Lethal Weapon: sezon 1, odcinek 4 – recenzja
Lethal Weapon jest serialem, który ogląda się przyjemnie, bo ma naprawdę mocne atuty. Szkoda, że fabularnie jest na razie poniżej przeciętnej.
Lethal Weapon jest serialem, który ogląda się przyjemnie, bo ma naprawdę mocne atuty. Szkoda, że fabularnie jest na razie poniżej przeciętnej.
Po raz kolejny muszę rozpisywać się nad tym, jak relacja Martina i Rogera świetnie się rozwija w tym serialu. To właśnie dzięki tym bohaterom Lethal Weapon jest produkcją wartą uwagi, bo ten duet potrafi rozbawić, przyciągnąć do ekranu i sprawić, że widzowi zależy. Ich różne perypetie po czterech odcinkach po prostu mają już znaczenie, więc ogląda się to z zainteresowaniem, szczególnie że przez wydarzenia związane z synem Rogera pojawił się zgrzyt w ich relacji, który powinien dobrze zaprocentować w kolejnych odcinkach.
Najważniejszą zaletą tego odcinka jest po raz kolejny humor oraz lekkość ukazanych przygód. To po prostu ogląda się dobrze i przyjemnie, a seans płynie szybko i luźno. Trudno narzekać na poziom rozrywki, gdy pomimo wielu problemów po prostu oglądamy coś z poczuciem frajdy i satysfakcji. Nawet w momencie oczywistego zabiegu z wysłaniem partnerów-policjantów, by popracowali z psychologiem nad swoją relacją. Mam nadzieję, że to tylko jednorazowy gag, bo lepiej, by Lethal Weapon nagle nie zmieniło się w serial Common Law, który na tym się opierał. Jeśli będzie tak tylko w tym odcinku, świetnie, bo ta wymiana uprzejmości bawiła do łez. Powtarzanie tego wywoła zbyt mocne uczucie wtórności i niepotrzebnego wałkowania motywu. Dobrze sprawdziła się też bójka pod prysznicem z czarnym Hulkiem.
Problemem tego serialu wciąż są historie kryminalne, które opierają się na schematach, oczywistościach i okropnej przewidywalności. W pewnym sensie wpisują się one w klimat serii Zabójcza broń i starają się być utrzymane w podobnej stylistyce kina akcji. Jest to jakaś metoda, ale na razie zawodzi realizacja. Jestem zdania, że schematy są bardzo dobre, jeśli reżyserzy potrafią je przedstawiać w atrakcyjnej formie, gdy jednak fabuła staje się oczywista, nie ma mowy o atrakcyjności, nawet pomimo tych jakże coraz mocniejszych zalet serialu. Po prostu dostajemy niedopracowaną sprawę kryminalną, która nie potrafi zainteresować, bo od jednej z pierwszych scen wiemy już, kto jest tym złym. Ci bohaterowie zasługują po prostu na więcej.
Pomimo tej wyraźnej wady tym razem jednak muszę pochwalić Lethal Weapon za to, że odnajduje się w swojej konwencji. To naprawdę staje się z odcinka na odcinek coraz lepszą i przyjemniejszą rozrywką. Jeśli za tym pójdzie dopracowanie fabularne, w końcu będzie to bardzo dobry serial.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat