Wynnona Earp: sezon 1, odcinek 1 i 2 – recenzja
Wynnona Earp to nowy serial produkcji amerykańskiej telewizji Syfy, który oparty jest na komiksie pod tym samym tytułem. Dostajemy serial o walce z demonami w klimacie współczesnego westernu.
Wynnona Earp to nowy serial produkcji amerykańskiej telewizji Syfy, który oparty jest na komiksie pod tym samym tytułem. Dostajemy serial o walce z demonami w klimacie współczesnego westernu.
Nowy serial z pogranicza fantasy i westernu w dwóch pierwszych odcinkach przedstawia ogólne zarysy mitologii, która ma napędzać tę opowieść. Wszystko wskazuje na to, że Wynnona Earp to serial oparty na większej, rozbudowanej i ciągłej historii, która będzie rozwijana przez cały sezon. Nie mamy tu, przynajmniej na razie, do czynienia z czymś w rodzaju sprawy kryminalnej odcinka. Są wątki poboczne, ale ciągłość zostaje zachowana. Z uwagi na mitologię serial staje się ciekawszy, bo jest tutaj wiele interesujących elementów, które wypadają dobrze, i nie brak też fajnych pomysłów. Jest dobrze prowadzona historia z tajemnicą, która daje więcej frajdy, niż mógłbym przypuszczać.
Wynnonie Earp nie można odmówić unikalnego klimatu i ciekawie budowanej atmosfery. Jest na pewno ciut mrocznie, nie brak też przemocy (twórcy nie boją się pokazać umiarkowanie krwawych momentów), a to w połączeniu z bezpośrednią otoczką westernu daje intrygującą mieszankę. To naprawdę działa w tych odcinkach i jest w stanie przyciągnąć oraz zaangażować. Nie brak też humoru, który w kilku scenach wypada nieźle.
Czasem szwankuje realizacja, która momentami wypada kiczowato i tanio. Pierwsze starcie Wynnony z demonem jest tego najlepszym dowodem. Być może chciano stworzyć fajny klimat, a wygląda to po prostu źle. Czasem czuć niedostatki budżetowe, które musiały być niwelowane prostymi i docelowo skutecznymi trikami, które niestety nie zawsze działają wedle zamierzeń. Przeważnie jednak stoi to na satysfakcjonującym poziomie, ale lepiej nie oczekiwać efektów wysokiej klasy.
Serial przekonuje jednak tytułową bohaterką, w którą wciela się Melanie Scrofano. Silna, twarda, zabawna i zarazem trochę nieporadna w tym, co musi zrobić - wnuczka Wyatta Earpa jest kimś, kogo od razu można polubić, a jej czasem nietypowe zachowanie trafia w punkt i potrafi nawet rozbawić. Jest w tej bohaterce coś, co daje wiele frajdy i sprawia, że chce się ją oglądać. Pozostali wypadają nieźle, acz czasem są zbyt stereotypowi, co na razie nieszczególnie przeszkadza. Problem jest z czarnymi charakterami, którzy są papierowi i nieciekawi. Ich motywacje są klarowne, ale nie ma tutaj nikogo z charyzmą i osobowością, która mogłaby zaciekawić. Nawet tajemniczy kowboj powiązany z Wyattem Earpem na razie jest zaledwie poprawnym tłem dla całości.
Pierwsze dwa odcinki Wynnona Earp to lekka, głupkowata rozrywka, która jest w stanie zapewnić sporo frajdy. Duża w tym zasługa ciekawej mitologii, unikalnego klimatu i tytułowej bohaterki, która nadrabia wiele mankamentów serialu. Widać tutaj potencjał na rozwój, a na razie wychodzi z tego solidna rozrywka w stylu guilty pleasure.
źródło zdjęcia głównego: Syfy / materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat