W kinach króluje katastroficzny film Twisters, który w weekend otwarcia zarobił już 80,5 mln dolarów, choć szacowano, że osiągnie tylko połowę tej kwoty. Jest sequelem produkcji Twister, która też w 1996 roku osiągnęła kasowy sukces. Przy budżecie ok. 90 mln dolarów zarobiła na całym świecie niemal 500 mln dolarów.
Reżyser zdradza kulisy efektów specjalnych w Twisterze
Film sprzed 28 lat, który opowiada o łowcach burz, był niemałym wyzwaniem dla twórców. Reżyser Jan de Bont w rozmowie z Vulture wrócił myślami do okresu przygotowawczego filmu Twister.
Wtedy nie byliśmy pewni, czy w ogóle uda nam się nakręcić film ze względu na poziom trudność efektów specjalnych. Zajęło to dużo czasu — sprzęt i oprogramowanie musiały zostać zaprojektowane na potrzeby filmu. To było jak robienie dwóch kroków do przodu i jednego do tyłu, ale było ekscytujące.
Następnie holenderski reżyser kontynuował:
Jedną ze scen, którą potraktowaliśmy jako test, aby sprawdzić, czy możemy to zrobić wiarygodnie, było pierwsze ujęcie z farmą i rodziną wchodzącą do schronu. Inną testowaną sceną było ujęcie z wnętrza samochodu, ponieważ miało być tak wiele kadrów [takich jak ten], w których patrzymy jak coś nadlatuje z burzy i uderza w przednią szybę, podczas gdy jedziemy do przodu w prawdziwym samochodzie. Wyglądało to tak realistycznie. To był tak wspaniały praktyczny efekt specjalny: coś nadlatującego prosto w stronę kamery i naprawdę uderza w przednią szybę.
fot. Warner Bros.
Dodał, że ludzie ze studia byli całkowicie oszołomieni tymi skutecznymi efektami specjalnymi. I to ostatecznie zadecydowało, że ten film powstał - nie z powodu scenariusza, ani niczego innego. Aktorzy też nie kryli zachwytu nad tym, jak realistycznie to wygląda. Aby uzyskać efekt burzy wykorzystano silniki odrzutowe, zamontowane na dużych ciężarówkach, które pracowały pełną mocą, podczas gdy przed nimi leciały odłamki, które leciały w stronę aktorów.
Oczywiście, wzięliśmy najdelikatniejsze odłamki, jakie można było znaleźć. Ale kiedy to widzisz i czujesz, jak to nadchodzi – te potężne porywy wiatru są tak silne od silników odrzutowych – naprawdę wtedy walczysz z burzą. Więc przestajesz grać. Nie musisz nic robić. Reakcja jest prawdziwa. Reagujesz na siłę wiatru, a to sprawia, że wszystko staje się bardzo realne.
fot. Warner Bros.
Holenderski filmowiec wspominał również o scenie, w której kombajny i traktory spadają z nieba. To nie były efekty wizualne, lecz prawdziwe pojazdy, które zrzucane były z helikopterów na drogę, gdzie jechał samochód.
Naprawdę one spadają z nieba i nie był to mały upadek. Nie, to prawdziwy kombajn i kilka innych, które spadają na prawo i lewo. Trzeba było je objeżdżać. Z ziemi wygląda to niebezpiecznie, ale w rzeczywistości zawsze było to bezpieczne. Używając dłuższych obiektywów, sprawiasz, że ta odległość wydaje się jeszcze mniejsza, więc wyglądało to tak, jakby było naprawdę blisko samochodu. Generalnie zawsze było to około 20 lub 30 stóp [6 lub 9 metrów) przed autem. Może to trochę blisko. Ale oglądanie tego w na żywo było po prostu spektakularne.
Twister był nominowany do Oscara w kategorii Najlepsze efekty specjalne, ale ostatecznie statuetkę zdobył film Dzień Niepodległości.