Opowieści o kotach, które rządziły światem to publikacja bardzo zacnie wydana – twarda oprawa, sympatyczna ilustracja na okładce autorstwa Risy Rodil i ciekawe grafiki wewnątrz książki (plus subiektywny indeks autorów ilustracji z krótkim ich opisem), kolorowe wyklejki na okładkach wewnętrznych, czytelne podkreślenia wybranych słów w tekście. Teoretycznie książka jest przeznaczona dla dzieci, ale dorośli także będą mieli z niej mnóstwo pożytku i zabawy, nie tylko czytując ją swoim pociechom, ale delektując się celnymi opisami sami dla siebie. Wśród głównych kocich bohaterów poznamy m.in. kota z teatru (koty, zwłaszcza czarne, miały niegdyś przynosić teatrom szczęście), kotkę, która zupełnie przypadkowo zwiedziła pół świata, bezdomnego kota, co stał się celebrytą, najsłynniejszego kota bibliotecznego Dewaya (od klasyfikacji dziesiętnej Dewaya) – osobiście podbił bibliotekarskie serce recenzentki, koty z kościołów (w tym jedną, która stała się symbolem odwagi dla bombardowanego Londynu), kotkę z recepcji hotelowej, kotkę w kosmosie (która wyprawę przeżyła!), kota trzech premierów Wielkiej Brytanii, celebrytę telewizyjnego, baletmistrza, pianistkę, burmistrza, kota, którego nie zatopiły trzy katastrofy morskie, kotkę, która wyniosła z pożaru swoje kociaki, koty wojenne i bojowe, koty szkolne, koty ratujące życie, koty z rezydencji i ulicy czy – wcale nie ostatnie, koty podróżujące.
Źródło: Znak
Opowieści o kotach... pozostaje przemiłą historią, którą można czytać od deski do deski lub jedynie wybierając co smakowitsze kąski. Napisana niezbyt skomplikowanym, ale nieinfantylnym tekstem wydaje się idealnym czytadłem dla kochających koty bądź wprost przeciwnie – dla tych, którzy kotów nie lubią czy wręcz się ich boją. Na pewno przełamie pierwsze lody i przekona nieufnych, że koty są najdziwniejszymi, ale i najwspanialszymi zwierzakami na świecie. Oczywiście – obok psów, którym Kimberlie Hamilton poświęciła kolejną książkę Opowieści o psach, które ratowały świat.
Jako osoba, która pisze niniejszą recenzję z mruczącą kotką na kolanach, mimo że co jakiś czas kocia łapka wstawia dodatkową literkę z klawiatury – serdecznie polecam opowieści o futrzakach obu gatunków. Specjalne uznanie należy się oprawie edytorskiej i graficznej publikacji, zdecydowanie cieszących oko czytelnika.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj