Pierwszy film kultowy
Zanim na ekrany trafiła szumnie zapowiadana "Głowa ścierająca" debiutującego dopiero Davida Lyncha, premierę swoją miał tytuł stosunkowo mało wyczekiwany, a do dziś pozostający najważniejszym filmem kina kultowego.
Zanim na ekrany trafiła szumnie zapowiadana "Głowa ścierająca" debiutującego dopiero Davida Lyncha, premierę swoją miał tytuł stosunkowo mało wyczekiwany, a do dziś pozostający najważniejszym filmem kina kultowego.
Rocky Horror Picture Show zadebiutował w 1973 roku – jeszcze nie na sali kinowej, ale deskach teatru. Pierwszy pokaz musicalu odbył się w maleńkim budynku w Chelsea z pomieszczeniem dla publiczności na niecałe 60 osób. Szybko jednak zdobył uznanie i zaczęto wystawiać go w większych miejscach, jak np. Classic Cinema, King’s Road Theatre czy amerykański klub Roxy.
Po zakończeniu serii spektakli i po odniesionym przez nie sukcesie podjęto decyzję o przeniesieniu produkcji na srebrny ekran. Reżyserię powierzono Jimowi Sharmanowi, a scenariusz oparto – rzecz jasna – na pierwowzorze scenicznym Richarda O’Briena. W fabule zdecydowano się na kilka większych lub mniejszych modyfikacji (które zaczęły obowiązywać również w przedstawieniach granych na żywo), a kiedy musical powrócił, spotkał się z ogromnym sprzeciwem ze strony krytyków. Amerykański dystrybutor filmu niespecjalnie więc spieszył się z premierą. Opóźnianie kinowego Rocky’ego Horrora nic jednak nie dało, bo gdy tylko film wszedł na ekrany, znów natychmiast posypały się miażdżące sprzeciwy. Zupełnie niespodziewanie po jakimś czasie obraz Sharmana zaczął przynosić zyski – producenci i dystrybutorzy byli zaszokowani, spisując już musical na straty. Pod względem wielkości grona widzów, którzy zobaczyli tę produkcję, nic się nie zmieniało, wciąż była to garstka. Jak się jednak okazało, kluczowym faktem była liczba seansów, jakie odbył każdy z nich. Do kin przychodzili cały czas ci sami widzowie – niektórzy nawet siedem razy w tygodniu.
Choć po pewnym czasie film ustąpił miejsca innym produkcjom, sam kin nie opuścił. Obraz Sharmana zaczęto emitować w cyklu pokazów o północy, zbierając tym samym fanów zawsze o tej samej porze. Ta strategia sprawdziła się znakomicie i sprawiła, że film zaczął zyskiwać jeszcze większą popularność. Projekcja Rocky Horror Picture Show przestała być tylko pokazem filmu, stała się wydarzeniem, imprezą, zabawą. Widzowie podczas seansów zaczęli wypowiadać kwestie razem z bohaterami, wtórować im, kiedy śpiewali. Przynosili hałaśliwe zabawki, rekwizyty, wtedy też pojawili się pierwsi widzowie przebrani za postacie z filmu. "Niejednokrotnie spontaniczne happeningi trwały dłużej niż sama projekcja i to one właśnie stanowiły główną atrakcję wieczoru" – podkreśla w "Kinie kultu" Andrzej Pitrus. W ten sposób niskobudżetowy film, początkowo mocno zrugany przez krytyków, stał się jednym z największych fenomenów amerykańskiej kinematografii i zarazem kultury popularnej.
Musical Sharmana rozpoczął nową modę na tzw. midnight movies, gdzie na seans o północy przenoszono filmy, które zgromadziły stałe grono fanów gotowe przychodzić co tydzień nawet o tak późnej porze. Na czym polegał jednak fenomen tych produkcji? Tu oczywiście nie ma zgody, choć nie brakuje wielu różnych argumentów.
Jonathan Rosenbaum w "Midnight Movies. Seanse o północy" pisze, że o sukcesie filmu kultowego przesądza łamanie rozmaitych tabu. Wtóruje mu współautor, J. Hoberman: "Taki film musi wyartykułować jakąś nową, potężną fantazję. Każdy hit kina o północy oferuje widzom jakąś aktualną metaforę społeczną. […] «Rocky Horror Picture Show» rekapituluje seksualną politykę lat sześćdziesiątych – zwłaszcza w aspektach gender i polimorficznej perwersji – w celu stworzenia rytuału inicjacji dla nastolatków. Jako film, «Rocky Horror» jest bardziej radosną wersją «Kreacji»; jako fenomen, stanowi kontynuację kontrkultury za pomocą innych środków, niż te używane przez nią samą".
Czasami kultowości nie można wyjaśnić w żaden racjonalny sposób. O ile znamiona przełamywania tabu ma Rocky Horror Picture Show, o tyle szereg innych filmów powszechnie uważanych za kultowe w ogóle takich niebezpiecznych tematów nie porusza. "Kultowość filmu jest efektem subiektywnych, totalitarnych, będących zaprzeczeniem wszelkich zasad demokracji czynników" – komentowała na łamach "Dwutygodnika" Małgorzata Major.
Dziś Rocky Horror Picture Show uznaje się nie tylko za najważniejszy film w dziejach kina kultowego, ale również za ucieleśnienie, materializację definicji takiego filmu. Soren McCarthy poświęca obrazowi Jima Sharmana miejsce w swojej publikacji zatytułowanej "Cult Movies in Sixty Seconds". Autor opisuje tam film następująco: "W książce występuje kolejność alfabetyczna. Ten wybór był spowodowany prostym do zrozumienia faktem, a więc niemożnością zhierarchizowania dzieł na podstawie kategorii tak subiektywnej jak «kult». Ten film jest jednak wyjątkiem; jest ostateczną, fundamentalną i bezdyskusyjną definicją filmu kultowego. Wszystkie filmy kultowe mają wspólne aspekty, ale tylko ten ma je wszystkie: to sci-fi, horror, parodia, musical, biseksualna i pełna uroku opowieść".
Wszystko, co kochamy oglądać, zaczęło się od Rocky Horror Picture Show.
[image-browser playlist="577664" suggest=""]
Dziesiątki filmów podobnie jak Rocky Horror Picture Show powszechnie uznawanych za kultowe będzie można zobaczyć już od 16 do 25 maja w Katowicach, gdzie odbędzie się 17. Festiwal Filmowy Cropp Kultowe. To największy krajowy festiwal, który łączy w sobie pierwszorzędne kino gatunkowe z wyrzuconymi poza nawias oficjalnej historii kina produkcjami klasy B. Więcej informacji na www.croppkultowe.pl.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat