

Finałowy odcinek 2. sezonu Peacemakera to do tej pory najgorzej oceniony epizod spośród wszystkich dotychczasowych jeśli patrzeć na oceny użytkowników w serwisie IMDb. Na ten moment ocena to jedynie 6.7/10. Dla porównania - finał pierwszego sezonu otrzymał notę 9/10.
Tak Marvel ma zakończyć nowy serial. W sieci aż huczy od szokujących opisów
Krytyka nowego sezonu serialu Jamesa Gunna dotyczyła wielu aspektów. Fani mają poczucie zmarnowanego czasu, który poświęcili na historię dającą się opowiedzieć w dwóch odcinkach, a nie ośmiu. Do tego nachalne i przesadne pod kątem ilości poczucie humoru, brak rozwoju postaci, wprowadzanie całych wątków tylko po to, by je porzucić po paru odcinkach (Ziemia-X). Reżyser i kierownik DCU wie jednak o tych problemach i krytyce, która pojawiła się w sieci. Potwierdził to za pośrednictwem Threads.
Wiele osób narzekało też na brak występów gościnnych znanych postaci. Niektórzy założyli, że przed premierą James Gunn zapowiadał powrót Blue Beetle'a, który faktycznie ma powrócić w DCU, ale najwidoczniej jeszcze nie tak wcześnie.
Przyznał też, że nie rozumie skąd wzięła się krytyka braku wielkich zapowiedzi i easter eggów, przy czym wymienił wątek Salvation, więzienia dla metaludzi oraz Checkmate - organizację założoną przez kompanów Peacemakera. Najwidoczniej obie te rzeczy będą ważne w przyszłości w DCU.
Przy okazji przyznał, że agent Fleury nie jest Marsjaninem Łowcą z komiksów DC, co podejrzewali niektórzy fani. Wytłumaczył też, że Rick Flag senior w przeciwieństwie do Lexa Luthora nie nienawidzi metaludzi. Po prostu stara się za wszelką cenę bronić Amerykanów, a wydarzenia z Supermana i zabójstwo światowego lidera przez Hawkgirl, mocno zmieniły jego światopogląd i to, do czego trzeba się posunąć, żeby ochronić świat przed niektórymi herosami.
Źródło: comicbookmovie.com

