Na portalu Variety pojawiła się obszerna relacja scenarzystów filmu Avatar: Istota wody, Ricka Jaffy i Amandy Silver. Jak wymieniono w artykule, gdy James Cameron zwrócił się do nich w sprawie napisania scenariusza do kontynuacji, Barack Obama był prezydentem, TikTok nie istniał, a Marvel Studios miało na koncie tylko jedną część Avengers. Wszystko działo się w 2013 roku, kiedy to Jaffa i Silver mieli na koncie tchnięcie życia w dwie duże franczyzy - Geneza planety małp z 2011 roku i pracowali nad scenariuszem do filmu Jurassic World, który ostatecznie zadebiutował w 2015 roku. Cameron przy okazji wcześniejszych wywiadów wspominał, że stanął przed wyzwaniem stworzenia filmowej sagi, zatem chciał mieć do pomocy zespół scenarzystów, jak ma to miejsce przy okazji seriali. Zatrudnił więc wspomnianych Jaffę i Silver, a także Josha Friedmana i Shane Salerno.
Spotykaliśmy się przez sześć miesięcy. To było tak duże i ekscytujące. Ale trzeba było mieć pokój scenarzystów, aby zebrać ten cały niesamowity materiał w trzy filmy, z których każdy miałby jednocześnie indywidualny charakter, a jednak tworzyłby wspólną część całej sagi, łącząc te różne postaci i rozszerzający się świat.
Jaffa, Silver, Friedman i Salerno odbyli pierwsze spotkanie z Cameronem w lipcu 2013 roku w biurach produkcyjnych Avatara w Manhattan Beach. Jaffa i Silver w rozmowie z Variety nie kryją swojego podziwu dla umysłu Camerona, który dosłownie zaprosił ich do siebie. Zaraz po ich zatrudnieniu i podpisaniu umowy, Jaffa wysłał maila do reżysera z pytaniem, czy są jakieś materiały, które chciałby żeby przejrzeli przed pierwszym oficjalnym spotkaniem; w ciągu godziny Cameron odpowiedział długą wiadomością i załącznikiem, który Jaffa nazwał "Pandora-pedią".
Było tam wszystko, od flory i fauny po sposób działania promów kosmicznych RDA.
fot. IMDb.com/20th Century Studios/20th Century Studios - © 2022 20th Century Studios. All Rights Reserved.
Pierwsze dwa tygodnie zespół spędził na rozmowach o Avatarze z 2009 roku i wyjaśnianiu, dlaczego publiczność sprawiła, że stał się najlepiej zarabiającym filmem wszechczasów. Następnie Cameron wręczył wszystkim "trzy lub cztery segregatory" z notatkami dotyczącymi jego pomysłów na kolejne filmy - w sumie około 800 stron.
"Przejrzeliśmy je razem z nim, bardzo powoli i ostrożnie" - mówi Jaffa. "Zostaliśmy zaproszeni do jego umysłu, jego lewej i prawej półkuli, aby po prostu zanurzyć się w świecie, który stworzył w pierwszym filmie".
Silver dodaje, że Cameron zapisał tam wszystkie swoje marzenia i myśli na temat różnych światów i plemion na Pandorze, a także o możliwościach tego świata i całego ekosystemu. Wspólnym wątkiem w całym procesie pisania, jak mówią twórcy, było zaangażowanie Camerona, nie tylko w antropologiczne zacięcie, ale też umieszczenie w centrum historii ludzkiej natury.
"Dla Jima było ważne, aby wszystko działało technicznie, naukowo - abyśmy zrozumieli florę i faunę Pandory, atmosferę, klimat" - mówi Jaffa. "Ale tym, co było wiodącym aspektem w tym wszystkim, to były emocje."
Jaffa i Silver twierdzą, że cały proces był w dużym stopniu oparty na współpracy, a każdy z nich wnosił swój wkład w każdy aspekt planowanych pierwotnie trzech filmów.

Avatar 2 i kolejne części - kalendarium powstania

Źródło: 20th Century Fox
+22 więcej
W końcu, w okolicach Bożego Narodzenia 2013 roku, Cameron przydzielił scenarzystom poszczególne filmy, które mieli z nim współtworzyć: Jaffa i Silver dostali Avatara 2, Friedman Avatara 3, a Salerno Avatara 4. Każdy z nich poszedł w swoją stronę i zaczął skupiać się na swoich filmach, pisząc i odsyłając materiały do Camerona, który wprowadzał zmiany lub dawał uwagi, a następnie odsyłał je z powrotem do scenarzystów. "To było tak, jakby był showrunnerem" - mówi Silver, mając na myśli najważniejsze stanowisko w tworzeniu seriali. W końcu jednak natrafili na pierwszą poważną przeszkodę. Okazało się, że mają za dużo materiału przy drugim Avatarze i byli zmuszeni podzielić go na dwa filmy. Jaffa i Silver stanęli przed wyzwaniem pokazania w kontynuacji wydarzeń, które działy się między filmami, a także zarysowania wątku rodzinnego i pokazania więzi między postaciami. Do tego doszło też wprowadzenie antagonisty Milesa Quaritcha w nowym wydaniu i pokazania Kiri, jako adoptowanej córki Jake'a i Neytiri, która ma wyjątkowe połączenie z Pandorą. Scenarzyści wspominają, że zadzwonili do Camerona i powiedzieli mu, że mają za dużo materiału. Zaproponowali mu, że spróbują to skrócić, ale reżyser kategorycznie im tego zabronił. Nakazał podążanie dalej swoją ścieżką i skupieniu się na pisaniu, a następnie razem doszli do wniosku, że najlepiej będzie podzielić to na dwa filmy. Cameron oficjalnie podzielił Avatara 2 na dwa filmy. Części Friedmana i Salerno zostały przesunięte w przyszłość i stały się odpowiednio "Avatarem 4" i "Avatarem 5", a Jaffa i Silver dodali "Avatara 3" jako kontynuację ich pracy. Ze wszystkich kreatywnych pomysłów, które Cameron przyniósł podczas pierwszych spotkań, jednym z najbardziej zaskakujących była decyzja o przywróceniu Sigourney Weaver jako Kiri, nastoletniej córki dr Grace Augustine, postaci granej przez nią w pierwszym Avatarze. W pierwszym filmie Grace umiera od rany postrzałowej, a Jake próbuje uratować ją pod postacią awatara, aby mogła połączyć się z tym ciałem przy pomocy Eywy. To się nie udaje, ale Cameron wymyślił, że jej awatar mógłby urodzić dziecko. Jaffa wspomina, że zastanawiali się długo nad tym, jakby to miało działać ze względu na pomysł, że to Weaver ma wcielić się w nastolatkę. Silver dodała, że problematyczne okazało się też wytłumaczenie tego w pierwszym akcie, bo spowodowałoby to nadmiar ekspozycji. W międzyczasie, gdy pokój scenarzystów opracowywał historię, Cameron przekazywał wszystkie ich pomysły do działu artystycznego na drugim piętrze biura produkcyjnego.
"Nie wiem, jak oni to robią, ale bardzo szybko powstawały obrazy koncepcyjne, niezależnie czy chodzi o tła, czy też twarz postaci" - mówi Jaffa. "Kiedy już mieliśmy obraz Kiri na ścianie w pokoju scenarzystów, nagle uznaliśmy, że tak, to ona".
Tajemnica, kto jest ojcem Kiri, motywuje jej historię w Istocie wody. Choć film nigdy nie odpowiada na to pytanie wprost, głębokie połączenie postaci z Eywą i jej zdolność do komunikowania się z żyjącymi istotami Pandory silnie sugeruje, że postać została poczęta przez Eywę w awatarze Grace. Scenarzyści jednak nie chcieli powiedzieć za dużo dodając, że nie mają przekonania, że mówimy tutaj o Jezusie w wersji Na'vi.
fot. materiały prasowe
Film wciąż w kinach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj