„iZombie”: sezon 1, odcinek 2 – recenzja
"iZombie" pomimo specyficznej koncepcji okazuje się całkiem dobrym serialem, stawiającym na rozrywkę, humor i ciekawą historię.
"iZombie" pomimo specyficznej koncepcji okazuje się całkiem dobrym serialem, stawiającym na rozrywkę, humor i ciekawą historię.
"iZombie" w 2. odcinku prezentuje sprawę, która pozwala widzom lepiej zrozumieć główną bohaterkę oraz jej moce. Pomysł na to, by zjadając mózg, przejmowała coś więcej niż tylko wizje, jest fantastyczny i niesie za sobą ogromny potencjał, który już teraz jest znakomicie wykorzystywany. Czuć to w tym odcinku, gdy Liv dzięki mózgowi artysty zupełnie inaczej patrzy na otaczający ją świat. Jej próby flirtowania z podejrzanymi potrafią szczerze rozbawić, a nowe zdolności pokazują, że można z tego serialu wyciągnąć bardzo dużo. Pozostaje pytanie, jak długo posiada te zdolności po zjedzeniu mózgu. Ta kwestia nie została jeszcze uściślona.
Sprawa zabójstwa artysty jest zabawą schematami w dobrym tonie. Rob Thomas już na samym początku przez postać policjanta mówi widzom, kto tak naprawdę zabije, ale gdyby w normalnym kryminale poprowadzono śledztwo w tym kierunku, uznalibyśmy to za wtórne i banalne. Tutaj jednak to działa, bo bardzo sprawnie twórcy lawirują po tym schemacie kryminalnym, oferując dobry rozwój oraz niepewność, czy aby na pewno żona jest zabójczynią. Jest to sztandarowy pokaz tego, jak bawić się kliszami, by wszystko dobrze działało.
[video-browser playlist="676904" suggest=""]
2. odcinek wprowadza przewodnią historię sezonu. Pojawienie się drugiego zombie (granego przez Davida Andersa) początkowo wydaje się być zwyczajnym motywem poznawania drugiej takiej samej osoby jak nasza bohaterka i niczym więcej. Szybko jednak okazuje się, że jest tutaj pomysł na intrygującą fabułę mogącą rozwijać się przez cały sezon. Wiemy, że drugi zombie jest zły, znamy także jego plany i to wszystko brzmi bardzo interesująco.
"iZombie" na razie ma problem z postaciami drugoplanowymi, bo o ile Liv (Rose McIver) jest świetna, sympatyczna i ciągnie ten serial, to na razie nie ma ona zbyt wielkiego wsparcia ze strony pozostałych osób. Policjant jest nadal stereotypowy i nudny, jej kolega z kostnicy jest jedynie sympatyczny, a bliscy Liv nic nie wnoszą. 2. odcinek zmienia tę dynamikę wprowadzeniem Davida Andersa, którego czarny charakter może naprawić te niedociągnięcia. Oby jednak pozostałe postacie nabrały trochę na znaczeniu, bo na razie wymaga to wyraźnej poprawy.
Zobacz również: Za kulisami prac nad „iZombie”
"iZombie" to inteligentny, pomysłowy i bardzo zabawny serial, który pokazuje, że w tematyce zombie można pokazać coś nowego i pozostawiającego po sobie dobre wrażenie.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat