Emergence: sezon 1, odcinek 2 - recenzja
Wracamy do Emergence, gdzie w nowym odcinku Jo i Chris spróbują dowiedzieć się, co zagraża Piper i dlaczego.
Wracamy do Emergence, gdzie w nowym odcinku Jo i Chris spróbują dowiedzieć się, co zagraża Piper i dlaczego.
W pierwszym odcinku Emergence udało się zarysować względnie ciekawą intrygę związaną z dziecięcą bohaterką Piper, a także dodać do tego bardziej przyziemne relacje pomiędzy bohaterami, składające się na ciekawe wątki. Drugi odcinek jest tego kontynuacją, ale do tego rozszerza nieco bardziej śledztwo i wprowadza postaci, które mogą nieco bardziej zaintrygować w całe to zamieszanie z małą dziewczynką i jej niezwykłymi umiejętnościami.
Jo stara się rozszyfrować tajemniczy wypadek samolotu, a także dowiedzieć się, kto i dlaczego próbuje porwać Piper. Z kolei Abby próbuje sprawić, aby dziewczynka przypomniała sobie coś więcej i pomogła w naprowadzeniu Jo na odpowiedzi. Po drodze twórcy rzucają nam kolejne poszlaki, ale też tajemnice związane z mocami dziewczynki oraz metalową kartą, która zapewne odegra w całej historii kluczową rolę.
Drugi odcinek jest o wiele ciekawszy od pilota z dwóch powodów. Po pierwsze, nie ma tylu skojarzeń ze Stranger Things, co w przypadku pierwszego epizodu. Jasne, wciąż możemy powiązać Piper z Jedenastką, ale tym razem udaje się szerzej przedstawić głównego wroga, co zupełnie zmienia postrzeganie całej historii i jest zupełnie innym podejściem od tego, co prezentuje flagowy serial Netflixa. Po drugie wspomniani wrogowie mogą okazać się równie ciekawi, ale na zupełnie inny sposób i póki co intryga prezentuje się bardzo dobrze, dając efekt lekkiego powiewu świeżości.
Emergence trzyma także swój poziom nie tylko jako interesujący thriller z niezwykłymi mocami w tle, ale też prezentuje interesujący dramat. W pilocie świetnie zarysowano relacje, ale teraz jest to kontynuowane i rozwijane w interesującą stronę. Widać pomysł na ten serial i całość nie będzie skupiać się wyłącznie na efekciarskich mocach i rozwijaniu tajemnicy wokół dziewczynki. Będziemy dalej odkrywać kolejne elementy układanki, ale wciąż są tutaj bohaterowie, których chcemy oglądać i kibicować im, bo dano nam szansę, żeby ich polubić.
Przy tym nie udało się jednak uniknąć kilku wpadek i trudnych do wyjaśnienia poszczególnych decyzji bohaterów, ale ufamy im. Przynajmniej na razie. Póki co całość jest na tyle ciekawa, że chce się czekać na kolejny odcinek i dowiedzieć się, czemu służą wspomniane wyżej artefakty i dlaczego postać Piper będzie musiała żyć w ciągłej obawie o swoje bezpieczeństwo.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat