To musi być Adderall!
Szósty odcinek jest istną bombą, która obfituje w świetnie poprowadzone wątki, zwroty akcji oraz charakterystyczne dla tej serii sytuacje komediowe.
Szósty odcinek jest istną bombą, która obfituje w świetnie poprowadzone wątki, zwroty akcji oraz charakterystyczne dla tej serii sytuacje komediowe.
W najnowszym odcinku Richard znów musi działać wbrew własnej woli, co przywołuje po raz kolejny wątpliwości odnośnie jego decyzji podjętej w premierze sezonu. Tym razem pod wpływem presji czasowej, jaka ciąży na zespole w związku ze zbliżającym się TechCrunchem, młody geniusz musi podjąć się konfiguracji usług w chmurze, jednak – jak się okazuje – nie jest to jego mocną stroną. Dlatego też zostaje zmuszony do wynajęcia podwykonawcy, czyli nastoletniego Kevina o pseudonimie "Pan Rzeźbiarz". Chłopak jest przykładem młodego geniusza z szybującym wysoko ego, przez co jest nieznośnie pewny siebie oraz irytująco wydajny, absolutnie się z tym nie kryjąc. Na pierwszy plan wychodzi klarowna i komiczna relacja Richarda i Kevina, która niestety nie układa im się najlepiej, co prowadzi do dość niespodziewanego zwrotu akcji. Jednym w ważnych motywów ich relacji jest Adderall potrzebny chłopakowi do wydajnej pracy i zarazem będący swoistym symbolem pokonywania na pozór błahych problemów, co prowadzi do bardzo obrazowego przedstawienia różnić w podejściu Richarda oraz Elricha do quasi-kryzysowych sytuacji.
Drugim ważnym momentem, który burzy porządek domowy panujący w Pied Pieper, jest przyjazd dziewczyny Gilfoyle’a – Tarry, za sprawą której Daniesh zostaje wplątany w szowinistyczną grę tego pierwszego, zaś Elrich, czując się spychany na dalszy plan, także stara się przejąć inicjatywę w typowy dla siebie, bezpośredni i bezpardonowy sposób. Obydwaj panowie są do tego stopnia zafascynowani okrągłymi kształtami dziewczyny, że podejmują ryzykowną decyzję o pójściu na obrzędy satanistyczne z parą, co wcale nie obraca się przeciwko nim, tylko w groteskowy sposób uświadamia ich, że w gruncie rzeczy wiara Gilfoyle’a z prawdziwym satanizmem wiele wspólnego nie ma.
[video-browser playlist="633673" suggest=""]
Najbardziej nieoczekiwanym i chyba najbardziej zaskakującym wątkiem jest ten z Jaredem, który to pada ofiarą marginesu błędu zaawansowanej technologii, co zaprowadza go w całkowicie nieoczekiwane i fantastyczne miejsce. Widzowie po seansie wciąż będą się głowili, co taki zabieg miał na celu i jak odbije się to na przyszłych odcinkach.
"Third Party Insourcing" to epizod pełen humoru oraz akcji, w którym twórcy dali z siebie jeszcze więcej niż w poprzednich odcinkach, dzięki czemu dwukrotnie z łatwością nabierają i zwodzą odbiorców przy okazji zastosowania niekonwencjonalnych zabiegów i zwrotów akcji. Widzowie po raz kolejny zostają utwierdzeni w tym, że Richard z Elrichem to osobowości, które doskonale się dopełniają w prowadzeniu własnego start-upu. Wszystko to decyduje o tym, że na razie jest to najlepszy epizod i tak świetnej serii.
Poznaj recenzenta
Jan StąporDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat