

Magia kina działa na przeróżne sposoby; jedną z jej konsekwencji staje się fakt, że w miarę upływu czasu poszczególnych aktorów i aktorki zaczynamy kojarzyć przede wszystkim z jedną, najważniejszą i najsłynniejszą w ich karierze rolą. Jest nawet jeszcze dziwniej: w umyśle odbiorcy niekiedy nie sposób już oddzielić gwiazdora od jego popisowego występu. W tę pułapkę wpadamy wszyscy, czy tego chcemy czy nie.
Holenderski grafik Ard Gelinck postanowił wykorzystać tę zależność i zestawić różnych aktorów i aktorki z wizerunkami portretowanych przez nie postaci. Jego głównym celem stało się wybudzenie w odbiorcy poczucia, że obie wersje, gwiazdor i grany przez niego bohater, wchodzą ze sobą w interakcję. Czasami bywają one naprawdę zaskakujące… Zobaczcie sami:
Źródło: boredpanda.com

