Na tropie zamachowców
Konflikt trwa w najlepsze, a ktoś stara się zburzyć cienki mur między państwami. Kto obroni kraj przed dziwnymi wybuchami w stolicy? Czy będzie to Avatar, a może detektyw Mako? Tego dowiemy się, oglądając następny odcinek Legendy Korry.
Konflikt trwa w najlepsze, a ktoś stara się zburzyć cienki mur między państwami. Kto obroni kraj przed dziwnymi wybuchami w stolicy? Czy będzie to Avatar, a może detektyw Mako? Tego dowiemy się, oglądając następny odcinek Legendy Korry.
Tym razem otrzymujemy odcinek inny od reszty. Inny, bo skupiający się wyłącznie na bohaterach pobocznych. Dzięki temu mamy lepsze spojrzenie na nieco wycofanych, a ważnych bohaterów. Pierwsze skrzypce gra tutaj Mako. Dawno już nie było epizodu, gdzie poświecono mu tyle uwagi - a szkoda, w końcu to jedna z ciekawszych postaci pierwszego sezonu. Podejrzenia Mako, że ktoś wrabia Kraj Wody, sprawdzają się coraz bardziej. Mimo ważnych dowodów, nikt nie chce mu wierzyć, a przełożeni traktują go, jakby postradał rozum.
W tym samym czasie Bolin staje się znanym aktorem na scenie Varica. Może i fragmenty z nim są mało śmieszne, ale świetnie parodiują propagandę wojskową. Bolin jako Nuck Tuck sprawdza się znakomicie i dobrze jest go ujrzeć z dala od love story ze swoją stukniętą byłą. To duży plus dla mnie, że scenarzyści postanowili na jakiś czas zboczyć z kursu i zaserwować coś innego w kwestii tej postaci. Owe aktorstwo oddala braci coraz bardziej od siebie. Kiedyś jeden pomagał drugiemu bez pytania; dziś Bolin ma wyrzuty do Mako, że nie pomógł mu z jego dziewczyną.
[video-browser playlist="634384" suggest=""]
Z racji tego, że nikt nie chce mu pomóc, Mako szuka wsparcia u zbirów. Jak łatwo się domyśleć, ci planują swoje, więc po pewnym czasie zaczyna się jatka na statku. Legenda Korry zawsze prezentowała widzowi walki na wysokim poziomie - tak jest i tutaj. Tymczasem Mako uświadamia sobie, że cała ta walka była tylko po to, by odciągnąć ich od magazynu z bronią.
Śledztwo staje w martwym punkcie, a Asami Sato traci wszystko. Tylko przypadek pozwala odkryć Mako, co kryje się za tą sprawą. Po częściowym rozwiązaniu zagadki przechodzimy na chwilę do Korry, która została prawie zupełnie usunięta z odcinka. To, co stało się z awatarem, zostawię dla siebie, by nie spoilerować.
"The Sting" to niezły odcinek. Twórcy poszli w dobrą stronę, usuwając w bok nieco już nużące motywy i wypełniając luki odrobiną nowości. Jako fan jestem szczęśliwy, że choć na chwilę uwolniliśmy się od pakowania w epizody scen dla targetu - nastolatków.
Poznaj recenzenta
Mariusz OlszewskiPoznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat