W zeszłym roku zadebiutował głośny Bright Netflixa, który jest połączeniem kina akcji z mrocznym fantasy. W filmie grają Will Smith i Joel Edgerton, którzy wcielają się w stróżów prawa - przy czym ten drugi nie jest człowiekiem, a orkiem. Produkcja zebrała rozmaite recenzje widzów i krytyków - podczas gdy ci pierwsi całkiem dobrze się na niej bawili, środowisko filmowe zgniotło film negatywnymi opiniami. Teraz Edgerton odnosi się do tej specyficznej sytuacji, odnajdując podobny przykład z ostatnich miesięcy. Aktor porównuje tę sytuację do krytyki filmu Star Wars: The Last Jedi w reżyserii Rian Johnson, który - przeciwnie - został doceniony przez krytyków, natomiast zmiażdżony przez fanów. Jak mówi:
(...) Jest dzika rozbieżność między wynikami publiczności a opiniami krytyków filmowych na Rotten Tomatoes. To niemal przeciwieństwo sytuacji z Ostatnim Jedi. Tam krytycy dają 92% czy 93%, a publiczność poniżej 50%... Bright natomiast zostało źle odebrane przez krytyków, ale widzowie przyznali około 90% pozytywnych opinii. Wydaje mi się, że w tym przypadku było tu trochę dodatkowej nienawiści na wyrost, bo Bright zmienia krajobraz tego przemysłu filmowego. Według mnie to film, który powinien zostać poddany oglądowi publiczności, a nie postrzegany przez pryzmat intelektualnej krytyki filmowej.
Potwierdzono, że produkcja doczeka się sequela, a Edgerton i Smith powrócą w swoich rolach. Na razie jednak nie są znane dodatkowe szczegóły. Bright jest dostępny na platformie Netflix.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj