Christopher Walken – ulubione sceny
Christopher Walken to aktor nietuzinkowy, którego kariera pełna jest klasyków i niezapomnianych ról. Z okazji jego 72 urodzin prezentujemy nasze ulubione sceny z nim.
Christopher Walken to aktor nietuzinkowy, którego kariera pełna jest klasyków i niezapomnianych ról. Z okazji jego 72 urodzin prezentujemy nasze ulubione sceny z nim.
Christopher Walken to żywa legenda Hollywood, która ma na koncie role w ponad 100 produkcjach kinowych i telewizyjnych. W trwającej kilka dekad karierze jako aktor zaliczył wiele znakomitych, zapadających w pamięć ról, ale także zdarzyło mu się grać w tytułach, o których lepiej zapomnieć.
Walken to jednak tak wyjątkowa postać, że nawet, gdy zdarza mu się pojawić w słabszym filmie, zawsze daje z siebie wiele i nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Jako aktor nawet potrafił zachwycić w teledysku czy reklamie.
Oto więc nasze ulubione sceny Christophera Walkena:
Wróg Bonda
"A View to a Kill"
Kwintesencją Walkena jest dla mnie scena z "Bonda". Oto Max (główny zły) przyjmuje 007 w swoim gabinecie i z lekkim uśmiechem obserwuje, jak jego komputer szybko i konkretnie demaskuje tożsamość Jamesa po odciskach linii papilarnych. Miny Walkena w tej scenie to mistrzostwo świata w kreacji nieprzewidywalnych szaleńców. Bez przesadnych reakcji, bez wielkich gestów wiemy, że ten gość jest niebezpieczny jak mało kto na świecie. [Kamil Śmiałkowski]
[video-browser playlist="676548" suggest=""]
Demoniczny żołnierz
"Sleepy Hollow"
Christopher Walken najbardziej zapadł mi w pamięć jako tytułowy jeździec bez głowy - diaboliczny hesseński żołnierz powracający zza grobu - u Tima Burtona. Wprawdzie z głową pojawił się zaledwie w kilku scenach i nie powiedział ani słowa, ale samym wyglądem straszył wystarczająco, nawet bez spiłowanych w ostre kły zębów. [Joanna Michalak]
[video-browser playlist="676555" suggest=""]
Diaboliczny krawiec
Reklama Jack&Jones
Uwielbiam filmowe role Walkena, ale to, jak eksploatuje się jego mimikę w innych formach, jest równie znakomite. Moim faworytem jest rola diabolicznego krawca w reklamach Jack&Jones. Nie dość, że same w sobie są świetne, to postać Walkena jest tu jak zwykle genialna - nie potrafię sobie wyobrazić, jak wielkie za tym poker face kryją się pokłady humoru i dystansu do samego siebie. [Jędrzej Skrzypczyk]
[video-browser playlist="676562" suggest=""]
Gra w rosyjską ruletkę
"The Deer Hunter"
Scena gry w rosyjską ruletkę, w której Christopher Walken występuje razem z Robertem De Niro, złapała mnie za gardło wiele lat temu, kiedy oglądałem „Łowcę jeleni” po raz pierwszy na VHS-ie, i trzyma do dziś. [Krzysztof Piskorski]
Najbardziej przejmująca rola aktora, który dostał za nią zresztą swojego jedynego i w pełni zasłużonego Oscara. "Łowca jeleni" to majstersztyk i najlepszy film o wietnamskim horrorze, a sekwencje z rosyjską ruletką wciąż przyprawiają o ciarki bez względu na to, ile razy się je już widziało. Walken zagrał tu młodego chłopaka z hutniczego amerykańskiego miasteczka, który razem z dwójką przyjaciół wyrusza do Wietnamu, gdzie wojna odciska na nim okrutne piętno. Wspaniała kreacja. [Oskar Rogalski]
Gangster przesłuchuje
"True Romance"
Dla mnie ta scena jest reprezentacją tego, w czym Christopher Walken jest najlepszy. Tworzenie bezwzględnych, charyzmatycznych i szalenie niebezpiecznych jednostek wychodzi mu nieprawdopodobnie naturalnie. Jestem w stanie uwierzyć, że z tym człowiekiem trzeba się liczyć, gdyż samym spojrzeniem potrafi zabić. Wspaniały dialog i pokaz Walkena. [Adam Siennica]
[video-browser playlist="676577" suggest=""]
Szaleństwo
Teledysk "Weapon of Choice" Fatboy Slima
Christopher Walken to na tyle poważany i znany aktor, że jego występ w teledysku "Weapon of Choice" Fatboya Slima warto zaliczyć do scen godnych uwagi w twórczości aktora. Zaczyna się spokojnie - aktor przechadza się holem, po czym w rytm rozpoczynającej się muzyki zaczyna tańczyć... w całkiem dziwacznym i nieco przerysowanym stylu, jednak przyjemnym dla zmysłów. Potem jest już tylko lepiej, bowiem Walken zaczyna dosłownie latać pomiędzy kolejnymi kondygnacjami niczym w najlepszych spektaklach. Wpadająca w ucho muzyka Fatboy Slima w połączeniu z niecodzienną choreografią zaserwowaną przez aktora utożsamianego z tak stonowanym emploi tworzy niesamowity efekt i zapada w pamięć. [Jan Stąpor]
[video-browser playlist="676579" suggest=""]
Ręce do góry
"Seven Psychopaths"
Na koniec krótka, ale przekomiczna i dość zaskakująca scena, w której Zeljko Ivanek sprawdził się nie gorzej niż Walken. Podczas pierwszego seansu poryczałem się ze śmiechu. [Janusz Wyczołek]
[video-browser playlist="676600" suggest=""]
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1959, kończy 65 lat