Disney+
Gwiezdne Wojny: Akolita wzbudza wielkie zainteresowaniem fanów Star Wars, bo twórcy szykują coś, czego na ekranie jeszcze nie widzieliśmy. Historia osadzona jest prawie 200 lat przed wydarzeniami z Gwiezdnej Sagi pod koniec okresu zwanego Wielką Republiką. Szczegóły fabuły oficjalnie nie zostały omówione poza faktem, że będziemy ją śledzić z perspektywy tych do tej pory złych, czyli Sithów, a ci do tej pory dobrzy, czyli Jedi, niekoniecznie są tak idealni, jak myśleliśmy. Dzięki Danielowi RPK/znanemu też jako Richtman poznajemy nowe informacje. Jest on dobrym źródłem i często jego doniesienia się sprawdzają, ale nadal to plotka, więc traktujcie ją z dystansem.
The Acolyte - zabójczyni Sithów w centrum historii
Daniel Richtman potwierdza wcześniejszą plotkę o tym, że Amandla Stenberg gra dwie postaci. Ściślej mówiąc są to siostry bliźniaczki, które wywodzą się od Sithów. Jedna z nich pozostała na wychowaniu Sithów i została wyszkolona na zabójczynie. Druga ma być zabrana przez Jedi i została przez nich wyszkolona. Szczegóły tego, jakie ten fakt ma znaczenie nie jest znany.
Historia ma być opowiadana z perspektywy tej "złej" siostry, więc zobaczymy, jak zostaje zabójczynią Sithów. Jej misją jest zabicie mistrzyni Jedi (w tej roli Carrie Anne Moss), która jest znana z pokonywania przeciwników umiejętnościami w sztukach walki bez wyciągania miecza świetlnego. Dziewczyna więc składa sobie przysięgę, że nauczy się sztuk walki, by w taki sposób ją zabić.
Okazuje się, że Manny Jacinto również ma w jakimś sensie zagrać dwie różne postacie. Według Ritchmana to dwie wersje jego bohatera. Jedna z dobrą osobowością, druga ze złą.
Przypomnijmy, że wcześniej grająca jedną z ról Dafne Keen ujawniła, że historia skupi się na tym, jak Sithowie dokonali infiltracji Jedi.
The Acolyte - premiera w 2024 roku w Disney+.
Źródło: daniel rpk