[video-browser playlist="660890" suggest=""]
Niestety najnowszy odcinek „The Flash” cierpi na to, czego ostatnio w serialu nie było wiele – wątki romantyczne. Produkcja stacji CW to wciąż serial młodzieżowy i być może na początku szykowanie się na randkę głównego bohatera było urocze, ale z każdą kolejną sceną wątek ten wypadał coraz gorzej. Mocno pomogła w tym Iris West, której błyskotliwe zdanie: „That’s great. Linda seems great and you’re great, so great!” dosłownie rozwaliło system. Z jednej strony nie dziwię się scenarzystom, bo naprawdę trudno jest pisać dla tak słabej postaci błyskotliwe dialogi. Jednocześnie wydaje się, że Iris za wzór wzięła sobie Laurel z 1. i 2. sezonu „Arrow”. Irytuje tak samo, a może nawet bardziej. Czytaj również: „The Flash”, „Impersonalni” i „Marvel’s Agent Carter” lepiej niż przed tygodniem – wyniki ogladalności Osobiście cieszy mnie, że „The Flash” w swoim debiutanckim sezonie ma w sobie więcej ciągłości niż „Arrow”. Główny bohater nie skreśla kolejnych nazwisk ze swojego notatnika, a metaludzie, którzy przewijają się w odcinkach, wprowadzają do serialu całkiem ciekawe historie. Produkcja CW wciąż daje radę też w przypadku efektów specjalnych. Latający po niebie Firestorm prezentuje się świetnie. Widać, że producenci nie oszczędzają na efektach specjalnych - i bardzo dobrze. Oby tylko w kolejnych odcinkach scenarzyści ograniczyli romantyczne wątki do minimum, gdyż w obecnej formie kompletnie osłabiają one odbiór odcinka. Ileż można oglądać zazdrosną Iris?To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj