Ostatni Jedi – reżyser o dziecku z miotłą, Abramsie, śmierci Carrie Fisher i scenie z mieczem Luke’a
Rian Johnson, reżyser i scenarzysta filmu Gwiezdne Wojny: ostatni Jedi, o reakcji Abramsa na jego fabularne pomysły, duchach Mocy, Lando Calrissianie i innych aspektach filmu, o których wypytują go dziennikarze.
Rian Johnson, reżyser i scenarzysta filmu Gwiezdne Wojny: ostatni Jedi, o reakcji Abramsa na jego fabularne pomysły, duchach Mocy, Lando Calrissianie i innych aspektach filmu, o których wypytują go dziennikarze.
W ostatniej scenie filmu Star Wars: The Last Jedi widzimy, jak dzieciak opowiada kolegom o legendzie Luke'a Skywalkera, który sam stawił czoło Najwyższemu Porządkowi. Rian Johnson w kolejnym wywiadzie wyjaśnia, że cała sekwencja dotyczy właśnie Skywalkera i skutków jego decyzji.
Ilustrowany przewodnik po filmie zdradza, że dzieciak z miotłą nazywa się Temiri Blagg.
Tutaj pojawia się teoria związana z książką Star Wars: From a Certain Point of View, w której są historie kanoniczne i niekanoniczne. W jednej związanej z kanonem poznajemy porucznika Blagga, który był oficerem odpowiedzialnym za więzienie na pierwszej Gwieździe Śmierci. Spekuluje się, że młody Temiri być może był spokrewniony z tym imperialnym oficerem. Lucasfilm Story Group nadał mu nazwisko, które w kanonie wcześniej było wykorzystane tylko ten jeden raz. Oczywiście nie ma na razie żadnego potwierdzenia.
Zobacz także:
Reżyser wyjaśnia także, dlaczego zdecydowali się nie żegnać generał Lei w filmie. Przyznaje, że rozmawiali o tym w Lucasfilmie, gdy okazało się, że Carrie Fisher zmarła. Ostatecznie stwierdzili, że mają jej ostatnią pełną kreację, więc nie chcieli przy niej majstrować, bo łatwo było to zepsuć. Zdają sobie sprawę, że to staje się wielkim wyzwaniem dla osoby, która będzie musiała podjąć ten temat w części IX.
Skomentował też pierwszą scenę, w której Luke Skywalker po prostu wyrzuca swój dawny miecz świetlny.
Dodaje, że Luke podjął świadomy wybór, by wyjąć Jedi z tego równania i ukryć się tutaj z określonego powodu. Twierdzi, że nie mógł powiedzieć: dobra, chodźmy uratować galaktykę. Miał świadomość, że to dla wielu będzie szokujące.
Zobacz także:
Johnson odpowiedział też na pytanie o to, dlaczego w filmie nie pojawił się stary Lando Calrissian, na którego czekają widzowie. Przede wszystkim tłumaczy,że nie pasowałby do wątku Canto Bight, bo nie jest kimś, kto mógłby zdradzić bohaterów, tak jak DJ grany przez del Toro. Innymi słowy: nie widział miejsca w tym momencie dla tej postaci. Sam Billy Dee Williams mówił w wywiadach, że chętnie wróci do roli. I poniekąd już wrócił w serialu animowanym Star Wars: Rebelianci.
Reżyser tłumaczy, że jak zaczynał pracę nad częścią VIII, dużo rozmawiał z J.J. Abramsem o części VII, jego decyzjach fabularnych, ich znaczeniu i różnych detalach, które mają pomóc mu w rozpisaniu kolejnej historii. Podobną rozmowę przeprowadził z Abramsem i Chrisem Terrio na temat części IX. Opowiedział im o poszczególnych fabularnych decyzjach, przyczynach i potencjale na rozwój wątków. Przyznaje, że biorą od niego te informacje, ale sami podejmują decyzje, jak ta historia będzie opowiadana i co dokładnie się w niej znajdzie.
Wspomina też reakcje Abramsa na to, jak przedstawił mu szczegóły fabuły Ostatniego Jedi:
Na koniec Johnson omówił ewolucję duchów Mocy. Wyjaśnia, że w każdej odsłonie Gwiezdnych Wojen pojawiało się coś nowego w kwestii Mocy. W jego filmie pokazuje, że duch Mocy może mieć pełną interakcje ze światem realnym.
Film jest wyświetlany na ekranach kin.
Źródło: ew.com / zdjęcie główne: materiały prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1974, kończy 50 lat