

HBO rozwija nowy serial pt. Jonestown, który opowie o pastorze Jimie Jonesie, charyzmatycznym przywódcy sekty Świątynia Ludu. Miejscowość stała się znana po tym, gdy w 1978 roku ponad 900 jej mieszkańców popełniło zbiorowe samobójstwo.
Projekt pochodzi od Daniela Zelmana i Billa Hadera. Ten ostatni może zagrać główną rolę w produkcji. Panowie piszą scenariusz oraz będą pełnić funkcję showrunnerów. Ponadto Harder wyreżyseruje serial, jeśli ten dostanie zielone światło i rozpoczną się prace na planie.
Na przestrzeni lat powstało wiele dokumentów o tej tragedii, m.in. Jonestown: Paradise Lost oraz Jonestown z 2006 roku. Powstały również dwa filmy: Guyana: Cult of the Damned (1979) oraz Guyana Tragedy: The Story of Jim Jones (1980). Ponadto w 1980 roku stacja CBS nakręciła miniserial o tym wydarzeniu.
Co wydarzyło się w Jonestown?
Jonestown, którego oficjalna nazwa to Peoples Temple Agricultural Project, była osadą w Gujanie, założoną przez członków sekty Świątynia Ludu w połowie lat 70. XX wieku z polecenia Jamesa Warrena "Jima" Jonesa, przywódcy sekty. To od jego nazwiska osada wzięła swoją nazwę. Masowe morderstwo-samobójstwo miało miejsce 18 listopada 1978 roku. Większość zgonów była spowodowana przez owocowy poncz z dodatkiem cyjanku. Niektórzy zostali zmuszeni do przyjęcia trucizny, podczas gdy inni otrzymali zastrzyk. Zatrucia nastąpiły po zamordowaniu kongresmena USA Leo Ryana przez członków Świątyni w Port Kaituma, na rozkaz Jonesa. Jones sprowadził swoich zwolenników do Gujany z USA, obiecując im utopię i dobrowolną komunistyczną społeczność. Z czasem jego przywództwo stawało się coraz bardziej paranoiczne. Rygorystycznie kontrolował wyznawców, nie pozwalając im opuszczać Jonestown.
Źródło: Deadline

