Harley Quinn #02. Zamotana: Szaleństwo ponad wszystko – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 5 października 2016W pierwszym tomie miniserii Harley Quinn (Miejska gorączka) z Nowego DC Comics scenarzyści, Amanda Conner i Jimmy Palmiotti, zaprezentowali świeże perypetie niezrównanej antagonistki Mrocznego Rycerza. Wprowadzili do fabuły oryginalne postaci (Wielki Tony i ekscentryczny pan Borgman, czyli skrzyżowanie zrzędliwego staruszka i cyborga), stawiając ukochaną Jokera w niedorzecznych sytuacjach. W recenzowanym albumie poziom nieskrępowanego szaleństwa zostaje jeszcze bardziej podniesiony. Co nie znaczy, że otrzymujemy interesujący, a nade wszystko zabawny komiks.
W pierwszym tomie miniserii Harley Quinn (Miejska gorączka) z Nowego DC Comics scenarzyści, Amanda Conner i Jimmy Palmiotti, zaprezentowali świeże perypetie niezrównanej antagonistki Mrocznego Rycerza. Wprowadzili do fabuły oryginalne postaci (Wielki Tony i ekscentryczny pan Borgman, czyli skrzyżowanie zrzędliwego staruszka i cyborga), stawiając ukochaną Jokera w niedorzecznych sytuacjach. W recenzowanym albumie poziom nieskrępowanego szaleństwa zostaje jeszcze bardziej podniesiony. Co nie znaczy, że otrzymujemy interesujący, a nade wszystko zabawny komiks.
Amerykańscy scenopisarze postawili na wisielczy humor, spore nagromadzenie brutalności, niepohamowanej przemocy i makabreski. Strzałem w dziesiątkę okazało się powierzenie Harley pod opiekę kamienicy na Coney Island, pełnej odmieńców pracujących dla enigmatycznej Madame Macabre. Conner i Palmiotti umiejętnie wprowadzili do fabuły Trujący Bluszcz, podkreślając jej dwuznaczną relację z byłą panią psycholog. Ważne miejsce Harley Quinn TP Vol. 1: Hot In The City zajmują przewrotne rozmowy Quinn z wypchanym, nieapetycznie wyglądającym bobrem oraz wątek radzieckich agentów.
Zamotana, czyli kontynuacja przygód Harley, przypomina przejażdżkę osiągającą zawrotną prędkość, nowoczesną kolejką górską. Sławetna psychopatka przeżywa tu mnóstwo niestworzonych przygód, a zwrotami akcji i nagłymi zmianami plenerów rzeczony komiks mógłby obdzielić całą półkę opowieści graficznych. Seksowna dziewczyna zostaje uprowadzona przez nieobliczalnego fana, po czym bierze udział w kolejnej śmiercionośnej konfrontacji na wrotkach. Nieopodal niej spada nieprzytomna Power Girl, co Quinn wykorzystuje do realizacji szalonych planów. Tymczasowe partnerki stają do zaciętego pojedynku z pomniejszymi złoczyńcami – Sportsmasterem i Clock Kingiem. Przenoszą się również do dziwnej rzeczywistości, władanej przez potężnego Manosa.
W drugim tomie znajdziemy także epizod poświęcony wizycie Harley na Comic Conie w San Diego, w którym autorzy żartują z przemysłu komiksowego, kultury cosplayerów i znanych artystów. Jedynym atutem owej niespodziewanie nudnej i niepotrzebnej noweli jest krótki, ledwie trzystronicowy komiks autorstwa psycholożki, podkreślający jej zwariowaną osobowość. Album wieńczy wizyta antagonistki na dzikiej wyspie, gdzie dochodzi do jej spotkania z niezrównoważonym kochankiem. Ponownie autorzy serwują nam wyjątkowo słabą opowieść, pozbawioną przysłowiowego pazura. Najmocniejszą stroną dzieła jest nowela Tajne początki, w której urokliwa wariatka opowiada o swym burzliwym życiu i przemianie w groźną przestępczynię.
Rysunki Chada Hardina i Johna Timmsa prezentują się bez zarzutów. Ciekawie wypada kreacja osobliwych dziwaków z gabinetu Madame Macabre oraz fantasmagorycznych istot zamieszkujących planetę Manosa – np. gigantyczny, krwiożerczy kawałek pizzy. Efektownie wygląda ociekająca seksapilem Power Girl i równie seksowna Harley. Sceny, częstokroć absurdalnych walk, zostały zilustrowane z wielką pieczołowitością, a piorunujący efekt sprawia żywa kolorystyka. Z dobrej strony prezentują się także plansze Stephane Roux w noweli Tajne początki, gościnny występ Paula Pope’a i galeria alternatywnych okładek –Harley autorstwa nieodżałowanego Darwyna Cooke’a to czysta maestria.
Niestety Harley Quinn TP Vol. 2: Power Outage to komiks średniej jakości. Nie pomogły mu częste zmiany scenerii, krwawe twisty fabularne i subtelne naigrywanie się z konkurencji (wspomniany Manos to parodia marvelowego Thanosa, a w pewnym momencie sojuszniczka Jokera przywołuje postać Daredevila). Najsłabszym elementem pozostaje kreacja Quinn, której niektóre działania mogą budzić wiele wątpliwości, choćby sprzymierzenie się z Power Girl czy wyjazd na Comic Con. Dzieło nierówne, nazbyt schematyczne i surrealistyczne, a przede wszystkim pozbawione wyszukanych scen humorystycznych. Harley zasługuje na znacznie lepszą opowieść.
Źródło: fot. Egmont
Poznaj recenzenta
Mirosław SkrzydłoKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat