„Buffy: Postrach wampirów” – serialowa rewolucja
Zanim z wampirami i innymi krwiożerczymi kreaturami zaczęli zmagać się bracia Winchester, a nadprzyrodzone zjawiska wyjaśniało Fringe Division, zadanie to spoczywało w rękach Buffy Summers.
Zanim z wampirami i innymi krwiożerczymi kreaturami zaczęli zmagać się bracia Winchester, a nadprzyrodzone zjawiska wyjaśniało Fringe Division, zadanie to spoczywało w rękach Buffy Summers.
Na początku lat 90-tych Joss Whedon wpadł na fantastyczny pomysł - wymyślił produkcję o Buffy Summers, ostatniej żyjącej pogromczyni wampirów. Zadaniem młodej dziewczyny było chronienie świata przed wampirami, demonami i wszelkim złem czającym się gdzieś na świecie. Koncept Whedona na papierze wyglądał znakomicie, jednak jego idei nie podzielał Fran Rubel Kuzui, reżyser "Buffy - postrachu wampirów". Z mrocznej opowieści o nastolatce walczącej o losy świata stworzono przeciętny film akcji doprawiony komediowymi wstawkami. Z produkcji nie był zadowolony nikt - ani reżyser z powodu niepochlebnych opinii krytyków, ani studio jako że film nie okazał się sukcesem kasowym. Najbardziej załamany był jednak sam scenarzysta, którego wspaniałą wizję spłycono i nie wykorzystano w pełni jej potencjału.
Whedon czuł, że wiele w temacie pogromczyni wampirów zostało do powiedzenia i nie chciał, żeby pomysł się zmarnował. Jego marzenie spełniło się w 1997, kiedy to na antenie The WB zadebiutowała serialowa wersja przygód Buffy Summers. Tym razem Joss miał pełną kontrolę nad projektem i tworzył ją wedle własnych zasad. Te zaś poniekąd zrewolucjonizowały telewizję, a przynajmniej pokazały, że można inaczej. Buffy The Vampire Slayer łamała dotychczasową konwencję - utarł się przykład mrocznej alejki, gdzie nastolatka nie była tą atakowaną przez monstrum, ale to ona je atakowała i to jej, nie potworów, widz nie chciałby spotkać na swojej drodze.
Nie odcięto się zupełnie jednak od filmowego pierwowzoru. Za podstawę kanonu uniwersum Buffy (tzw. buffyverse) uznano pierwotną wersję scenariusza Jossa Whedona, nieobjętą "poprawkami" Kuzuiego. Dwa lata po premierze serialu pojawiła się nawet seria komiksowa "The Origin", która zgrabnie połączyła fabułę znaną z filmu i tę z oryginalnego scenariusza.
Produkcja opowiadała zatem o losach Buffy, której przeznaczone jest bycie tytułową pogromczynią. Młoda dziewczyna nie jest z tego powodu specjalnie zadowolona - pragnie uciec przez tym brzemieniem i wieść normalne życie nastolatki. Nad Summers czuwał jednak Obserwator, człowiek wyszkolony do opiekowania się i dzielenia się wiedzą z pogromczyniami. Pod jego skrzydłami Buffy ostatecznie przyjmuje swoje nowe obowiązki i razem ze znajomymi, tworząc razem grupę zwaną Gangiem Scooby'ego, podejmuje walkę ze złem. Whedon elementy horroru dopełnił tradycyjnymi problemami nastolatków, ich buntem młodzieńczym i miłosnymi rozterkami. Choć dziś wydaje się to sztampowe i błahe, należy pamiętać, że produkcja powstała na długo przed sukcesami "Zmierzchu" i Pamiętników wampirów.
Krytycy serial stacji The WB docenili niemal od razu, fani zrobili to nieco później. Podczas gdy pozytywne recenzje na temat produkcji Jossa Whedona sypały się od pilota, większe grono fanów i zarazem widzów zebrało się dopiero podczas emisji drugiego sezonu. Buffy The Vampire Slayer stała się hitem nie bez przyczyny - zgrabnie łączono elementy nadprzyrodzone ze światem rzeczywistym, nie brakowało świetnych dialogów o oryginalnym, charakterystycznym stylu. Widzów do ekranów przykuwali też wyśmienicie wykreowani bohaterowie (również ci drugoplanowi) oraz pieczołowicie zaplanowana fabuła, w której nie brakowało zaskakujących zwrotów akcji. Znakomita większość wątków zwykle doczekuje się rozwiązania, a największe wrażenie, nawet dziś, robi przemyślana wszystkich struktura sezonów. W czasie trwania danej serii przemycane są przesłanki na temat tego, co będzie dziać się w przyszłym sezonie - co więcej, czasem grunt pod duże wątki przygotowywany jest nawet kilka lat wcześniej! Whedon pod tym względem był prawdziwym wizjonerem.
[image-browser playlist="603452" suggest=""]©1997 The WB
W roku 1999 w Buffyverse osadzono jeszcze jeden serial - Angel. Postać grana przez Davida Boreanaza stała się na tyle popularna, że studio zdecydowało się dać mu własną produkcję. Jako że za projekt opowiadał również twórca Buffy: Postrachu wampirów, fani dostali kolejną świetną telewizyjną serię, która zresztą często łączyła się fabularnie z pierwowzorem.
Pomimo tego, że serial był regularnie pomijany przez Akademię i nie zgarnął żadnej statuetki Emmy w liczącej się kategorii, po dziś dzień uważany jest za jedną z najlepszych produkcji telewizyjnych wszech czasów. Postać Buffy na dobre zagościła w popkulturze, a serial o niej pod wieloma względami wyznaczył nowe trendy. Produkcja Jossa Whedona spopularyzowała i udoskonaliła kwestię głównego wątku fabularnego, przewijającego się przez cały sezon. To właśnie Buffy: Postrachu wampirów wraz z The X-Files jako pierwsze (a przynajmniej w nich było to wyraźnie widoczne) zastosowały metodę wymieszania odcinków ściśle powiązanych z wątkiem przewodnim z epizodami o zamkniętej fabule. W ich ślady poszło wiele nawet do dziś emitowanych seriali - Supernatural, Chuck, czy Fringe. Wpływ serialu stacji The WB widać - mniej lub bardziej - w dziesiątkach produkcji. Problem bohatera-nastolatka zmagającego się z przeznaczeniem w podobny sposób podjęły chociażby Tajemnice Smallville, a każdy fan odświeżonego Doktora Who dostrzeże podobieństwa w konstrukcji odcinków.
Serial ostatecznie zakończył się na siedmiu sezonach i 144 odcinkach. Historia Buffy została jednak kontynuowana w seriach komiksowych, które nazywane są sezonem ósmym i dziewiątym.
[image-browser playlist="603453" suggest=""]©2002 UPN
W ubiegłym roku pojawiły się informacje o rzekomej produkcji filmu kinowego o pogromczyni wampirów. Z projektem jednak nie jest związany w żaden sposób Joss Whedon, ale producenci filmu z 1992 roku, którzy wciąż posiadają prawa do marki. Pomysł został jednogłośnie skrytykowany przez obsadę serialu i naturalnie wzbudził oburzenie wśród fanów.
Dziś Buffy: Postrach wampirów nie robi takiego wrażenia jak kiedyś, ale wciąż jest to produkcja, która potrafi zaskoczyć nawet doświadczonego widza. Joss Whedon nie bał się eksperymentować - w czasie siedmiu sezonów mogliśmy zobaczyć odcinki w klimacie czarnego kina, filmu niemego, czy nawet musical! Ryzykowne zatem byłoby nazywanie się fanem seriali i nie obejrzenie choćby kilku odcinków produkcji o pogromczyni...
Czytaj więcej: GWIAZDA HATAKA: Alyson Hannigan - popularny telewizyjny rudzielec
Źródło: fot. ©2001 UPN
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1952, kończy 72 lat