„Chirurdzy”: sezon 12, odcinek 1 – recenzja
O serialu, który rozpoczyna swój 12. sezon, trudno powiedzieć jeszcze cokolwiek oryginalnego. Ale "Chirurdzy" ("Grey's Anatomy") to marka sama w sobie, mogę więc spokojnie napisać: idzie nowe.
O serialu, który rozpoczyna swój 12. sezon, trudno powiedzieć jeszcze cokolwiek oryginalnego. Ale "Chirurdzy" ("Grey's Anatomy") to marka sama w sobie, mogę więc spokojnie napisać: idzie nowe.
To musi być sezon inny od poprzednich. Pozbycie się z serialu bohatera, który był w nim od zawsze, od początku, brał udział we wszystkich wydarzeniach i kreował kolejne, narusza porządek i równowagę. Zapewne zmiany będą toczyć się na naszych oczach przez cały czas trwania 12. serii "Grey's Anatomy", ale widać je już w pierwszym odcinku. Szczególnie po Meredith, która miota się z jednej strony na drugą, nie wiedząc, co ze sobą zrobić, i wylewając swoje frustracje na Amelię i Pierce. Zdaje się, że wspólne mieszkanie tych trzech kobiet ma nawiązywać do czasów, gdy Mer mieszkała z kolegami ze stażu. Jest to jakiś pomysł, ale scenarzyści muszą być ostrożni - to zbyt łatwo może stać się nudne.
Zmiany czekają też szpital. Walka Bailey z kandydatką Catherine o posadę szefa przypomniała mi starą, dobrą Mirandę, która była postrachem wszystkich stażystów i rezydentów. Gdy Ben skutecznie zmotywował ją do tego, by się nie poddawała, ona jak zawsze wszystkich zaskoczyła. To była bardzo dobra scena, także nawiązująca do początków serialu. Miranda była w nim od początku, teraz zajmuje fotel szefa całkowicie zasłużenie, czując, że Sloan Grey Memorial Hospital to jej największa ambicja.
[video-browser playlist="750797" suggest=""]
Warto zwrócić uwagę na montaż i realizację premierowego odcinka, bo jest ona nietypowa. Piosenki podkładane pod rozmowy bohaterów, które słyszymy w trakcie ich trwania, to w serialu "Grey's Anatomy" nowość. Podobało mi się, bo sprawiło, że odcinek wydawał się bardziej dynamiczny. Jestem ciekawa, czy to jednorazowy eksperyment, czy będziemy oglądać taką formę częściej. Życzyłabym sobie tego - to zawsze jakiś powiew świeżości.
Główny wątek medyczny tego odcinka także stanął na wysokości zadania. Był dobrze zrobiony, dramat zrównoważono z humorem, a scena, w której Maggie Pierce nie wytrzymuje i daje matce pacjentki w nos, warta jest zapamiętania. To było takie niesforne, bezczelne i znów przypomniało mi początki serialu. Nastolatki poszukujące swojej tożsamości seksualnej to ładna metafora na naszych bohaterów, którzy też szukają siebie.
Czytaj także: „Chirurdzy”: Kevin McKidd o 12. sezonie
Amelia i Owen szukają zaufania, Avery i April wspólnego punktu, który pozwoli im odzyskać wiarę w siebie nawzajem, Arizona nowego początku, Alex akceptacji u Jo, a Meredith... Meredith musi na nowo odnaleźć siebie w świecie, w którym nie ma już Dereka. Premiera nowego sezonu "Grey's Anatomy" składała się z wielu drobnych scen, które sprawiły, że pokładam w tej serii duże nadzieje. Jest nieźle.
Poznaj recenzenta
Katarzyna KoczułapDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat