Quantico: sezon 2, odcinek 16 – recenzja
Muszę przyznać, że najnowsza historia Quantico zmieniła ten serial na lepsze. Brak retrospekcji poprawił jakość.
Muszę przyznać, że najnowsza historia Quantico zmieniła ten serial na lepsze. Brak retrospekcji poprawił jakość.
Drobna zmiana konwencji Quantico to wielka korzyść dla tego serialu. Nie skaczemy już do czasów nauki na farmie/akademii i skupiamy się w pełni na bieżącej historii. Co ciekawe, nawet kwestie romansowe zostały troszkę ograniczone, przez co można odnieść wrażenie, że nie jest to telenowela o agentach FBI, jak przez dwa i pół sezonu. Relacje (też te romantyczne) między bohaterami nadal są ważne, ale całość prezentuje się w innym stylu, który może się podobać.
Mamy zupełnie inną intrygę z tajemniczą grupą pociągającą za sznurki, którą bohaterowie starają się rozgryźć. W odróżnieniu od wątków terrorystycznych, ten naprawdę jest ciekawy. Zamiast "kto z postaci jest terrorystą", po prostu skupiamy się na rozwoju fabuły i nowych wskazówkach. Zdecydowanie jest to ciekawiej i sprawniej prowadzone. W tym przypadku mamy organizatorkę imprez, która powiązana jest z tymi złymi, a która to chce się wyrwać. Po pierwsze, dobre prowadzenie sprawy, solidne zwroty akcji i zaskoczenie. Kto by się spodziewał, że bohaterom nic nie wyjdzie? Śmierć kobiety, chaos w ekipie oraz tożsamość zamachowca to motywy mające dobry wpływ na fabułę odcinka.
Harry tym razem jest nieprawdopodobnie irytujący. W rozmowie w bazie bohaterów zachowuje się jak nierozgarnięty nastolatek, który znalazł się tam za karę. Fochy, burzenie się, brak akceptacji autorytetu i bunty – ten motyw w osobowości Harry'ego jest przypomnieniem tego, że twórcy nadal mają ciągoty do tworzenia czegoś okrutnie banalnego i absurdalnie głupiego. Harry zginie, wszystko na to wskazuje, a potwierdzenie twórców, że aktor tym odcinkiem pożegnał się z serialem, wydaje się dopełnieniem formalności. Bardzo dobrze, bo tym odcinku jedynie udowodnili widzom, jak bardzo nie mają na niego pomysłu.
Niby jest pewien wątek romantyczny w postaci Bootha i rosyjskiej dziennikarki, którą oczywiście musi grać Polka, Karolina Wydra. Pomijam fakt ciągłego stereotypowego obsadzania takich ról, ale na razie wątek wydaje się niepotrzebny. Tak jak zawsze w tym serialu relacje romantyczne niczego specjalnie nie wnosiły i tutaj jest podobnie. Szkoda, bo większa rola Polki mogłaby być czymś ciekawym. Może w przyszłości zaskoczą.
Solidny odcinek Quantico, który jest niezłym guilty pleasure. Poprawa jakości w nowej historii jest bardzo odczuwalna. Oby nie było to chwilowe.
Źródło: zdjęcie główne: ABC/Giovanni Rufino
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1982, kończy 42 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1990, kończy 34 lat
ur. 1979, kończy 45 lat