Śnienie. Tom 2: Puste skorupy - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 10 marca 2021Seria Śnienie autorstwa Simona Spurriera wprost z nowej linii Sandman Uniwersum to nadspodziewanie udana kontynuacja wielokrotnie nagradzanego tytuły pióra Neila Gaimana (vide: Sandman). Znajdziemy tu elementy, za które czytelnicy pokochali cykl brytyjskiego pisarza – mariaż fantastyki, grozy, mitologii i biblii, fantasmagoryczne postaci, cudaczne światy oraz wciągające historie. Drugi tom nowego runu (Puste skorupy) rozwija wcześniejsze wątki i wprowadza dawno niewidziane postaci oraz światy.
Seria Śnienie autorstwa Simona Spurriera wprost z nowej linii Sandman Uniwersum to nadspodziewanie udana kontynuacja wielokrotnie nagradzanego tytuły pióra Neila Gaimana (vide: Sandman). Znajdziemy tu elementy, za które czytelnicy pokochali cykl brytyjskiego pisarza – mariaż fantastyki, grozy, mitologii i biblii, fantasmagoryczne postaci, cudaczne światy oraz wciągające historie. Drugi tom nowego runu (Puste skorupy) rozwija wcześniejsze wątki i wprowadza dawno niewidziane postaci oraz światy.
W debiutanckim albumie rzeczonego dzieła poznaliśmy krajobraz po (kolejnym) zniknięciu nowej inkarnacji Morfeusza z zarządzanej przez niego Krainy Snów, tytułowego Śnienia. Żeby tego było mało oniryczny świat nawiedzają dziwaczne istoty nazywane egzotami. Etatowi mieszkańcy Śnienia – na czele z bibliotekarzem Lucienem i krukiem Matthew – starają się ocalić wymiar przed agresorami. Pierwsze skrzypce odgrywa w cyklu młoda, acz demoniczna Dora, która wspomaga wspomnianą dwójkę w tych staraniach. Niespodziewanie nad Śnieniem przejmuje kontrolę okrutny Sędzia Stryk. Na drugim planie pojawiają się inni, znani bohaterowie pierwotnej serii Gaimana, choćby: łebski Marvyn, Kain i Abel, Ewa czy Brutal i Glob. Cieszy przede wszystkim niezdrowa relacja biblijnych braci, rozdział poświęcony Marvynowi czy wprowadzenie do całego uniwersum walecznej Dory.
Po szczęśliwym uporaniu się ze samozwańczym tyranem, bohaterowie Śnienia muszą poradzić sobie z nowym zagrożeniem, w postaci sztucznej inteligencji przybyłej do Krainy Snów. Niezrównoważony byt wprowadza nowy porządek w owym przybytku, a Dora i gadający kruk wyruszają z misją odnalezienia zaginionego Morfeusza. Przemierzają kolejne światy, dowiadując się coraz więcej o motywacji i przyczynach ucieczki ich władcy. Trafiają do baśniowej krainy królowej Tytanii, Piekła, a nawet magicznej gospody (wprost z tomu Koniec Świata z oryginalnego cyklu Sandman). Scenarzysta serii Coda, w pełen maestrii sposób ukazał znane nam lokalizacje oraz ich osobliwych mieszkańców (vide: elfka Nuala, królowa magicznego plemienia, Tytania). Bezbłędnie porozstawiał poszczególne figury na planszy i tropy prowadzące do rozwiązania zagadki Snu z Nieskończonych. Z zaciekawieniem obserwujemy przy tym dalsze rozważania sztucznej inteligencji oraz dokonywane przez nią zmiany w strukturze Śnienia.
Recenzowany album otwiera natomiast mocno nostalgiczna i oniryczna historia, zatytułowana Miłość, koncentrująca się na dalszych losach magicznego Wiru z serii Sandman, czyli pięknej Rose Walker. Epizodycznie pojawia się tutaj nikczemny Pożądanie z rodu Nieskończonych, a jego występ wypada wprost fenomenalnie (aż prosi się o osobną serię poświęconą tej intrygującej postaci). Mamy tu do czynienia z klasyczną, utrzymaną w bajkowej estetyce opowieścią miłosną, z wyrazistymi, przywodzącymi na myśl piękny sen, ilustracjami uzdolnionej Abigail Larson. Powrót Rose utwierdza nas w przekonaniu, iż Gaiman doskonale zaprezentował sylwetki odważnych kobiet, których w Sandman Uniwersum znajdziemy bez liku.
Pod względem plastycznym nie mamy powodów do narzekań, co niejednokrotnie zdarzało się podczas lektury kolejnych tomów Sandmana twórcy Amerykańskich Bogów. Brazylijska artystka, Bilquis Evely wzorowo odrobiła lekcję, fundując nam zjawiskową wersję Śnienia oraz jego barwnych mieszkańców. Znajdziemy tu sporo surrealistycznych i onirycznych plansz, czego dwustronicowa wędrówka po piekielnych czeluściach jest najlepszym przykładem. Kolosalna pracę w niniejszym dziele odegrali również jego koloryści – Mat Lopes i Quinton Winter, choć sporym mankamentem jest brak olśniewających okładek dzieła Jae Lee i June Chung (ich prace znalazły się w pierwszym tomie Śnienia oraz w otwierającym rozdziale Pustej skorupy).
Drugi tom Śnienia 2.0 prezentuje się bez zarzutów. Wciągająca fabuła, zaskakujące twisty, ciekawie zaprezentowane postaci oraz wszechobecna aura tajemniczości, mistycyzmu i sentymentalizmu, zapewnią rozrywkę na wysokim poziomie. Komiks nie tylko dla wiernych miłośników uniwersum Morfeusza.
Poznaj recenzenta
Mirosław SkrzydłoDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1992, kończy 32 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1980, kończy 44 lat