"Arrow" do ramówki powraca w październiku i wiele wskazuje na to, że twórcy chcą nieco zmodyfikować ton całej historii. Szczególnie, że w 3. sezonie fabuła była mroczna aż do przesady. Ma to być widoczne m.in. przy postaci Felicity. Po brutalnym morderstwie Sary, poświęceniu Olivera i wątku z Ra's al Ghulem, Felicity straciła sporo ze swojego dawnego uroku.

- Serial dotarł w bardzo mroczne miejsca w 3. sezonie i wydaje mi się, że Felicity zareagowała na to w odpowiedni sposób. Wydaje mi się, że nikt nie był tak bardzo zmęczony płakaniem na ekranie, niż Emily. Teraz jednak sytuacja się zmieni. 4. sezon rozpoczyna się 5 miesięcy po wydarzeniach z finału, a widzowie zobacza silną i zabawną Felicity, która jest zakochana - powiedział Guggenheim.

Czytaj także: Matt Ryan jako Constantine w "Arrow"

Guggenheim dodaje też, że "Arrow" nie przeistoczy się w zwykłą obyczajówkę, a związek Olivera i Felicity nie będzie najważniejszy. Twórca zapowiedział, że ich relacja traktowana jest tak, by nie przesłaniała innych wątków, a bohaterowie traktują się jak koledzy z pracy, którzy chodzą ze sobą na randki.

Inaczej wyglądać będą też retrospekcję.

- Przyznaję, że łączenie retrospekcji z fabułą w czasie obecnym była dla nas męcząca w 3. sezonie. Powiedziałem scenarzystom, by w 4. serii nie martwili się o połączenie pomiędzy przeszłością i teraźniejszością. Poprosiłem, by napisali znakomitą historię z przeszłości. I tak też się stało. Historia rozpoczyna się w Coast City, a potem Oliver uda się w miejsce, którego nie mogę jeszcze ujawnić. Jestem jednak bardzo zadowolony z tego pomysłu - dodał Guggenheim.

Na koniec Guggenheim potwierdził, że dołączająca do obsady Rutina Wesley wcieli się w "Arrow" w Lizę Warner znaną z komiksów jako Lady Cop. W komiksach była zwyczajną policjantką rozwiązującą kryminalne sprawy. W produkcji CW odegra jednak znacznie istotniejszą rolę. Warner ma być członkiem grupy uderzeniowej, pilnującej porządku w Star City.