Belfer: sezon 2, odcinek 8 (finał sezonu) – recenzja
W końcu wszystkie tajemnice 2. sezonu Belfra zostały wyjaśnione, zostawiając jednak przy tym kilka znaków zapytania. Czy finał serialu stanął na wysokości zadania? Sprawdźmy.
W końcu wszystkie tajemnice 2. sezonu Belfra zostały wyjaśnione, zostawiając jednak przy tym kilka znaków zapytania. Czy finał serialu stanął na wysokości zadania? Sprawdźmy.
W ostatnim odcinku 2. sezonu Belfer Paweł trafia na dowód, który w końcu pozwala mu wrzucić wszystkie brakujące kawałki układanki na miejsce. Jednak nie wszystko idzie po jego myśli, a im bliżej do rozwiązania całej intrygi tym więcej pułapek czeka na nauczyciela. Na wszystkim najbardziej cierpi relacja bohatera z Martą, która coraz bardziej oddala się od Zawadzkiego. Wkrótce sytuacja się zaostrza i Pawłowi oraz jego ukochanej zaczyna grozić niebezpieczeństwo.
Przede wszystkim bardzo dobrze, że twórcy umiejętnie powiązali wszystkie wątki i domknęli je w finałowym odcinku, przez co naprawione zostały niektóre merytoryczne nieścisłości z poprzednich epizodów. Wszystkie na pozór niepotrzebne elementy prezentowanej na ekranie opowieści w końcu znalazły swoje miejsce, dzięki czemu w pełnej krasie ukazał nam się interesujący pomysł fabularny tej serii. Twórcy bardzo dobrze stopniowali napięcie i po raz kolejny w ciekawy sposób mylili tropy, aby utworzyć świetny zwrot w historii. Szczerze mówiąc pomysł na program szpiegowski, który miał na celu szkolenie uczniów na agentów wywiadu bardzo mi się spodobał i nieźle wpasował się w całe tło narracyjne, gdzie ten element umiejętnie spiął wszystkie inne wątki w pośredni lub bezpośredni sposób między innymi masakrę dokonaną przez Iwo. Nie miałem również wobec tego rozwiązania fabularnego żadnego poczucia braku wiarygodności oraz narracyjnego chaosu wobec natłoku różnych kwestii. Koniec końców otrzymaliśmy w tym sezonie mimo pewnych kłopotów bardzo spójną i ciekawą historię, która zostawiła otwartą furtkę na kolejną serię.
Jednak nie wszystko w tym odcinku poszło po myśli twórców. Mam na myśli pewne skróty fabularne albo kompletne porzucenie pewnych, wydawałoby się, istotnych wątków. Jednym z nich był element opowieści związany z panem Zygmuntem, portierem w liceum. Tak naprawdę stanowił on ważny trop w śledztwie Pawła, jednak potem zupełnie zanikł w narracyjnym natłoku i do tej pory nie wiemy kim ta postać była i jaką rolę odegrała w całej historii, ponieważ wydawała się istotna dla elementu związanego z samym programem szpiegowskim, co pozwoliłoby jeszcze bardziej nakreślić jego znaczenie. Nie dane nam było właśnie poznać więcej szczegółów na temat programu Karola, kilka szczegółów otrzymaliśmy tylko w scenie w lesie. Można było położyć na te kwestie większy nacisk. Kompletnie został porzucony także wątek Tymka, który w tym epizodzie ograniczył się do siedzenia w serwerowni i martwienia się trudna sytuacją. Szkoda, bo ta postać zasługiwała na lepszy finał. Ubolewam również nad pozbyciem się przez scenarzystów postaci Kędzierskiego, który fantastycznie rozwijał się w tym sezonie, poznaliśmy jego drugie oblicze i stanowił świetny kontrapunkt dla Zawadzkiego. Chciałbym zobaczyć ich dalszą współpracę jednak nie będzie mi to już dane.
Jednak bardzo dobrze, że twórcy skupili się na destrukcji psychiki naszego głównego bohatera. Dzięki nagromadzeniu się tych wielu traumatycznych przeżyć, które ze zdwojoną siłą zaatakowały Zawadzkiego w tym odcinku, mogliśmy w pełni przejrzeć proces jego zatracenia. To wszystko świetnie zagrało na ekranie. Tak właściwie każdy element, który odkrywał kolejną kartę w głównej intrydze powoli powodował mentalną degradację Pawła. Twórcy bardzo sprawnie poprzez prowadzenie całej historii zmienili postawę i charakterystykę głównego bohatera. Z superbohatera, który potrafił załatwić wszystko stał się pustą skorupą. Doskonale to widać w scenie, w której Zawadzki sam zgłasza się na policję, aby przyznać się do zabójstwa Karola. Wie, że nie ma już nic do stracenia i decyduje się na ten desperacki krok. Jestem bardzo ciekaw jak ten rys psychologiczny będzie rozwijany w kolejnej serii, jeśli oczywiście taka powstanie.
Finał 2. sezonu Belfer mimo kilku błędów oglądało mi się naprawdę dobrze, a mozolnie budowana przez twórców od początku intryga była bardzo interesująca, absorbująca w pełni uwagę i trzymająca widza w napięciu do samego końca za co należą się słowa uznania. Pozostaje tylko czekać na kolejne przygody belfra, a może już agenta Zawadzkiego.
Źródło: zdjęcie główne: CANAL+
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat