Of Kings and Prophets: sezon 1, odcinek 1 – recenzja
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Of Kings and Prophets to serial kostiumowy inspirowany Księgą Samuela z Biblii, jednak tematyka religijna stoi tu na dalszym planie. Oceniam bez spoilerów.
Of Kings and Prophets to serial kostiumowy inspirowany Księgą Samuela z Biblii, jednak tematyka religijna stoi tu na dalszym planie. Oceniam bez spoilerów.
Twórcy Of Kings and Prophets otwarcie mówili, że ich serial ma być jak Game of Thrones. W pewnym sensie udało im się osiągnąć ten cel, ponieważ dostajemy produkcję, w której pierwszoplanową rolę odgrywają intrygi i polityka. To stanowi centrum opowieści w pilocie i nawet nieźle napędza akcję, pokazując spory potencjał na serial wart uwagi. Kłopot w tym, że niektóre elementy historii są prowadzone strasznie ślamazarnie. Gra o tron ma to do siebie, że wielokrotnie zaskakuje rozwojem i dzięki temu wywołuje emocje. Tutaj dostajemy rzeczy przewidywalne i oczywiste, a tym samym trochę nudne i mdłe. Da się dostrzec pomysł na coś, co można rozbudować w wartościową produkcję, ale na razie jest nierówno.
Kwestia religijna zostaje solidnie wpleciona w historię i bynajmniej nie odgrywa pierwszoplanowej roli. Zamiast tego jest to pełnoprawny wątek stojący trochę za polityką i intrygami, a jednocześnie mający na nie wpływ. Kwestia wiary ma znaczenie dla historii i decyzji bohaterów, ale nie znajduje się w centrum opowieści. Wydaje się, że chciano tutaj osiągnąć realistyczny efekt znaczenia religii w politycznym machinacjach - moim zdaniem zdecydowanie udało się zrobić to ciekawie.
Technicznie serial stoi na dobrym poziomie. Scenografia, kostiumy, wykorzystanie krajobrazów - to wszystko wygląda dobrze i tworzy prawidłowo iluzję oglądania historii osadzonej w dawnych czasach. Dzięki temu udaje się twórcom budować jakiś klimat, który być może ciut będzie odróżniać Of Kings and Prophets od innych produkcji. Nie brak tutaj też akcji, przemocy (jest brutalnie, krew się leje, ale wszystko subtelnie i z umiarem) oraz nagości.
Największym problemem pilota nie jest trochę zbyt przewidywalna i schematyczna historia, ale bohaterowie. Ten odcinek przedstawia widzom tak naprawdę jedną ciekawą postać: króla Saula, granego przez Raya Winstone'a. W dużej mierze to zasługa właśnie jego osoby, bo ma on naturalną charyzmę i pokłady talentu - po prostu sprawdza się w tej konwencji. Niewiele można powiedzieć o reszcie postaci, bo twórcy na razie poświęcili niewiele czasu, by postarać się nakreślić ich charaktery i osobowości. Może gdyby w pilocie przedstawiono mniej bohaterów, a bardziej skupiono się na nakreśleniu tych, którym mamy kibicować, wrażenie byłoby lepsze. Najgorzej, że David, centralna postać Of Kings and Prophets, pozostawia mnie z dużą obojętnością. Wydaje mi się, że jeśli już stosujemy porównania do Gry o tron, tak jak twórcy na siłę chcą to robić, to wspomnieć należy, że w pilocie serialu HBO mieliśmy bardziej wyraziste osobowości. Tutaj tego brakuje.
Tak naprawdę ten serial nie powinien być zestawiany z Grą o tron, a twórcy, podając otwarcie swoje inspiracje i cele, jedynie sobie szkodzą. Problem w tym, że nawet bez tego porównania Of Kings and Prophets prezentuje się przeciętnie i nie ma w sobie nic, czym można by się zachwycić. Widać wprawdzie potencjał, który może rozwinąć ten serial w coś interesującego, jednak obawiam się, że istnieją niewielkie szanse na to, by twórcy go wykorzystali. Ich wyczyny w pilocie nie budzą optymizmu.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat