Red Arrow powstaje
Data premiery w Polsce: 6 maja 2014Arrow rozwija relacje dwóch superbohaterów z jednoczesnym podkreśleniem wpływu wydarzeń ze Slade'em na Olivera.
Arrow rozwija relacje dwóch superbohaterów z jednoczesnym podkreśleniem wpływu wydarzeń ze Slade'em na Olivera.
Chociaż ponownie w retrospekcjach nie dzieje się zbyt wiele, tym razem mają one większy wpływ na fabułę odcinka. Wydarzenia z wyspy poprawnie tłumaczą nam wpływ Mirakuru na umysł oraz relacje Olivera ze Slade'em. Da się jednak odczuć, że to tylko cisza przed burzą. W powietrzu wisi dążenie do sceny z posłaniem strzały w oko. Dobrze jest to powiązane z wydarzeniami w teraźniejszości i odpowiednio tłumaczy emocjonalne reakcje Olivera na sytuację z Royem. Takie powinny być retrospekcje - ściśle powiązane z tym, co się dzieje.
Nauka Roya Harpera może się podobać, bo ma w sobie bardzo miły komiksowy klimat. Arrow to jednak nie najlepszy nauczyciel, bo momentami czuć, że jest bardziej niecierpliwy od swojego ucznia. Szkolenie na razie się nie udaje, bo gdzieś z tyłu głowy Oliver ma obraz Slade'a i tego, co zrobiło z nim Mirakuru. Wie, że musi się spieszyć, bo kluczowa jest każda minuta, która może doprowadzić do psychicznego upadku Harpera. Nie przeszkadza w tym wątku to, że argument przekonujący Roya do kontroli jest tak oczywisty i przewidywalny. Dzięki komiksowej otoczce nauki bycia superbohaterem sprawdza się tutaj i działa. Zaskoczeniem jest jednak tak szybkie wyjawienie tożsamości. Oczekiwałem, że z tym zabiegiem scenarzyści poczekają przynajmniej kilka odcinków. Pozostaje tylko jedna kwestia: czy w kolejnym epizodzie zobaczymy kostium Red Arrowa w stylu tego, który nosi główny bohater?
[video-browser playlist="634286" suggest=""]
Odcinek rozczarowuje pod względem formy kręcenia akcji. Starcie z Bronze Tigerem nie porywa, a momentami nawet irytuje nieporadnością. Fizycznie boli mnie to, jak twórcy Arrow marnują w tym serialu umiejętności Michaela Jai White'a, które z powodu zbyt szybkiego montażu trudno dostrzec. Chociaż pod tym względem nie mamy co narzekać na nudę, to realizacyjnie serial stać na o wiele więcej, co udowodniono już niejednokrotnie.
W pierwszych scenach w więzieniu, gdy wprowadzono do celi Bronze Tigera nową osobę, gdzieś w myślach zatliła się iskierka - "Suicide Squad". Ten jednak pojawia się pod koniec, w klimatycznie poprowadzonej scenie z Amandą Waller i jej werbunkiem Bronze Tigera. Ciekawi mnie, kto będzie w serialowym składzie grupy (poza Deadshotem i Bronze Tigerem).
Polityczna kariera Moiry Queen to pomysł naprawdę niezły, bo akcja może skupić się na kampanii i walce z Bloodem zamiast na jakichś przeciętnych wątkach obyczajowych. Czuję w tym potencjał na coś, co może dostarczyć sporej dawki wrażeń. Na razie dostajemy jedynie niezły wstęp.
Cieszy mnie jeszcze większe upodlenie Laurel, która dosłownie sięga już dna. Choć same sceny z bohaterką nie należą do najlepszych i Laurel czasem tradycyjnie irytuje, to wszystko zmierza w dobrym kierunku. Cliffhanger obiecuje dużo łez i jeszcze więcej emocji. Liczę, że Sarah doprowadzi Laurel do porządku i postać ta odrodzi się jako całkowicie inna, ciekawsza kobieta.
Arrow błyszczy dobrym wątkiem Roya Harpera i komiksowymi niuansami, które sprawiają, że seans to czysta przyjemność, jednak mało porywający sposób kręcenia akcji jest w tym odcinku aspektem zdecydowanie negatywnym.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat