Seria "Królik doświadczalny"

W 1985 roku na gruncie kina gore do głosu doszli Japończycy wraz z serią "Guinea Pig", która przez polskich fanów znana jest jako "Królik doświadczalny". Niezwykła popularność pierwszej części przyczyniła się do prężnego rozwoju całej serii. Ostatecznie powstało 8 części, które w historii kinematografii zapisały się jako jedne z najbardziej brutalnych dzieł z nurtu snuff movies. Fabułę każdej z nich można w dużym skrócie opisać tak jak większość filmów ostatniego tchnienia. Są to krótkie (żadna z części nie przekracza 60 minut) relacje z ćwiartowania ludzkich ciał i niewyobrażalnych tortur. Cała seria zdążyła wzbudzić sporo kontrowersji. Wszystko sportretowane zostało tak, aby przekonać widza, iż ma do czynienia z autentycznymi nagraniami. Ta dokumentalna forma przekonała samego Charliego Sheena. Słynny aktor zetknął się z taśmą wideo, która przedstawiała sceny morderstwa i ćwiartowania młodej Japonki. Przerażony znaleziskiem, postanowił oddać nagranie w ręce FBI, przekonany, iż ma do czynienia z prawdziwym filmem snuff. Dzięki pracy śledczych okazało się, że tak naprawdę była to druga część niesławnej japońskiej serii, czyli "Królik doświadczalny 2: Kwiat ciała i krwi" (1985). [video-browser playlist="684905,684909" suggest=""]

"Nekromantik"

(1987, reż. Jorg Buttgereit)

Jorg Buttgereit to mistrz makabry zza naszej zachodniej granicy, autor takich kultowych w pewnych kręgach dzieł jak "Król śmierci" czy "Schramm". Jednak największą sławę niemieckiemu twórcy przyniósł film "Nekromantik", opowiadający historię mężczyzny pracującego w firmie zajmującej się usuwaniem zwłok, który pewnego razu postanawia przynieść jedno z ciał do swojego domu. Love story dla nekrofila, jak zwykło się ironicznie nazywać film Buttgereita, dziś już nieco się zestarzało. Nie robi aż takiego wrażenia jak w latach 80., kiedy widzów zszokowała sama tematyka. Współczesny widz otrzyma kiepsko zrealizowany i jeszcze gorzej nagrany film, który jednak zapada w pamięć dzięki swojej niecodziennej tematyce i klimatowi surrealistycznej makabreski. [video-browser playlist="684926" suggest=""]

"Srpski film"

(2010, reż. Srdjan Spasojevic)

Wydawać by się mogło, że współczesnego widza już niewiele szokuje. Atakowany zewsząd obrazami nie tylko przemocy, ale i seksu, całkowicie przywykł do obrazów brutalnych, wyuzdanych i prezentujących skrzywiony obraz świata. A jednak nawet dzisiaj w kulturze, którą rządzi kontrowersja, pojawił się film, który potrafił zbulwersować wielu kinomanów. To „zaszczytne” miano otrzymał film Srdjana Spasojevicia. „Srpski film” to dziś synonim owocu zakazanego. Film, o którym się mówi, który oburza, a który jednocześnie niewiele widzów widziało, nie zamierza oglądać albo też nie zamierza się przyznać, że widziało. Status dzieła wyklętego i zakazanego z pewnością działa na korzyść historii byłego gwiazdora porno, który planuje wziąć udział w brutalnym przedsięwzięciu. Film przesycony obrazami bezsensownej, realistycznej przemocy i wulgarnego seksu to propozycja tylko i wyłącznie dla widzów o mocnych nerwach, którym niestraszne są wrażenia z pogranicza wytrzymałości. [video-browser playlist="684927" suggest=""]

"Day of the Woman"

(1978, reż. Meir Zarchi)

Film Zarchiego to protoplasta gatunku znanego dziś jako rape and revenge. Angielska nazwa w zasadzie mówi dokładnie wszystko o zawartości tego typu filmów. Zazwyczaj dzielą się one na dwa akty: pierwszy to poniżenie kobiety poprzez gwałt, a w drugim ofiara mści się na swoich oprawcach. Główną bohaterką "Day of the Woman" jest młoda pisarka Jennifer Hill. Kobieta przyjeżdża do domu nad jeziorem, aby tam w ciszy i spokoju móc pracować nad swoją powieścią. W ramach relaksu wybiera się na wycieczkę łodzią motorową, podczas której zostaje napadnięta i wielokrotnie brutalnie zgwałcona przez czterech okolicznych oprychów. Sceny gwałtów są niezwykle dosłowne, przez co nie sposób zgodzić się ze słowami tych, którzy oskarżali reżysera o gloryfikowanie tego typu przemocy. Granica efektownej i sprawnie wystylizowanej brutalności została definitywnie przekroczona. Niemniej jednak traumatyczne przeżycia są punktem przełomowym w życiu głównej bohaterki. Cudem uchodzi ona z życiem, aby po krótkiej rekonwalescencji rozpocząć swoją zemstę... Film doczekał się dwóch remake'ów, które wśród fanów horrorów przeszły jednak bez większego echa. [video-browser playlist="684928,684929" suggest=""]

"Braindead"

(1992, reż. Peter Jackson)

Zanim Peter Jackson stał się "gościem od Tolkiena", zafundował światu pełnokrwistą komedię gore. Tytułowa martwica mózgu to choroba zakaźna, której nosicielem jest Małposzczur zamieszkujący Wyspę Czaszek. Nietypowe stworzenie powstało w wyniku skrzyżowania małpy i szczura okrętowego. Jego ugryzienie powodowało, że człowiek niechybnie zamieniał się w zombie, o czym przekonał się Lionel Cosgrove, którego matka padła ofiarą ataku nietypowego gryzonia po wizycie w zoo. Wraz z rozwojem akcji filmu rozwija się również choroba. Główny bohater robi wszystko co może, aby ukryć niedyspozycję swojej rodzicielki przed światem. Niestety już wkrótce sytuacja wymyka się spod kontroli: kobieta zjada psa własnego syna, a podczas obiadu dosłownie rozpada się na oczach gości. Do historii przeszła szczególnie scena, w której ucho bohaterki wpada do potrawy, którą akurat spożywa, przez co rzeczona część ciała również zostaje przez nią skonsumowana. [video-browser playlist="684930" suggest=""]
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj