COMIC-CON 2014: Plastikowa noc
Jakub Ćwiek i Kevin Whitelock o wystawach, piwie z Gry o tron i kupowaniu gadżetów, czyli dzień 1 imprezy San Diego Comic-Con.
Jakub Ćwiek i Kevin Whitelock o wystawach, piwie z Gry o tron i kupowaniu gadżetów, czyli dzień 1 imprezy San Diego Comic-Con.
Comic-Con 2014 na poważnie rozpoczyna się 24 lipca w godzinach popołudniowych. Środa wieczór to tak naprawdę wstęp do imprezy, gdzie można poczuć klimat, nakupować sobie gadżetów i obejrzeć nowe seriale. Nasi korespondenci Jakub Ćwiek i J. Kevin Whitelock są obecni w San Diego, a tym razem głos oddajemy Kubie:
[image-browser playlist="583589" suggest=""]
Niby już konwent (no nie, ale prawie), a jednak nasz dzień zaczął się bez pośpiechu, założyliśmy bowiem – wiedzeni dwunastoletnim doświadczeniem Kevina w tej kwestii – że zjawianie się wcześniej niż o sugerowanej piętnastej mija się w zasadzie z celem. I rzeczywiście. Gdy dotarliśmy do centrum miasta, dostrzegliśmy co prawda poruszenie, ludzi na ulicach jakby więcej i większość w nerdowskich koszulkach – bo jeszcze nie kostiumach – ale ani nie było przerażająco wielkiej kolejki do wejść, ani też problemów z przejściem na drugą stronę ulicy. "Jeszcze", powiedział Kevin, ale raczej nie sądziliśmy, że zmieni się to wcześniej niż jutro.
Czytaj także: Cisza przed burzą - przedsmak imprezy
Nasze badge odebraliśmy w parę minut, a wraz z nimi krótki przewodnik po konwencie, gruby informator i pamiątkowy album w dużej mierze poświęcony obchodzącemu rocznicę Batmanowi. O, tego kolesia i jego ziomków będzie w tym roku naprawdę dużo, co do tego nie mam wątpliwości! Wszystko to ładnie zapakowane w torbo-plecak mający kilka różnych wzorów. Nam, ku naszej wielkiej radości, trafił się ten z Adamem Westem w kostiumie Gacka z lat sześćdziesiątych. Dla Was, pewnie w ramach jakiegoś konkursu, który wymyślimy z czasem – gdy tylko wszechobecny upał przestanie odparowywać nasze myśli – będziemy mieli taką torbę z grafiką z "Followinga" do wygrania. Fajnie, nie?
Zarejestrowani jeszcze raz upewniliśmy się, co jest w grafiku na dziś, i okazało się, że… kompletnie nie interesują nas przedpremierowe pokazy. Te bowiem zaplanowano cztery, z czego dwa za sprawą tego paskudnego, pleniącego się wszędzie piractwa… już widzieliśmy, i to po dwa razy, w zaciszu domu. Poza Constantinem i Flashem prezentowano jeszcze iZombie oraz nowych "Nastoletnich Tytanów". Gotham, na które osobiście czekam najbardziej, z racji wpasowania się w rocznicowy temat i ogólny społeczny kredyt zaufania, jakim obdarzono historię o mieście Mrocznego Rycerza przed jego panowaniem, otrzymało osobny panel na pokaz, w dodatku na hali H.
[image-browser playlist="583590" suggest=""]
Więc zadecydowaliśmy, że tym razem nie pokazy, a od początku hala wystawowa. Bardzo chciałem zobaczyć, na ile Spurlock przesadzał w swoim dokumencie "A Fan’s Hope", opowiadając o tych ludziach, co wyczekują pod drzwiami hali, by w chwili otwarcia wpaść tam z dzikim okrzykiem, wymachując kartą kredytową i kupić… pięć przysługujących im limitowanych figurek na przykład metrowego Megatrona albo repliki miecza Optimusa Prime’a. I wiecie co? Nie przesadzał ani trochę! Ale o tym zaraz, bo na razie w mej relacji jest koło czwartej, a konwent otwiera się o szóstej. Mamy jeszcze czas na piwko pod czujnym okiem Jamesa Spadera z Czarnej listy, który tymczasowo objął swym patronatem ten właśnie lokal.
Czytaj także: Data premiery "The Sinister Six" i "The Amazing Spider-Man 3"
Tym oto sposobem mogliśmy przez blisko godzinę w cieniu parasoli obserwować wzbierającą rzekę fanów. Czy też raczej morze, w dodatku takie, w którym w pewnym momencie pojawiły się rekiny! Dokładniej byli to ludzie – szczególnie zgrabne dziewczyny – w specjalnych kapturach wyglądających jak rozdziawione rekinie pyski, rozdający na przemian a to cukierki w kształcie żarłaczy, to znowu gąbkowe piły mechaniczne. W ten sposób promowały prawdopodobnie jeden z największych hitów najbliższego czasu – Rekinado 2: Drugie ugryzienie!
Zdobywszy piłę, cukierki i wypiwszy nasze piwo (tak przy tym zwyczajne, że ech… Nie to, co dorwane przez również tu obecnego Bartka Czartoryskiego piwo z Gry o tron), zebraliśmy się wreszcie i powoli, by nie być tam przed czasem oraz nie zginąć pod nogami kolekcjonerów, dotoczyliśmy się pod wejście D. Było otwarte, więc weszliśmy głębiej… I się zaczęło!
Zdecydowanie nie było jeszcze tak tłoczno, jak będzie i jak być może, ale kolejki już wszędzie. Pierwsza? Gdy zobaczyłem cudowną gumową maskę/zdjętą twarz Jokera z komiksu "Śmierć rodziny" za jedyne trzydzieści dolców! Zielona grzywka gratis! Chcesz? No to bum, kolejeczka, specjalna opaska i jeszcze musisz kupić jakiś komiks.
[image-browser playlist="583591" suggest=""]
No to nie, to może smok z Gry o tron albo obdarty ze skóry człowiek Boltonów. Co ty na to? Jeden człowiek może kupić aż pięć! I jest ich półtora tysiąca, więc spokojnie, nie? No więc nie, mój drogi, bo jeśli nie byłeś tu w ciągu piętnastu pierwszych minut, to już istniejąca kolejka ogarnie tę astronomiczną liczbę gadżetów w minutę osiem, wydając na nie minimum 150 dolarów każdy.
Czytaj także: Pierwsze plakaty z "Avengers: Age of Ultron"
Zwykle firmy nie muszą nawet kusić specjalnie, byś dał im swoje pieniądze, ale… i tak to robią. Co powiedzieć na temat Hot Wheelsa zaprojektowanego specjalnie dla Dartha Vadera? By go sprzedać (oczywiście kolekcjonerskiego, zapakowanego w rękojeść świetlnego miecza), firma wybudowała prawdziwy, pełnowymiarowy i – co ważniejsze – jeżdżący bolid o tym wyglądzie. I to nie jeżdżący na elektrycznym silniczku. Porządny silnik i pokaźne stadko kucyków ciemnej mocy. Tankujesz z pięć galonów midichlorianów i jazda!
To Preview Night, więc na prawdziwe gwiazdy jeszcze nie można było specjalnie liczyć (oficjalnie konwent nawet się nie zaczął), ale ktoś tam się jednak pojawił. Wiem, że na pewno Jim Lee – który jest jednocześnie autorem batmanowej grafiki na tegoroczną koszulkę – znalazł chwilę na podpisywanie. Słyszałem też niesioną tłumem plotkę o Robercie Kirkmanie, ale potwierdzić jej nie mogę.
Nade wszystko jednak dzisiejsza noc to noc gadżetów. Kup wszystko, co ci potrzebne, jeszcze przed konwentem, byś mógł resztę imprezy spędzić na panelach lub w kolejkach; zbierz pierdoły od każdego studia. Uśmiechaj się i zbieraj uśmiechy, bo to, cholera, zaraźliwe. I nade wszystko witamy na Comic-Con International: San Diego. Teraz dopiero się zacznie.
[[568]]
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat