Władze Chin mają obsesje na punkcie monitoringu. Nie dość, że stworzyły prawdopodobnie największą na świecie sieć kamer CCTV i wdrożyły system inteligentnych okularów dla policji, to jeszcze planują śledzić, czy uczniowie nie wagarują. W 10 szkołach prowincji Kuejczou uruchomiony zostanie pilotażowy program inteligentnych mundurków szkolnych. Ubrania zaprojektowała firma Guanyu Technology, która wyposażyła je w moduł łączności bezprzewodowej oraz GPS. Mundurki będą śledzić położenie użytkownika i przesyłać te dane do rodziców oraz nauczycieli. Jeśli któryś z uczniów postanowi bez zezwolenia opuścić teren szkoły, ubranie automatycznie uruchomi alarm dźwiękowy, który poinformuje wszystkich przechodniów, że mają do czynienia z wagarowiczem.

To jednak nie jedyne zabezpieczenie, w jakie wyposażono te mundurki. Projektanci poszli o krok dalej i zintegrowali je z systemem rozpoznawania twarzy, który zostanie zamontowany w holach szkół. Dzięki temu uczniowie nie będą mogli zamienić się ubraniami, aby oszukać system - dane biometryczne twarzy zostaną przypisane do konkretnego chipu. Drzwi do budynku otworzą się wyłącznie wtedy, kiedy system rozpozna, że mundurek jest noszony przez jego właściciela.

Zobacz także:

-

W czarnym lustrze: monitorowanie dzieci w dobie RODO

-

W czarnym lustrze: prywatność i media społecznościowe

Takie wykorzystanie technologii biometrycznych oraz gadżetów do noszenia może oburzać, zwłaszcza jeśli uświadomimy sobie, że szkoły i rodzice mogą śledzić uczniów także po zakończonych zajęciach. Ale chińskie władze nie przejmują się za bardzo prywatnością swoich obywateli. To w końcu w tym kraju zostanie uruchomiony System Zaufania Społecznego, który monitoruje i ocenia poczynania mieszkańców, przyznając im punkty za dobre - z punktu widzenia władzy - zachowanie. Wprowadzenie inteligentnych mundurków jest po prostu kolejnym krokiem na drodze do sprawowania pełnej kontroli nad obywatelami. Krokiem, który przybliży nas do dystopijnych wizji świata rodem z gier, filmów i książek science fiction.