Gru, Dru i Minionki – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 30 czerwca 2017To już trzecia odsłona popularnej serii filmów animowanych, w której są Jak ukraść Księżyc oraz Minionki rozrabiają. Jest to zarazem najsłabsza część.
To już trzecia odsłona popularnej serii filmów animowanych, w której są Jak ukraść Księżyc oraz Minionki rozrabiają. Jest to zarazem najsłabsza część.
30Nie jest to film animowany mający zaskakiwać fabułą. Ogólnie historia filmu Despicable Me 3 zostaje streszczona w zwiastunie, ale na szczęście bez pokazania widzom najlepszych scen. Mamy tutaj dużo schematów gatunku, które są dość ograne i szybko skojarzą się każdemu, kto ogląda filmy animowane. Dlatego też pod tym względem nigdy nic tutaj nie zaskoczy. Wiemy, że Gru i Dru najpierw się dogadają, potem pokłócą, by w happy endzie współpracować i stać się rodziną. Czy to przeszkadza? A skądże, a nawet rzekłbym, że dzięki temu ten film posiada dobre przesłanie dla najmłodszych. Jest ono przedstawione w sposób przejrzysty, zjadliwy, nie łopatologiczny, ani irytujący, ale zrozumiały, wiarygodny i działający. O to chodzi w dobrym morale płynącym z animacji, która może czegoś nauczyć młodego odbiorcę.
Kwestia sztampowych rozwiązań jest tak naprawdę drugorzędna, bo twórcy wykorzystują te zabiegi dość świadomie. Tak naprawdę Dru, Gru i cała rodzinka stają się sercem tej opowieści, które od początku do końca jest na swoim miejscu. I najważniejsze, że nigdy nie zbacza ze swojej drogi. Przekonująco wywołuje emocje i sprawia, że pomimo wad seans należy do udanych. Jest satysfakcja.
Despicable Me 3 to zdecydowanie najsłabsza część z całej serii. Nie wliczam do tego spin-offu w postaci filmu Minions, gdzie przez pełne oparcie historii na tytułowych bohaterach jest to rzecz po prostu inna, a dlatego też porównywanie mija się z celem, bo w dużej opiera się na sympatii wobec Minionków lub jej braku. Pod wieloma względami dostajemy odtworzenie tego, co działało w poprzednich częściach, ale w gorszej, skróconej wersji. Patrząc na to z dystansem, trzecia część nie oferuje niczego nowego. Dostajemy w gruncie rzeczy to samo delikatnie rozwinięte w kilku miejscach o nowe postacie i gadżety. A co za tym idzie, jest mniej oryginalnie i pomysłowo niż w poprzednich dwóch częściach. Odbija się to na prowadzeniu fabuły, na humorze, a także na rozwoju bohaterów. Innymi słowy - czuć porządną zadyszkę twórców, którzy do tego opowiadają swoją historię w godzinę i kilka minut (bez napisów końcowych). Wrażenie oglądania ciut dłuższego odcinka serialu jest bardzo odczuwalne.
Co zawsze było zaletą serii? Minionki! I to w najnowszej części jest najbardziej problematyczne. Jest ich w zasadzie bardzo mało. O wiele mniej niż w poprzednich dwóch częściach, a to odbija się na jakości i humorze. Nie przeczę, że jak Minionki są na ekranie, kradną sceny, teraz czuć ten brak aż za bardzo. Tak, jakby twórcy chcieli sprawdzić, czy ta seria da radę bez nich i, cóż, muszę przyznać, że nie. Oni są ważniejsi od Gru i całej rodzinki, bo ich zwariowanej zachowanie napędza warstwę humorystyczną. Nie przeczę, że ta działa należycie. Są niezłe gagi wynikające z perypetii Gru i Dru z krainy, w której się znajdują (mają urocze świnki!) i oczywiście samych Minionków. Przy tych ostatnich kapitalnie działają sceny w... więzieniu.
Trochę braki nadrabia końcówka z walką z głównym złoczyńcą. Pomysł na czarny charakter wprost z lat 80. to ukłon w stronę rodziców, którzy będą szli z dzieciakami. To właśnie starsi widzowie zrozumieją aluzje wynikające z jego wyglądu, sposobu poruszania się, muzyki i innych niezłych detali. Jest w tym ciut nostalgii do lat 80., która działa całkiem solidnie. A do tego końcowa walka jest godna hollywoodzkiego widowiska. Jest efekciarsko, dynamicznie i niebezpiecznie dla bohaterów. Naprawdę te sceny są realizowane z dobrym wyczuciem i przypuszczam, że dzieciaki mogą się porządnie emocjonować, a dorośli podziwiać akcję.
Przyjemne, lekkie, zabawne, ale rozczarowujące. Tak jak druga część dobrze rozwinęła ten świat, dając sporo nowych pomysłów, tak tutaj, poza osobą Dru, mamy momentami trochę zbyt zwyczajną powtórkę z rozrywki. Dalej smakuje, ale już nie tak dobrze.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat