„Hawaii 5.0”: sezon 6, odcinek 4 – recenzja
"Hawaii 5.0" pozytywnie zaskakuje, zachowując w tym sezonie dość wyraźną ciągłość fabularną i oferując interesującą sprawę tygodnia.

"Hawaii Five-0" utrzymuje ciągłość w wątku Yakuzy. Przyznaję, że idzie to w ciekawym kierunku, bo w końcu scenarzyści dają coś do roboty Adamowi, który wychodzi ciut z cienia idealnego męża Kono. Co prawda każdy kolejny etap historii Adama w tym odcinku jest przewidywalny, ale to nie przeszkadza, bo w końcu rozruszano tę postać i wprowadzono trochę dramaturgi mającej szansę jeszcze się rozwinąć. Prowadzenie narracji serialu z wyraźnym zaznaczeniem ciągłości i większej historii wpływa korzystnie na jakość.
Ta ciągłość jest też odczuwalna w sprawie odcinka, a to bardzo cieszy. Właśnie takiego prowadzenia historii oczekuję po "Hawaii Five-0", bo jest ono potrzebne, aby wyrwać tę produkcję ze schematów. Lepiej ogląda się sprawę, która wychodzi od czegoś, z czym bohaterowie mieli już do czynienia. Samo prowadzenie jest nieźle i choć rozwiązanie jest raczej typowe, to brak przewidywalności i mimo wszystko oczywistych zabiegów sprawia, że wątek wciąga i zapewnia odpowiednią dawkę rozrywki.
Udaje się twórcom nawet zgrabnie pokazać wpływ odejścia Catherine na Steve'a, który w kilku scenach odczuwa jeszcze skutki, ale jak na twardziela przystało, daje radę. Te zwykłe, często zwyczajnie rodzinne momenty pomiędzy bohaterami czasem są zmorą "Hawaii Five-0", ale tutaj ładnie to działa i ma pozytywny wydźwięk, który może się podobać.
"Hawaii Five-0" zalicza naprawdę niezły odcinek, w którym każda z postaci ma coś interesującego do roboty, a nieobecność Danny'ego nawet okazuje się zbawienna, bo pozwala pokazać kogoś innego na pierwszym planie. Ciekawie i z humorem - tak jak trzeba.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/



naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1989, kończy 36 lat
ur. 1987, kończy 38 lat
ur. 1954, kończy 71 lat
ur. 1982, kończy 43 lat
ur. 1973, kończy 52 lat

