Homeland: sezon 8, odcinek 6 - recenzja
W najnowszym odcinku Homeland obserwujemy pokłosie dramatycznych wydarzeń z poprzednich odsłon. Tempo akcji nieco spada, ale wciąż jest emocjonująco.
W najnowszym odcinku Homeland obserwujemy pokłosie dramatycznych wydarzeń z poprzednich odsłon. Tempo akcji nieco spada, ale wciąż jest emocjonująco.
Tyran u władzy w Kabulu, głupiec w Gabinecie Owalnym Białego Domu. Max w niewoli u drobnego rzezimieszka na nieprzyjaznym terytorium, Carrie Mathison zdemaskowana i odesłana do placówki zamkniętej. Wódz Talibów w rękach Amerykanów, FBI prowadzące śledztwo w amerykańskim oddziale wywiadowczym w Afganistanie. To reperkusje ostatnich wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Śmierć dwóch prezydentów dosłownie wstrząsnęła światem. Teraz czas na konsekwencje tego, co się wydarzyło. Chaos w Afganistanie się nasila. Czy Wam też się wydaje, że wszystko to zostało zainspirowane i jest częścią skrupulatnej rozgrywki szachowej pomiędzy nieznanymi jeszcze graczami?
Kluczem do rozwiązania zagadki bieżącego sezonu wydaje się Jewgienij Gromow. Rosjanin nie znalazł się przecież w Kabulu, w tak newralgicznym okresie, przez przypadek. Jeszcze bardziej zastanawiają jego rzekomo przypadkowe kontakty z Carrie. Czyżby CIA rzeczywiście miało rację co do roli głównej bohaterki Homeland w tym całym bałaganie? Czyżby Mathison nieświadomie realizowała plan GRU polegający na przejęciu przez Rosjan kontroli na Bliskim Wschodzie? Takie sugestie padają już teraz, co stawia w wątpliwość ich trafność. Twórcy z pewnością nie będą chcieli w połowie sezonu wykładać kart na stół. Jeśli istnieje tu jakaś tajemnica, utrzymana zostanie ona do samego końca. Z drugiej strony wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że pomiędzy tą dwójką istnieje nietypowa koneksja. Zaskakująca wolta z finału odcinka tylko potwierdza tę więź. Carrie bez mrugnięcia okiem zdradza swoich kamratów i ochoczo ucieka wraz z Gromowem w nieokreślonym kierunku. Relacja tej dwójki jest zastanawiająca, ponieważ jak do tej pory nie dostaliśmy dłuższego segmentu z ich udziałem, który rozwijałby tę znajomość. Carrie zaskakująco łatwo przechodzi ze swoim byłym oprawcą na stopę koleżeńską. Czy jest tutaj coś, czego nie wiemy? A może twórcy wybrali się na fabularne skróty?
Za takowe można uznać wspomniany wcześniej zwrot akcji z końcówki, kiedy to Mathison niespodziewanie ucieka z kolejki na lotnisku i wsiada do pojawiającego się ni stąd, ni zowąd samochodu Gromowa. Kiedy para szpiegów zaplanowała tę woltę? Jak to się stało, że wszystko poszło jak z płatka? Dlaczego Carrie w tak prosty sposób przechytrzyła amerykański wywiad? Pytań w tej kwestii jest wiele. Miejmy nadzieję, że padną na nie odpowiedzi, bo nie chcielibyśmy przecież, żeby Homeland zostawił tutaj niedopowiedzenia. Carrie zapewne teraz skupi się na ratowaniu Maxa, który wpadł w olbrzymie kłopoty. Czy druga część sezonu będzie poświęcona polowaniom na czarną skrzynkę? Po raz kolejny kłania się serial 24 godziny, który fabułę budował właśnie na tego typu motywach. Krótkie dochodzenie, pogoń i akcja. Ciekawe, czy produkcji Homeland będzie do twarzy z taką estetyką.
Serial wydaje się zostawiać w tyle bieżącą sytuację geopolityczną i dryfować w stronę klasycznego thrillera szpiegowskiego. Świadczyć o tym może swoboda, z jaką twórcy kreują hipotetyczne i mało wiarygodne motywy. Przykładem niech będzie tutaj nowy prezydent USA - Benjamin Hayes. Na tym etapie opowieści jest to postać wręcz komiczna. Jego niekompetencja bawi, a rozmowa z G'ulomem to już Mount Everest politycznej nieroztropności. Taka sytuacja dyplomatyczna jest mało prawdopodobna, ale jakże atrakcyjna fabularnie. Słabe dowództwo stawia USA w defensywie. Teraz, gdy Haqqani dobrowolnie oddaje się w ręce Amerykanów, kość niezgody zyskuje na rozmiarze. Na wrogim terenie, z nieznanym przeciwnikiem za plecami, USA przestaje być potęgą. Zapewne ten punkt wyjścia będą eksplorować twórcy w kolejnych odsłonach ostatniego sezonu.
Opierając się o bieżący kontekst geopolityczny, Homeland snuje interesującą opowieść z pogranicza thrillera szpiegowskiego i kina wojennego. Realizmu w prezentowanych wydarzeniach nie ma za wiele, ale serial już od dawna specjalizuje się w pokazywaniu hipotetycznych sytuacji na bazie tego, co znamy z naszego świata. Bieżący odcinek uszeregował wątki i pozwolił bohaterom na przegrupowanie. W kolejnych odcinkach można spodziewać się powrotu do obranego wcześniej tempa.
Poznaj recenzenta
Wiktor FiszDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat