My kontra cały świat
Resurrection nadal diabelnie intryguje, a do tego rozwija historię w taki sposób, że w kolejnych odcinkach powinno dziać się jeszcze więcej.
Resurrection nadal diabelnie intryguje, a do tego rozwija historię w taki sposób, że w kolejnych odcinkach powinno dziać się jeszcze więcej.
Cały wątek Caleba wydaje się w tym serialu taki... zwyczajny i oczywisty. Ot, przeciętny rabuś, który korzysta z drugiej szansy, by się jeszcze bardziej wzbogacić. Finałowe minuty odcinka sugerują jednak, że coś więcej jest na rzeczy. Nie przypadkiem nie uciekł on daleko, a jego słowa z tych scen na pewno mają głębsze znaczenie. Do tego cała mroczna atmosfera związana z burzą zmusza do zadania pytania, czy to wszystko jest ze sobą powiązane. Gdzieś podczas analizy zachowania Caleba oraz innych powracających padają słowa, że oni nie są tacy sami. By Resurrection nabrało rumieńców, twórcy muszą trochę przyspieszyć i zacząć zadawać więcej pytań.
Najwięcej nowych informacji poznajemy dzięki Jacobowi, który jakoś otwiera się przed panią doktor. Fakt, że wszyscy powracający są ze sobą jakoś powiązani, jest niemal oczywisty, jednakże motyw z nadmiernym jedzeniem i brakiem snu już intryguje. Tylko czemu oni nie śpią? Czy ma to związek z dziwacznymi snami, które miał Jacob w jednym z odcinków? Czyżby każdego z nich dręczyły wizje i koszmary, które odciągają od snu? Tylko że jednocześnie wygląda na to, iż oni w ogóle go nie potrzebują, bo nie widać negatywnych efektów braku snu. Niby tych informacji jest bardzo niewiele, ale potrafią porządnie pobudzić ciekawość.
[video-browser playlist="633670" suggest=""]
Rozczarowuje powrót ukochanej pastora, której wątek jest mdły i nie ma w sobie takich emocji jak inne historie. Biorąc pod uwagę sytuację Jacoba i Caleba, oba te wątki wywołują emocje i potrafią nawet na swój sposób poruszyć, a w przypadku nowej powracającej nic takiego nie ma. Dostajemy przeciętną historię miłosną i żadnych odpowiedzi na pytania. Oczywiście te elementy są kluczowe dla wątków powracających, ale różnica w jakości w porównaniu do Caleba i Jacoba jest tutaj nad wyraz odczuwalna. Na plus wypada sam fakt, że jeden z (wydaje się ważniejszych) bohaterów opowieści staje się wyrazistszy dzięki przedstawieniu kluczowej historii z jego przeszłości.
Resurrection rozwija się bardzo powoli, ale nie można odmówić mu atmosfery, emocji i często też wiarygodnie przedstawionych relacji międzyludzkich. Serial potrafi szczerze zaciekawić, gdy pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat