Akcja rozgrywa się 70 lat po pierwszym serialu i opowiada historię kolejnego Awatara - buntowniczej i nieustraszonej dziewczyny z południowego plemienia wody. Znając już trzy z czterech elementów (Ziemia, Woda i Ogień), Korra chce posiąść ostatni z nich - Powietrze. Jej wyprawa doprowadza ją do centrum jej świata - Miasta Republiki - metropolii wypełnionej technologią maszynową. Korra odkrywa, że miasto jest spowite przestępczością i nadciągającą rewolucją, która może je zniszczyć. Pod okiem syna Aanga, Tenzina, Korra uczy się elementu Powietrza, jednocześnie radząc sobie z nadciągającym zagrożeniem.
Premiera (Świat):
14 kwietnia 2012Czas trwania:
24 min.Gatunek:
Przygodowy, Animowany
Trailery i materiały wideo
The Legend of Korra - Book 2 Trailer
The Legend of Korra Book 3 | Official Trailer | Nick
Legenda Korry Trailer
Najnowsza recenzja redakcji
"Legenda Korry " ("Legend of Korra") na zakończenie oferuje widzom kulminację epickich rozmiarów, na którą czekaliśmy cały sezon, i ani przez chwilę nic tutaj nie rozczarowuje. Oba odcinki prezentują ogromne tempo, a my obserwujemy wiele fenomenalnych scen akcji oraz dramatyzm, jakiego trudno doszukiwać się w wielu serialach bez względu na grupę docelową czy gatunek. To, co tutaj się dzieje, wciąga, zachwyca i wywołuje gigantyczne emocje.
Pomysł na to, by doprowadzić do konfrontacji w samym centrum miasta, jest trafny, bo to świetny pretekst do podniesienia stawki wydarzeń i zbudowania efektownej otoczki. Innymi słowy, serial dostaje wybuchowe zakończenie, jakiego mogliśmy oczekiwać. Starcie z Kuvirą pokazuje widzom przede wszystkim, jak przez 4 sezony Korra zmieniła się, dojrzała i stała się szczerze godna miana Awatara. Gdy przypomnę sobie niechętną, leniwą oraz buntowniczą dziewczynkę i porównam ją z charyzmatyczną, inspirującą kobietą z finału, to jestem zachwycony. To dowód na to, jak tworzyć bohaterów, jak ich prowadzić i jakie wyzwania oraz problemy stawiać przed nimi, by mogli dojrzewać. To jest pokaz tego, jak tworzyć telewizję - bez względu na to, czy animowaną, czy aktorską, bo twórcy sprawili, że widzowie mogli sympatyzować z bohaterką, a inni w pewnym względzie nawet się z nią identyfikować. Jak wiele seriali przez kilka sezonów ukazuje widzom takie dojrzewanie centralnej postaci, która często z odcinka na odcinek przechodzi ważną, kształtującą ją przemianę? Tutaj zrealizowano to perfekcyjnie.
Nie zapominajmy też o kolejnej zalecie, która została w finale podkreślona. Współczesna telewizja stara się coraz częściej nadawać role silnym kobietom, by dodać do kotła trochę równowagi, ale mimo wszystko tego typu elementy - także w serialach aktorskich - nie są jeszcze standardem. Dlatego rola "Legend Korry" w tej kwestii jest bezcenna. Mamy przecież centralną bohaterkę, która przeżyła piekło i stała się nieprawdopodobnie silną kobietą. Mamy także inne postacie żeńskie, które przewijały się przez te 4 sezony - na czele z Asami czy też Kuvirą w roli czarnego charakteru. Tutaj nie było dam w opałach, ale też nie były to postacie kompletnie zależne jedynie od swoich umiejętności. Zauważmy tę równowagę, bo jest ona szalenie ważna - choć Korra była silna i często rozwiązywała konflikty w pojedynkę, przeważnie otrzymywała pomoc ze strony kompanów płci męskiej. Mało jest seriali w telewizji, które miałyby tyle silnych przedstawicielek co "Legenda Korry ".
[video-browser playlist="644048" suggest=""]
Pod względem prowadzenia akcji i tworzenia klimatu finał imponuje od pierwszej do ostatniej minuty. Bitwa z Kuvirą, dramatyzm i poszczególne decyzje bohaterów oraz zwroty akcji sprawiają, że odcinek ogląda się, siedząc na skraju fotela i zastanawiając się, jaki będzie kolejny krok bohaterki w sytuacji tak bardzo beznadziejnej. Twórcy wykazują się nieprawdopodobną budową emocji, napięcia opartego na warstwie czysto rozrywkowej. Często podczas seansu obawiałem się, że któryś z bohaterów zaraz zginie w dramatycznych okolicznościach.
Nic, co jest diabelnie widowiskowe, nie będzie działać, gdy nie ma w tym duszy. "Legenda Korry" ma nie tylko serce, ale i rozum, bo opowiada historię w perfekcyjnej równowadze, by nie zanudzić zarówno młodych, jak i dorosłych odbiorców, którzy wciągają się w ten serial w taki sam sposób. Kiedy przyglądam się finałowi, wydaje się, że cały luźny wątek Varricka i jego przyjaciółki jest właśnie takim czymś, co potrafi rozluźnić i może nawet być humorystycznym motywem, który bardziej trafi do młodych. Przez jakiś czas zastanawiałem się, czy Varrick zrobi ten ruch, a jak już - czy uda się tego dokonać z wyczuciem. I wyszło to po prostu idealnie. Emocje i śmiech w jednym.
"Legenda Korry" to najlepszy serial animowany obok "Awatara: Legend Aanga", a pod wieloma względami swoją dojrzałością i równowagą tematyczną nawet przebija poprzednika. Końcowe minuty są tego fantastycznym dowodem. Ta scena oferuje wiele satysfakcji i wydaje się najlepszym zakończeniem serialu, na jakie mogliśmy liczyć. Istotne przede wszystkim jest tutaj to, że twórcy podjęli krok, jakiego nikt nigdy w telewizji dla dzieci nie podjął, i pokazują, że można zrobić coś takiego z nieprawdopodobną subtelnością oraz mocą. Kto by się spodziewał, że Korra i Asami zostaną parą? Zauważmy, że ostatnia scena wyraźnie to sugeruje tylko dorosłym, bo młody odbiorca może tego nie odebrać w taki sposób. Nie jest to pokazane nachalnie i łopatologicznie. Ta subtelność stała się tutaj kluczem, a późniejsze potwierdzenie zamierzeń - dowodem na to, że zrobiono to najlepiej, jak tylko można było.
Czytaj również: Naprzód, „Power Rangers: Zagubiona Galaktyka”!
"Legenda Korry" to fenomenalna produkcja, której finał udowodnił nieprawdopodobną klasę twórców. Oto serial animowany dla dzieci, który wyznacza zupełnie nowe standardy tworzenia takiej telewizji. Nie zawsze musi być głupio i infantylnie, gdy podejdzie się do czegoś z sercem, odwagą i rozumem. Tak tworzy się historię telewizji - i nie tylko przez przełomowe ostatnie sekundy, ale poprzez całokształt. Zapewne długo nie powstanie serial animowany dla młodego odbiorcy, który zaprezentuje sobą coś więcej niż tylko ładny obrazek. Serial, który czegoś nauczy, zapadnie w pamięć, zachwyci dojrzałością i zbuduje nieprawdopodobne emocje - jak właśnie "Legenda Korry".
Pokaż pełną recenzję
Sezony
Sezon 1
- Welcome to Republic City (14 kwietnia 2012)
- A Leaf in the Wind (14 kwietnia 2012)
- The Revelation (21 kwietnia 2012)
- The Voice in the Night (28 kwietnia 2012)
- The Spirit of Competition (5 maja 2012)
- And the Winner is… (12 maja 2012)
- The Aftermath (19 maja 2012)
- When Extremes Meet (2 czerwca 2012)
- Out of the Past (9 czerwca 2012)
- Turning the Tides (16 czerwca 2012)
- Skeletons in the Closet (23 czerwca 2012)
- Endgame (23 czerwca 2012)
Sezon 2
- Rebel Spirit (13 września 2013)
- The Southern Lights (13 września 2013)
- Civil Wars Pt. 1 (20 września 2013)
- Civil Wars Pt. 2 (27 września 2013)
- Peacekeepers (4 października 2013)
- The Sting (11 października 2013)
- Beginnings, Part 1 (18 października 2013)
- Beginnings, Part 2 (18 października 2013)
- The Guide (1 listopada 2013)
- A New Spiritual Age (8 listopada 2013)
- Night of a Thousand Stars (15 listopada 2013)
- Harmonic Convergence (15 listopada 2013)
- Darkness Falls (15 listopada 2013)
- Light in the Dark (15 listopada 2013)
Sezon 3
- A Breath Of Fresh Air/rebirth (27 czerwca 2014)
- Rebirth (27 czerwca 2014)
- The Earth Queen (27 czerwca 2014)
- In Harm’s Way (11 lipca 2014)
- The Metal Clan (11 lipca 2014)
- Old Wounds (18 lipca 2014)
- Original Airbenders (18 lipca 2014)
- The Terror Within (25 lipca 2014)
- The Stakeout (6 października 2014)
- Long Live the Queen (7 października 2014)
- The Ultimatum (8 października 2014)
- Enter the Void (9 października 2014)
- Venom of the Red Lotus (9 października 2014)
Sezon 4
- After All These Years (3 października 2014)
- Korra Alone (10 października 2014)
- The Coronation (17 października 2014)
- The Calling (24 października 2014)
- Enemy at the Gates (31 października 2014)
- The Battle of Zaofu (7 listopada 2014)
- Reunion (14 listopada 2014)
- Remembrances (21 listopada 2014)
- Beyond the Wilds (28 listopada 2014)
- Operation Beifong (5 grudnia 2014)
- Kuvira’s Gambit (12 grudnia 2014)
- Day of the Colossus (19 grudnia 2014)
- The Last Stand (19 grudnia 2014)