Więcej niż człowiek: przeczytaj fragment klasyki SF
Więcej niż człowiek to kolejna powieść, która ukazała się w serii Wehikuł czasu. Przeczytajcie fragment w dniu premiery.
Więcej niż człowiek to kolejna powieść, która ukazała się w serii Wehikuł czasu. Przeczytajcie fragment w dniu premiery.
Był w lesie i obojętnie zdzierał korę z uschłego dębu, kiedy to się stało. Jego ręce znieruchomiały, lecz głowa się uniosła, tropiąc i nadsłuchując. Zdawał sobie sprawę z nadejścia wiosny jak zwierzę, nagle jednak stała się czymś więcej niż ciężkim, pełnym nadziei powietrzem i dyszącą życiem ziemią. Twarda dłoń opadająca na jego ramię nie byłaby bardziej materialna niż ten zew.
Wstał ostrożnie, jakby coś wokół niego mogło się potłuc, gdyby okazał się niezdarą. Jego dziwaczne oczy płonęły. Zaczął się poruszać — on, którego dotąd nigdy nie wzywano i który nie odpowiedział na żaden zew. Przesunął się bliżej tej rzeczy, którą wyczuł, jakby to był akt woli, nie zewnętrzny przymus. Nie analizując tego, poczuł, jak eksploduje w nim uśpiona dotąd potrzeba. Była jego częścią przez całe życie i nie było szans, by mógł ją wyrazić. Wybuchając tak nagle, przeciągnęła nić przez jego wewnętrzną otchłań i połączyła żywy i samodzielny rdzeń z półmartwym, otaczającym go zwierzęciem. Dotarła prosto do tego, co było w nim ludzkie, i odebrał ją jak instrument, który aż do teraz łowił jedynie niezrozumiałe przebłyski nowo narodzonego. Teraz jednak przemówiła we własnym języku.
Był ostrożny i szybki, ostrożny i cichy. Poruszał swymi szerokimi ramionami, kiedy tak szedł, prześlizgując się między olchami, przemykając koło sosen tak blisko, jakby pozostawienie bezpośredniej linii między nim a zewem było nie do zniesienia. Słońce stało wysoko, las otaczał go zewsząd, ale głupek szedł własnym kursem, nie zbaczając, nie dzięki własnej wiedzy czy kompasowi, lecz wyłącznie dzięki świadomej reakcji.
Pojawił się tam nagle, a sama polana w lesie była dlań czymś niespodziewanym. Na odcinku piętnastu metrów z ziemi wystawały blisko osadzone pale; wiele lat temu wycięto przy nich wszystkie drzewa, by nikt nie mógł ich użyć do pokonania ogrodzenia. Głupek wymknął się z lasu i podbiegł po gołej ziemi do ustawionego w szereg żelastwa. W biegu wyciągnął ręce, po czym wsunął je między pale, a kiedy sztachety oparły się na jego kościstych, wychudzonych przedramionach, jego nogi nadal się poruszały, stopy ślizgały się po ziemi, jakby chciał przejść przez ogrodzenie i nieprzenikniony żywopłot za nim.
Powoli dotarło do niego, że bariera go nie przepuści. Wyglądało to tak, jakby jego stopy pojęły to pierwsze i zaprzestały prób, a następne były ręce, więc je cofnął. Oczy jednak się nie poddały. Z martwej twarzy słały pełne tęsknoty spojrzenia poprzez żelastwo, ostrokrzew, gotowe wybuchnąć odpowiedzią. Otworzył usta i wydał z siebie jękliwy dźwięk. Nigdy dotąd nie próbował przemówić i nadal nie potrafił; gest był końcem, nie metodą, jak wybuch płaczu na dźwięk muzycznego crescenda.
Zaczął iść wzdłuż ogrodzenia zwrócony w jego stronę, nie mogąc oprzeć się wołaniu.
* * *
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat