Ultraviolet: sezon 1, odcinek 1 – recenzja
Data premiery w Polsce: 25 października 2017AXN po zrealizowaniu 2. sezonów Zbrodni serwuje nam kolejny kryminał. Tym razem to obywatele biorą sprawy w swoje ręce.
AXN po zrealizowaniu 2. sezonów Zbrodni serwuje nam kolejny kryminał. Tym razem to obywatele biorą sprawy w swoje ręce.
Portale społecznościowe dają wielkie możliwości. Nie tylko pozwalają pochwalić się zdjęciami z wakacji, ale także nagłośnić zbiórkę pieniędzy dla kogoś w potrzebie, wymienić porady dotyczące określonych tematów, czy jak w serialu Ultraviolet mogą służyć do rozwiązywania zagadek kryminalnych. Twórcy wychodzą z założenia, że duże grupy społeczne dzięki wspólnej pracy mogą działać jak wielki mózg i dzięki temu być bardziej efektywne niż policja. A przynajmniej bardziej niż pojedynczy policjant. Tak uważa między innymi Ola Serafin (Marta Nieradkiewicz), która jest świadkiem zabójstwa młodej dziewczyny. Policja twierdzi jednak, że było to samobójstwo i szybko zamyka sprawę. Dziewczyna rozpoczyna swoje prywatne śledztwo, w które włącza młodego, ale niezbyt chętnego do współpracy funkcjonariusza Michała (Sebastian Fabijański).
Telewizja należąca do Sony postanowiła zrobić w Polsce serial, wykorzystując przy tym wiedzę i doświadczenie amerykańskich producentów: Wandy West pracującą wcześniej chociażby przy Dexter i Barry’ego Josephsona odpowiedzialnego za Bones czy The Tick. Ich wiedza miała pomóc naszym scenarzystom osiągnąć wyższy poziom w prowadzeniu opowieści. I trzeba przyznać, że ten wkład jest widoczny, choć rewolucji jako takiej nie ma. Widać w niektórych scenach, że w założeniu miały być one dynamiczne, szybsze i bardziej widowiskowe, ale przez manierę pokazywania cierpienia na twarzach bohaterów, panującą w naszej kinematografii, ten efekt jest trochę marnotrawiony. Chociażby w scenie, w której Ola przygląda się zwłokom martwej dziewczyny przed zrobieniem jej zdjęcia najazd kamery na twarz bohaterki jest co najmniej trzy razy za długi. Takich momentów jest jeszcze kilka.
Serial za to bardzo fajnie prezentuje się wizualnie, co jest pewnie między innymi zasługą reżysera Jana Komasy. Łódź jawi się jako piękne miasto i aż zachęca do odwiedzin. Uliczki z ceglanymi kamienicami, nowoczesny dworzec, wszystko to świetnie komponuje się z klimatem serialu kryminalnego. Należy produkcji pogratulować, że postanowili wybrać inną lokację niż dominujące ostatnio w telewizji Warszawa i Wrocław.
W obsadzie zobaczymy też kilka mało ogranych twarzy, jak choćby grającą główną rolę Martę Nieradkiewicz czy Magdalena Czerwinska. Marta świetnie pasuje do roli wścibskiej dziewczyny, która przez wzgląd na swoją tajemniczą przeszłość była zmuszona wrócić do Polski i szuka sensu w swoim życiu. Ma dość bycia popychadłem.
Fabijański gra, podobnie jak w Belfer, twardziela, tyle że tym razem stojącego po jasnej stronie mocy. Widać, że odnajduje się w roli znudzonego policjanta przytłoczonego monotonią swojej pracy. Odżywa, gdy główna bohaterka zaczyna przynosić mu dowody i teorię obalającą tezę postawioną przez policję. Pytanie tylko czy w następnych odcinkach jego nastawienie zacznie się zmieniać, czy to będzie po prostu cały czas powtarzanie tego samego schematu.
W pierwszym odcinku na drugim planie zobaczymy również Bartlomiej Topa i Agata Kulesza, jednak ich wkład jest na razie tak niewielki, że trudno ocenić, czy twórcy wykorzystają ich potencjał czy nie. Jak rozumiem postaci przez nich grane będą odgrywać większą rolę w przyszłych odcinkach. Zwłaszcza Topa, który wciela się w postać komendanta łódzkiej policji.
Fabuła jest ciekawa, w końcu odwrócenie schematu, gdzie to zwykli obywatele za sprawą portalu społecznościowego rozwiązują zagadki kryminalne nie było wcześniej pokazywane w telewizji. Polska produkcja byłaby pierwsza, gdyby… wystartowała cztery tygodnie temu. Wtedy bowiem odbyła się premiera Wisdom of the Crowd na kanale CBS, który ma bardzo zbliżony temat. Zbieżność jest tu raczej przypadkowa, ale niestety na jakiś czas przekreśla plany, o których mówili producenci Ultraviolet, odwiedzając Polskę, czyli powstanie amerykańskiej wersji tej produkcji.
Ultraviolet wypada ciekawie i daje nadzieję, że w następnych odcinkach będzie ciekawiej, choć zapowiadanej rewolucji nie ma. Przynajmniej jeszcze. Mam też nadzieję, że twórcy zbastują też z nachalnym lokowaniem produktów Sony, bo trochę one biją po oczach.
Poznaj recenzenta
Dawid MuszyńskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat