany jako szalenie niestabilny i krótkotrwały.

[image-browser playlist="586675" suggest=""]

Na chwilę w "The Asset" pojawia się też kwestia powrotu do żywych Coulsona. Po raz kolejny przypomniano nam, że agent grany przez Clarka Gregga umarł w The Avengers, co wydaje się powoli wykluczać jedną z opublikowanych przez nas teorii.

Twórcy jednak wyraźnie bawią się z fanami komiksu, podrzucając wszystkie możliwe tropy. Podczas gdy w pilocie i "0-8-4" słyszeliśmy, jak Coulson mówił o magicznym Tahiti, dając do zrozumienia, że w jego wskrzeszeniu mogła brać udział np. Scarlet Witch, tym razem bardzo znaczące wydaje się słowo "rusty". W języku angielskim ten wyraz oznacza "wyjście z wprawy" - co dobrze oddaje zachowanie Coulsona w tym odcinku - ale też "zardzewiały". Czyżby to wskazówka, że mamy do czynienia z robotem? Life Model Decoy?

[image-browser playlist="586676" suggest=""]

Jeden z kadrów w "The Asset" również wydaje się nieprzypadkowy. Czy ten Coulson, którego oglądamy, to jedyny, jaki istnieje?

Agent, z którym Coulson rozmawia na końcu odcinka i odpowiada za zamknięcie gravitonium w bezpiecznym miejscu, nazywa się Tyler. Może to być nawiązanie do "Eternals" (seria pisana przez Neila Gaimana), w której pojawił się agent Stephen Tyler. Czy ich życie potoczy się podobnie? W komiksie agent S.H.I.E.L.D. zginął. Być może w serialu również polegnie, np. w chwili wydostawania się z placówki Gravitona?